kurcze, beznadzieja, ważę znowu 64 i pół kilo :/ zapuściłam się strasznie i tyle z tego mam :/ zastanawiam się czy przejść na 1000 czy na 1200, żeby co prawda chudnąć wolniej, ale bardziej trwale? co radzicie dziewczęta? ćwiczyć nadal ćwiczę tylko z dietkowaniem kiepsko :/ Z wyjazdu wróciłam, było supera w środę do Krakowa na długi weekend jadę
![]()
Zakładki