Znowu mnie nie ma
Ale to tylko dlatego, że dużo się dzieje.
Moje imieniny obchodzone przez 2 dni, w pracy przeprowadzka w kończy dziś sfinalizowana, psióla z Wysp wróciła, siostra się obroniła, jutro wesele..
A ja ciastka robię (na obronę(, dywan czyszczę, piorę i odkurzam (tak ogólnie), latam za tacami, szklankami, filiżankami, łyżeczkami (praca), prezentami (siostra i wesele). W międzyczasie rower i spanie.
Może się koło niedzieli uspokoi.
Całe szczęście K. wróciła na 2 miesiące i z mocnym postanowieniem wspólnego odchudzana.
Bo mi lekko motywacja siadła. Aż się boję o jutrzejszy występ w sukience.
Bo tego PMS z całym swoim dobrodziejstwem mnie nawiedził.
Zakładki