huhu...
huhu...
Kaaaaaasiuuuuuuuuuuuuuu........
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Kasiu - zaczynam się martwić...
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Dziękuję, ze o mnie pamietacie - kochane jesteście!
Muszę tu wrócić, bo nie jest dobrze z moją dietą a z waszą pomocą zawsze dawałam rade! Najgorsze jest to, że zaczęłam objadac sie na noc ! Od dzisiaj z powrotem zaczynam liczyć kaloriee i narazie na liczniku 700 kcal
Liczę na Was kochane i obiecuje Was poodwiedzać jak tylko znajde czas
Jestem w pracy, przeniesiono mnie do innego działu, ale już się w nim zaaklimatyzowałam i mi się podoba, tak więc jestem zadowolona. Ogólnie brak mi czasu na wszystko!
Wracaj, wracaj
Tęskno nam....
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Miałaś wrócić, i co
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Jestem, jestem....podczytuje co u Was prawie na bieżąco
U mnie jest dobrze, co prawda waga troche wyższa niż na ticerku, ale zauwazyłam że spada...pomalutku! Staram sie jadac regularnie <nawet w pracy>, wcale nie jest to takie proste unikam słodyczy <choć bywa różnie>, nie jem po 19 i to tylle
Ale cieszy mnie to, ze znowu się wzięłam za siebie, bo nadal nie jestem z siebie zadowolona....hmmm - jeszcze 5 kilogramów i będę szczęśliwa
Co ja tu wypisuje....ja jestem szczęśliwa i to bardzo, ale chcę zgubić to co zbędne i już
Fajnie...
A ja chyba zmienię pracę ( W końcu... ) A o chudnięciu nie będę wspominać...
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
Zakładki