Witam Pamiętacie mnie jeszcze? dawno, baaardzo dawno nie pisałam ale czytam Wasze posty codziennie Dziś mija miesiąc od rozpoczęcia walki z sadłem, waga pokazuje 73,5kg straciłam 8,5kg tłuszczu...jestem dumna z siebie Teraz wolniej "lecą" kilogramy, 0,5-1 na tydzień...no, ale to podobno zdrowo
Niestety, z papierosami nie powalczyłam za dużo stresów (wiem, głupie usprawiedliwienie )
Dziś wodnikowo-mleczarzowy dzień, mleko i woda i jeden płynny jogurcik a i tak nazbierało się 600kcal
Mam nadzieję, że wytrzymam do wieczora i nie skuszę się na jedzonko
Pozdrawiam wszystkich