Uff... ciężki dzień za mną...
Dietka ok- dziś były jogurty pitne
Ćwiczonka rano, a potem jakaś godzinka szybkiego marszu po mieście między zajęciami. Teraz czekają mnie jeszcze brzuszyska
Dzień zaliczam do udanych, ale jestem tak strasznie zmęczona, że szybciutko pójdę spać
Jutro rano fitness i wieczorkiem też, więc będzie aktywnie. Zmykam do ćwiczeń.
Pozdrawiam