-
najważniejsze że czujesz się dobrze no i że efekty widać narobiłaś mi smaka na fistaszki, szkoda że nie mam w domu a do sklepu nie chce mi się lecieć za to mam pepsi light i też się będę konserwować chemią
-
pris ja ciue podziwiam z ta twoja decyzja a moze i nawet zazdroszcze.....
ja nie dalam nigdy rady...trzeciego dnia pojawialy mi sie gwiazdki przed oczami, w glowie sie krecilo...nie moglam sie skupic ani na nauce ani na niczym, drazliwa placzliwa i wsciekla chodzilam i nienasycona...noi zajecia prowadzilam kiepsko..bo jak tu poprowadzic step jak mi sie w glowie kolowalo....
coz....trzymam za kciuki,....ja mysle te wegle choc z kolacji wyrzucic...taka mala proba przez tydzien...sprobuje....
trzym sie
-
jez - ja się sama sobie dziwię. Ale. Jestem w lekkiej desperacji. Co z tego że mam restrykcję liczenia kalorii, skoro nie daję rady trzymac się w limicie Psychika powiedziała basta tej monotonii. Choć uważam 1200kcal za najlepszą dietę, najmądrzejszą i zdrową, to w pewnym momencie zabrakło mi woli. Jakbym sama na siebie patrzyła, jak o 23:00 robię kanapkę z salami AAA!!!
Na te 14dni sięgam z pełną świadomością po bardziej drastyczną metodę.
Po prostu zamieniłam jeden "kierat" - niskokaloryczny - na drugi, czyli rezygnacja z węgli. A że mogę jeść do syta, w dodatku orzeszki to jestem na chwilę obecną w siódmym niebie.
Wiem, że jutro i pojutrze zaliczę osłabienie, ale jest weekend, więc idealnie mi przypada to wejście w ketozę. No, ale ketoza to chudnięcie organizm zaczyna wreszcie metabolizować tłuszcz.
"Ketony powstają w wyniku rozkładu kwasów tłuszczowych. Choć to prawda, że ketony powstają w warunkach przegłodzenia, to jednak tworzą się także w innych okolicznościach - jednak nie w razie spożywania nadmiaru węglowodanów! Węglowodany hamują metabolizm tłuszczów, dlatego ketony się nie tworzą. Powstają one z tłuszczów pod nieobecność węglowodanów i są materiałem energetycznym dla komórek. "
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
prisku kochany zabrzmialo to prawie jak
LITANIA DO KETOZY
twoja sorki za okreslenie desperacja, zawziecie i jakby wscieklosc ( chce schudnac) przeprowadza cie przez te 14 dni....wiem to....a ja 7 dni tylko kolacja bez wegli...i bede myslec o tobie i latwiej moze mi bedzie......
-
Masz rację
Określiłaś to idealnie - desperacja, zawzięcie i wściekłość.
Potrzebuję szybkiego efektu JUŻ, bo upadnę na duchu zupełnie. Jeszcze chwila i bym się obżerała jak w zimie A chcę wrócić do 1200kcal, jak tylko niskowęglowa mnie wymęczy.
Poza tym na tej mojej diecie czuję się jak... bogini Tzn panuję nad tym co się dzieje, wreszcie ciało się słucha i czy chce czy nie chce - chudnie, bo tego CHCĘ! I chudnie szybko. Brzmi nienormalnie i jak schiz anorektyczny z tym "panowaniem" nad sobą, ale tak to czuję.
LITANIA DO KETOZY No, ale tak jest
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
pris, ja chętnie wróciłabym do niskowęglowej, ale całe ciało mówi NIE, mózg też,bo to nie jest dieta na całe życie!!! jak pomyslę,że nie będe mogła jeść owoców!!! nieeeeee
-
peszymistin Montignac jest dość skomplikowany (tzn trzeba jeść z tabelą co można, a co nie i w jakich połączeniach...?), ale jak mozna zapamiętać kalorie w produktach to IG też można. Brzmi naprawdę sensownie, poczytam to forum, bo ciekawa jestem bardzo jak wygląda przykładowy jadłospis i czy jest szansa zjeść coś czasem w restaurcji - na tygodniu nie mam opcji zbyt często gotować.
Co do białka, to na tygodniu często-gęsto wcinam zupę sojową, mięso staram się codziennie (dziś zjem nawet 2 porcje). Nie wiem czy jem mało..? Jak dwa lata temu "odbywałam" SB to wcinałam naprawdę sporo mięsa, pamiętam że nie czułam się zbyt dobrze, czułam się ciężka, osłabiona mocno, zaparcia też były.
Najadam się teraz naprawdę solidnie - inaczej niż na 1200kcal w końcowym etapie, jak wieczorem po prostu byłam GŁODNA. Jem do skutku, a żołądek ma szybciej dośc jak się nie dopcha chlebem czy ziemniakami.
Co do maślanki na wieczór to może i nabiał na noc nie jest wskazany, ale szklanka mleka wieczorem pozwala spalać 30% szybciej w nocy PONOĆ. Ale i tak wczoraj poszłam spać o trzeciej w nocy, więc szklanka maślanki o dziewiątej nie była dramatem
Dzień zaczęty od kawy z mlekiem 0%, serka wiejskiego 3% z pomidorem, rzodkiewką i cebulą i dwoma parówkami odchudzonymi z kury. Na obiad zjem schabik duszony z furą świeżych warzyw (chce mi się grillowanego bakłażana z czosnkiem ). Na przegryzki mam gotowe do pożarcia fistaszki, śledzika, rzodkiewki, pomidory gałązkowe, kefir,jajko na twardo, itd. Staram się mieć zapasy, bo lekki głód się kończy źle, tzn osłabienie i się ręką ruszyć nie da wręcz
Dzis mam problem - parapetówka u koleżanki. ALKOHOL. Ale postanowiłam wziąć sok pomidorowy pikantny i pozorować picie krwawej Mary 2 lata temu piłam normalne krwawe z wódką i schudłam też pięknie, więc...? ;>
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
-
pris no prosze super!!!!! kolejne godzinki za bezweglowej mijaja i efekty pewnie sa....
co do montignaca bylam ta dieta zachwycona ( dwa lata temu)...schudlam wtedy jakies 4 kg- jadlam wedlug zasad diety, liczylam bialko i kalorie tez1250-1500, i sportu duzo- wiec nie wiem od czego tak naprawde schudlam....
nie jestem juz na monti bo mnie denerwowaly te zakazy w pierwszej fazie( kartofle, marchew gotowana,miod itd), na dluzsza mete szaku dostawalam ze nie moge zjesc wegli (IG 35-50) z tluszczem czyli serem...tzn mozna bylo tluszcz do wegli z IG ponizej 35 beztrosko dodawac...i jestem dzis przeciwna produktom mlecznym odluszczonym........i przede wszystkim te zakazy- bialej goraczki dostawalam...jem ziemniaki raz na dwa tygodnie gorai je lubie, a wtedy bylo nie i kropka.....jestem za indeksem glikemicznym super i sprawdza sie, tylko te komponowanie posilkow w pierwszej fazie bylo jednak dla mnie uciazliwe..........
ale nauczylam sie i do dzis stosuje, ze dzisiejsza zywnosc ma pelno cukru i jej unikam, czytam etykietki i jak widze gdzies te glutaminat ( jak to sie nazywa ) to mowie nie dziekuje; czytam co pisza na müsli/ platkach- szok ile swinstwa w nich jest, chleb tez pod lupe wzielam i sie okazalo ze w wielu gatunkach jest syrop i cukier.....nio takie tam,,.....
sie rozpisalam...pris sorry za zasmiecanie watka
-
Peszymistin... poczytałam te jadłospisy i komentarze adminów i mi kopara opadła...! KIERAT TOTALNY! Czas jedzenia określony, określone co ma być na śniadanie (jak zrozumiałam: owoc i węgle?) obiad i kolację, określenie połączeń i obróbki pokarmu (a co to:"owoce fermentujące lub niefermentujące"?!).
Przeczytałam kilkanaście menu i żaden nie zyskał aprobaty admina.
Dla mnie jakaś totalna masakra i nie decydowałabym się na coś takiego Idealny przykład jak się dać rządzić jedzeniu.... Pewnie nie umiałabym tego nawet zrobić, tzn komponować posiłki żeby było różnorodnie, smacznie i odchudzająco. Totalna magia i absolutnie najwyższa szkoła dietowej jazdy
Co do alkoholu to się zobaczy, ale nie będę się jakoś katorżniczo tej bewęglówce poddawać.
Dziś trzeci dzień, waga się skłania ku 71, także bombowo Twarz wsiąknięta, wszystko "wsiąka" w głąb, tak to czuję.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki