-
witaj!
ja mam dzis nalesniczki, mniaam mniam uwielbiam je )
A ile kalorii policzylas na jednego nalesniczka?
wiosna dla Ciebie
-
No właśnie ten problem że nie wiem jak je liczyć
Dzisiejsze menu:
Śniadanko:
3 jajka na twardo, 2 kromki pieczywa chrupkiego (z masłem)
II śniadanie:
jabłko
Obiad:
spaghetti
kolacja:
jogurt, 3 kiwi, szklanka mleka
wieczorem wskoczyłam na rowerek i zmusiłam się do wysiłku (5km) to mało ale po chorobie trzeba od czegoś zacząć...
I chyba jutro wstanę (pod warunkiem że mi się uda wcześniej dziś położyć) i poćwiczę. W środę rano wyjeżdżam z rodzinką- lecimy do Jerozolimy.. Wiecie, ja jestem bardzo wierząca i ta wycieczka dla mnie to będzie coś niesamowitego, tak się cieszę )) ojej... %) Tylko niestety nie będę mogła do Was pisać...
MArtwię się też, że bez Waszego wsparcia 'odpuszczę' sobie i się napcham... Boję się tego Bo jedzenie tam będzie cudne na pewno...
Wiecie, tak właściwie, to trwam prawdopodobnie tylko dzięki forum i temu że mam się komu wygadać i pochwalić sukcesami. OWszem mam przyjaciół ale... oni tego po prostu nie rozumieją. Eh, moja przyjaciółka opycha się czym chce i jest chudziutka. Jej się w głowie nie mieści że można się odchudzać i uważa że wyglądam oka i 'wydziwiam'.
No ale ona trenuje karate i ma 3 treningi w tygodniu plus taką kondychę że mi daleko do niej hoho :P :P
No nic pozdrawiam Was i naprawdę dzięki że jesteście
-
aj jak ja wam zazdroszcze tego rowerka! :P chciałabym taki kupić..na wakacjach mam zamiar iść do pracy to może akurat sie coś nazbiera prace mam już na 100% i sie strasznie ciesze..na dodatek na pewno między czasie dzięki niej też coś schudne bo będzie sie tam trzeba dużo schylać i chodzić..w sumie cały dzień.
NIe martw sie kochana..mnie nie będzie przez tydzień i też sie martwie ale mam zamiar korzystać z dnia tego co będe na urlopie od szkoły..postanowaiłam już osbie że zamiast słodyczy to kupie sobi wafle ryżowe są pyszne :] i może uda sie mi przetrwać. I tobie też sie uda. Będe trzymać kciuki że wrócić do nas z małymi grzeszkami albo żadnymi.
Widze też dziś miałas u sieie kiwi lubie je ale tak dziwnie później mi w gardle.tak szorstko..
Pozdrawiam 3maj sie
-
do Jerozolimy? oo wooww!! zabierz mnie ze soba )
A na ile jedziesz? I to jakas zorganizowana wycieczka czy taka rodzinna?
Kurcze fajniusio masz!
Ale zdjecia z wycieczki obowiazkowe!!
-
Monic, taka wycieczka normalna z biura :P Hm to też chyba dlatego bo mój brat jest chory (zespół AZS) i musi jechać gdzieś gdzie ciepło...
Tima, no rowerek stacjonarny jak nie ma pogody to b. dobra rzecz... Bo oczywiście lepiej się jeździ na normalnym.. Chociaż mam też np. bieżnię i też z niej nie korzystam za bardzo... :P
Dzisiaj troszkę sobie pojadłam :P Tzn w końcu piątek więc…
Śniadanie:
2 jajka na twardo (jakoś ostatnio mam na nie chęć ciągle :P ) dwie ‘deseczki’ z masłem, kawałek ciasta bezglutenowego (nie mam pojęcia jak je liczyć..)
II śniadanie
Jabłko
Obiad
Zupa grzybowa, kromka pieczywa ciemnego, ryba z folii i kasza jaglana (kolejna rzecz którek nie ma) kawałek papryki… Trochę dużo tego
kolacyjka:
Mus owocowy (jagody i czereśnie) szklanka soku z wodą, kawałek szarlotki.
Jedno Merci (czekoladka... umownie raz w tygodniu chociaż powinnam była sobie odpuścić) + żelek.
Ta czekoladka to chyba w nagrodę. Bo wstałam rano i przejechałam 7 km tempem średnim 28 km/h więc się trochę zmęczyłam
Jak wypożyczymy film to znów pojeżdżę dziś lub jutro
Pozdrawiam Was :*
-
siemka
sama mówiłaś że masz jeden dzień na słodkości więc skrupułów mieć nie powinnaś. ładny poranek mi by sie z rana nie chciało
Pozdrówka
-
siemanko jak tam dziś dzień leci?
-
Ojeeeju Weekend TRAGEDIA jestem załamana normalnie...
Zaczęło się od... sama już nie wiem chyba od tego piątku, co się skusiłam po to Merci. Później zawaliłam sobotę (kolacja składała się z KitKata <batona> i soku) a skończyło na dzisiejszych 5 krówkach i kolejnym Merci Jestem taka zła że sobie odpuściłam! Wrrr
Ojej.
Nawet mi się już kalorii nie chce liczyć i idę zaraz spać... Eh.
Straciłam zupełnie motywację... Może to przez moją wagę która jednego dnia wynosi 63.7 następnyego 63.5 potem 63.1 i już się cieszę kiedy następnie jest znów 63.7 niezależnie co zjem. Ehhhh.
Ja już nie wiem... sama.
-
dzien dobry kochana
Na te wahania wagi to ja nic umiem doradzic bo u mnie jest straszny ciagly zastoj.
A wazysz sie ranno mniej wiecej o tej samej porze, po porannej toalecie?
Bo to wazne ;]
A drobymi wpadkami nie zalamuj sie; ] kazdemu sie zdarza ;]
-
takie wpadki są czasem przydatne, bo bardziej mobilizują zresztą, jesteśmy tylko ludźmi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki