Wątek: 15 kilo do lipca!!!!!!!!!!!

hej..no ja to tak mało bym jeść nie mogła..bo by mi się obsesja lodówkowa włączyła ...trzymaj się zatem i powodzenia jutro

Hej! Juz jestem u rodzicow Wczoraj zjadlam: omlet z fasola i pieczarkami, jablko, pistacje i orzeszki ziemne- spora porcje, ale nie jadlam wczoraj zadnego obiadu i kolacji, po prostu nie bylo kiedy. Za to wypilam butelke wina polwytrawnego Dzisiaj zjadlam rano salatke warzywna (pomidory, ogorki, awokado, cebula, salata, rzodkiewki, papryka, oliwa z oliwek) i 2 plasterki sera zoltego light. Przed chwila byl obiad- warzywa gotowane na parze + sos pomidorowo czosnkowy z piersia kurczaka. Dzisiaj rano waga pokazala 66,7 Kolokwium poszlo mi wczoraj niezle- jestem pewna, ze zalicze, tylko jeszcze nie wiem na co. Ide zobaczyc co u Was. Buziaki!

no rewelacja..ja jestem za Tobą równo 2 kilo..pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu...dietkowego of coz:)

no rozumiem że rodzice tak się stęsknili, że cię z objęć nie wypuszczają i dlatego nie masz nawet czasu tu zaglądnąć...

Hej! Przepraszam, ze nie zagladam zbyt czesto- to sie zmieni juz od poniedzialku lub wtorku (jak juz bede w Warszawie). Caly czas spotykam sie ze znajomymi i zalatiam rozne sprawy- praktycznie nie ma mnie w domu. A w ogole internet chodzi tutaj beznadziejnie wolno, strasznie dlugo schodzi mi z logowaniem. Jezeli chodzi o diete, to wczoraj zjadlam z tata lody kawowe (1 galke), dwa razy platki kukurydziane i kilka kromek chleba- to tyle z grzeszkow Poza tym jem tak jak zwykle- warzywa, owoce i mieso z kurczaka. No coz tak to juz jest w domu....lodowka kusi smakolykami, bo moja studencka lodowka w Wawie swieci pustkami...Zwaze sie w poniedzialek rano, mam nadzieje, ze wszytsko bedzie dobrze. W kazdym razie nie grzeszylam zbyt wiele i nie obzarlam sie Odezwe sie pewnie dopiero po weekendzie. Buziaki!!!!!!!!!!!

baw się dobrze i odpoczywaj...do napisania...i oby było grzecznie... he he

Majus
jak na dom rodzinny pieknie sie trzymasz
wracaj do nas - koniec leniuchowania

Dziewczynki juz jestem, przyjechalam 2 godziny temu do Wawy. Juz nadrabiam zaleglosci Waga wskazywala rano tyle co 1 maja- 66,7 ufff.... Dzisiejsze jedzonko:
sniadanie- owsianka na mleku 0 %
obiad- kurczak pieczony z cebula, marchewka + buraczki i 2 male ziemniaczki
kilka sliwek
jogurt naturalny z bananem i 5 wloskich orzechow.
Ostatnio jadlam za duzo weglowodanow (fakt, ze raczej te dobre- platki owsiane, ciemny chleb), ale zamierzam je ograniczyc, zeby przyspieszyc chudniecie. Moze wroce do I fazy SB? Nie wiem, jeszcze pomysle. Ide zobaczyc co u Was. Buziaki!!!!!!!!!!!!

mnie tez sie troszke grzeszkow przez majowki nazbieralo ale dzisiaj juz ladnie dietkuje, mam nadzieje ze ty tez :P milego wieczorka :P

hej...witam po powrocie...ja to zawsze się utuczę u rodziców...no zawsze...ale w tym roku i to już za niecałe dwa tygodnie prawdziwa i ostateczna próba przede mną...mam nadzieję, że wyjdę z niej zwycięsko..ba...wiem że wyjdę he he
i jak miło że waga w porządku...pozdrawiam ciepło