Anusia czekam u mnie z kawą
Anusia czekam u mnie z kawą
Smacznego pączka :]
Anusia, pozdrawiam i życzę zdrówka bo chyba coś zaniemoglaś ostatnio - tak cos wyczytałam u najmaluszka.
1 paczek w tłusty czwartek to jeszcze nie katastrofa a jak wyrzuty sumienia cie gryza to popedałujesz za kare jak tylko siły i zdrówko pozwoli.
Buziaki
Aneczko, pakuneczek poleciał już rano, a teraz ja sama osobiście nawiedzam Twe progi
jak tam u Ciebie z pączusiami ja mam trzy na koncie i potem mnóstwo ćwiczeń
buziaki wysyłam
Witam
Po raz pierwszy u Ciebie jestem
Jak minął Tłusty Czwartek? Ile pączusiów pożarłaś?
Zapraszam do mnie
MOJA DROGA KRZYŻOWA
Tu sobie "dukam"
od 8.03.2010 walczę DIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg
I jak minął dzionek Aniu
Ja dzisiaj zjadłam faworki, pyszotka
Dobrej nocki życzę, jak cudownie, że jutro piątek
Awi, slonko i jak tam po tym okropnym czwartku z antydietetycznymi zwyczajami?
No i mamy luty.. jak ten czas leci.. normalnie szok
no a ja mam 8 na wadze
dziś pokazała 89,6 kg jupi mam nadzieję, ze do 9 to ja już nie wrócę teraz na pewno..
Cel styczniowy osiągnięty celem na luty jest zejść do wagi 85 kg..
Niestety się rozłożyłam jednak.. Zeszłej nocy tak mnie dusiło ze się wystraszyłam ze mi na płuca siadło, poza tym cała szyja mi napuchła i gardło bolało tak, ze nawet herbaty nie mogłam przełknąć rano. Poszłam więc do lekarza No ale ponoć płuca czyste a ja mam tylko ostre zapalenie gardła. Lepiej zebym się nie odzywała bo straszę głosem hehe Dziś siedzę w domu i się kuruję.. mam nadzieję ze w weekend mi się poprawi..
Wczorajsze "tłustoczwartkowe" menu..
zjadłam pączka.. a tak sobie obiecałam..
Rano nic nie zjadłam bo nie mogłam, z przychodni wyszłam po 11. Dostałam lek, który trochę złagodził bół gardła i mogłam w końcu zjeść sniadanie ok 13stej... no i zjadłam spora miseczkę sałatki z kurczakiem.. na stole leżał pączek dla W.. i odruchowo i po niego sięgnęłam.. nawet nie zaczekałam na sygnał ze się najadłam.. wcale pączków nie lubię, wcale mi nie smakował hehe.. no nic, kiedyś jadłam zdecydowanie więcej w ten dzień, szczególnie jak Mama piekła.. ale i tak jestem zła ze mam takiego w sobie łasucha..
No a potem o 17stej miałam gości.. umówione kolezanki juz dawno i kilka razy to było przekładane.. no to nie odwoływałam. Zjadłam z nimi sałatkę, 2 małe wafelki i kilka paluszków. co uważam za sukces, ze nie sięgnęłam po inne smakołyki
no i cóż, od dziś kolejna próba nie jedzenia słodyczy a jeśli już to w malutkich ilościach..
No to tyle z wiad. co tam u mnie
KasiuCz - no faworki są zdecydowanie lepsze niż pączki jadłam w niedzielę..
Kasiu super ze jest piątek pozdrawiam Cię gorąco buziaczki
Najmaluszku - no i niosłam wielką torbę pączków wczoraj dla współpracowników rano się nie skusiłam jednak na pączka (bo nawet nie miałam jak go zjeść tak mnie bolało gardło), ale potem..
a ósemkę już mam.. już wczoraj się pokazała i dziś się potwierdziła Aniu pozdrawiam Cię gorąco i zaraz postawię kawkę
Ziutka - niestety wylądowałam na antybiotyku.. teraz ja prawie głos straciłam.. góry mi gardłem wyszły.. no nic, trudno. Za kilka dni mam nadzieję ze będzie lepiej. pozdrawiam
Alek - dzieki a na pączku poległam jednak.. buu..
pozdrawiam Cię goraco już lutowo
Yagnah - witaj na moim wątku
jak miło ze wpadłaś jak tam dałaś radę z pączkami? ja jednak nie.. buu..
no nic, od dzis jestem (staram się) być grzeczna pozdrawiam Cię gorąco
Forma - ale zdjęcie.. no wiesz buziaczki
Emkr - dzięki Ewuś oj tak, bylismy w górach tydzień i chyba mi teraz wychodzi..
Co do rowerka to juz się doczekać nie mogę kiedy sobie popedałuję na nim. buziaczki Ewuś
Beatko - dziękuję Ci kochana za pakuneczek, ja już dzis też mój wysłałam z rana
pączusia wciągnęłam 1, ale jestem zła bo sobie obiecałam i się złamałam. A ćwiczeń zero, bo nieźle się rozłozyłam.. no nic, mam nadzieję ze do niedzieli się podleczę. buziaczki
Secretive - witaj na moim wątku
pączucia pożarłam 1. A Ty? oczywiście wpadnę do Ciebie pozdrawiam
miłego dnia
Kilka obiecanych widoczków z gór zdjęcia ze "słabego" aparatu, dlatego i jakość kiepska..
W drugim dniu wybralismy się na Morskie Oko
widok na Tatry Wysokie..
w tym na Mnicha
W trzecim dniu szlismy Doliną Jaworzynką na Halę Gąsienicową i do Murowańca na dole śniegu malutko
ale im wyżej tym więcej..
a to widok na Giewoncik z drogi
W czwartym dniu bylismy w Dolinie Kościeliskiej i nad Smreczyńskim Stawkiem
Dzień piąty to narty
W szóstym dniu wjechaliśmy na Kasprowy Wierch, gdzie podziwialismy narciarzy.. śniegu było już bardzo dużo, bo dzień wcześniej tyle go spadło ze szok
po powrocie poszlismy na Kalatówki - cudowną drogą - wielkie choinki w śniegu.. niesamowita ta droga była
gdzie podziwialismy góry (nawet nam słonko na chwilę zza chmur wyszło )
a chłopaki jeździli na nartach na tym stoku
(my z koleżanką miałyśmy dosyć po poprzednim dniu spędzonym - całym (!) na nartach.. ).
A po nartach - szybko na skoki
Ostatni dzień w górach to cudowny spacer po Dolinie Chochołowskiej. Rano tez mieliśmy nie za bardzo pogodę, ale jak tylko doszlismy do Polany Chochołowskiej to słonko wyszło i spędziliśmy tam cudny dzień
a ten piesio był uroczy..
wieczorem znów na skoki a następnego dnia pojechalismy do Krakowa, tam spędzilismy jeszcze do wieczora czas i .. koniec urlopu
a teraz go odchorowuję
buziaczki
Wow piekne foteczki!
JA TEZ CHCE W GÓRY!!!
Zimą to nie byłam chyba całe wieki, ale w rym roku urlop do bani bo w weekend przypadający na niego mam zjaz w szkole
Buziaki
Zakładki