Strona 8 z 9 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 88

Wątek: Walka z własnym lenistwem czas start :)

  1. #71
    kajmanek jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    05-03-2008
    Mieszka w
    Kamieniec
    Posty
    110

    Domyślnie

    z całego serducha gratuluję fajnego brzusia
    mój musi poczekać na koniec choroby bo jakbym teraz zaczęła ćwiczyć to bym się zakaszlała na śmierć...
    u mnie prawie dwa kilo mniej

    powodzenia w pisaniu pracki

  2. #72
    Awatar shanley
    shanley jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-12-2012
    Mieszka w
    kraków
    Posty
    7

    Domyślnie



    miłego dzionka.


    hihi, kochana, 11 dzień - ja po trzech miałam dosyć.
    co do mc donalda - uwielbiam tamtejsze żarcie, mogłabym żyć samym big mackiem. :P ale od dwóch lat jem tam tylko sałatki. są bardzo dobre.


    chcę być szczęśliwa. <- zapraszam.

  3. #73
    Staszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tylko na sekundę jestem, bo prawie śpię na klawiaturze - ja też miałam dosyć po 3 dniach...

  4. #74
    cynamonowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Staszka, jak tak patrzę na Twoje menu.... kto by pomyślał, ze to dieta.pl, fryteczki, biale pieczywo, spaghetti ;D

    gratuluję weidera, ja wymiękam przy zwykłych brzuszkach i brzuszkach z podwyższeniem - trza zadomowione sadełko rozruszać

    pozdrawiam serdecznie po kilku dniach "niewidzenia"

  5. #75
    Staszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez cynamonowa
    Staszka, jak tak patrzę na Twoje menu.... kto by pomyślał, ze to dieta.pl, fryteczki, biale pieczywo, spaghetti ;D (...)
    No ja wiem, że to tu trochę nie pasuje - ale walczę z tym, by nie jeść wszystkiego z proszku jak na razie, bo był taki okres, że tak mi się nie chciało robić czegokolwiek, że potrafiłam na śniadanie zjeść chińską zupkę, na obiad makaron zalany gorącym kubkiem, na kolację czipsy... itd. W pracy i tak zdarza mi się zjeść gorący kubek, ale przynajmniej twardo się trzymam postanowienia, że jem je tylko wtedy, kiedy już naprawdę nie mam co zjeść w biegu.
    Wczoraj było bardzo grzesznie, ale wczoraj było mi wolno. Ciastka z orzechami, chrupki, Pepsi, potem na obiad sałatka makaronowo-brokułowo-szynkowo-selerowo-paprykowa z sosem czosnkowym (Sphinx, mi bardzo smakowała, polecam) i na kolację bagietka z kurczakiem, sałatą pekińską, cebulką, żółtym serem i salsą... W sumie wychodzi na to, że po 12 było już bardzo dietowo-ok. Nie wiem jakim cudem udało mi się wczoraj o 2 w nocy zrobić Weidera, no i dziś zaspałam na zajęcia - po raz kolejny. Ciągle zasypiam, czas z tym skończyć. Tylko jak mam wstać o 5 rano jeśli codziennie kładę się o takiej porze...? Ech. Dziś inwentaryzacja w pracy. Ratunkuuuu...

  6. #76
    Staszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ostatnio jestem tak zapracowana, że nie mam kiedy spać... Wczoraj skończyłam pracę o 2 w nocy, podczas pracy (od 17) nic już nie jadłam, nie było kiedy, udało mi się tylko wypić małą butelkę wody mineralnej i kubeczek zielonej herbaty - same widzicie, że mam huśtawkę, jednego dnia chrupki i Pepsi, drugiego prawie nic... Taki rozkład tygodnia niestety.

    Dzisiaj odsypiałam tę pracę do 10 (w końcu położyłam się o 3), szybko się zerwałam żeby w ogóle zdążyć na zajęcia (ze śniadania nici), potem doktorek przegonił nas po Głównym Mieście (zimno i mżawka, brrr), potem stwierdziłam, że trudno, spóźnię się na kolejne zajęcia (są na styk), ale MUSZĘ zjeść COKOLWIEK i poleciałam szybko do baru mlecznego i wzięłam ekspresem na wynos kopytka z cukrem... Zjadłam je u nas w katedrze, siedząc na korytarzu po turecku na podłodze, nawet nie zdążyłam zdjąć kurtki a dwa ostatnie kopytka połknęłam chyba w całości, bo wszyscy już wchodzili do sali. W efekcie miałam czkawkę przez pół godziny... Potem długo-długo nic, gałka sorbetu truskawkowego i mocna mrożona kawa (zasypiałam już na stojąco), ginekolog, no i dopiero o 23 kolacja z 3 kromek chleba z Filadelfią. Jednym słowem - tragedia.

    Nie mogę się doczekać wakacji..! Wtedy będę TYLKO pracować, odejdą dzienne studia (czyli dojazdy po 1,5h w jedną i 1,5h w drugą stronę), będę miała czas dla siebie - chociaż chwilkę w ciągu dnia.

    Powinnam kurna dostać jakiś medal za to, że w ogóle jeszcze nie zrezygnowałam z Weidera - bo choć jestem wykończona i wracam do domu o takich porach to zwlekam się w łóżka między 1 a 3 w nocy i odbębniam swoje. Ech... Sama nie wiem jakim cudem. Idę ćwiczyć... Albo lepiej najpierw po słodką, gorącą herbatę. Tak czy siak, dobranoc!

    P.S.
    Buty przyszły, ale jak tak dalej pójdzie to zamiast tańczyć będę spać na stole.

    P.S. 2
    Właśnie zdałam sobie sprawę, że dziś mijają dokładnie 2 tygodnie odkąd ćwiczę A6W, dokładnie 14. dzień! <toast>
    Muszę przyznać, że jestem z siebie dumna. Chyba nigdy tak sumiennie nie ćwiczyłam.

  7. #77
    kajmanek jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    05-03-2008
    Mieszka w
    Kamieniec
    Posty
    110

    Domyślnie

    GRATULUJĘ WEIDERKÓW!!!

    podziwiam , podziwiam
    Jeszcze troszkę i odpoczniesz
    całuski :*

  8. #78
    Awatar shanley
    shanley jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-12-2012
    Mieszka w
    kraków
    Posty
    7

    Domyślnie

    podziwiam za wytrwałość w weiderku. to są okropne ćwiczenia jak dla mnie. ;p


    chcę być szczęśliwa. <- zapraszam.

  9. #79
    Staszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    No nie są to najciekawsze, ani najprzyjemniejsze ćwiczenia jakie robiłam... Nużące strasznie, ale świadomość, że jeśli przerwę je choćby na 1 dzień to wszystkie te dni które już odbębniłam pójdą na marne powoduje, że jednak zwlekam się z tego łóżka i ćwiczę wytrwale. Nie zamierzam się poddać, muszę sobie udowodnić, że dam radę - a jak już mi się uda i skończę Weidera to zamierzam sobie rozpisać program na uda+pupę, biust i brzuch, ćwiczyć bardziej kompleksowo.
    Z dobrych wiadomości - dostałam podwyżkę, no i jeszcze dostanę premię za tę poniedziałkową inwenturę, ha. Chociaż tyle.

  10. #80
    cynamonowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-03-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    no to bedzie kasiorka na kolejne nowe butki

    ja w ogóle Ciebie podziwiam, ze wytrzymujesz. ja przez jakiś czas tyralam po 14 godzin 5 dni w tygodniu, czasem 6. żylam na fast foodach, nie chodziłam na uczelnie.... a Ty tu jeszcze weidera.

    pozdrawiam serdecznie

Strona 8 z 9 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •