Strona 26 z 30 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 251 do 260 z 292

Wątek: Dieta !!!???!!!

  1. #251
    graziab jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wracam!!!
    Z moim życiu sporo się wydarzyło przez czas nieobecności...w moim ciałku niestety też

    Moje obecne dane:
    wiek: 30 lat...
    wzrost: 174 cm
    waga: 66kg...

    Cel - powrócić do wagi 62 kg...

    Okres zimowy był dla mnie dramatyczny - jadłam straszne ilości wszystkiego co podpadło, a przede wszystkim SŁODYCZY...
    przez ostatnie 6 m-cy skoczyły mi 3 kg...byłoby dużo więcej, gdyby nie to, że 4-5 razy w tygodniu ćwiczę na steperze.
    W zeszłym tygodniu, gdy zobaczyłam na wadze 67 kg podjełam decyzję - koniec tego dobrego - zaczynamy odchudzanie...
    I tak od 7 dni - Slim figura jest pita, codziennie 40-50 min na steperze, ograniczyłam ilość pochłanianych kalorii z 2600 do 1900. Od dzisiaj mam zamiar zejść do 1600 kcal...

    Trzymajcie kciuki.
    Nie przechodzę na dietę 1000 kcal, gdyż dużo ćwiczę, poza tym, tych 4 kg chcę się pozbyć w 2-3 m-ce, aby uniknąć joja

    Dzisiejsze menu:
    śniadanie i lunch:
    kanapka z odtłuszczonym serkiem i chudą wędliną na pieczywku z soją Schulstad'a
    przegryzka - milky way minute - - nie mogę zupełnie się wyrzec słodyczy...ale przynajmniej nie będzie to mleczna czekolada z orzechami...
    obiad:
    warzywka z patelki z parówkami fitness i ketchupem dla smaku
    kolacja :
    biały chudy ser z dżemem słodzonym fruktozą...

    i oczywiście steperek :P

    pozdrawiam

  2. #252
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Witaj Graziab
    Widze, ze jestes pelna motywacji i ze masz super plan, trzymam kciuki

    Ja od niepamietnych juz czasow jestem na takiej swojej prywatnej dietce 1500 kcal.

    Dodatkowo nie jem po 18h, gorzej u mnie z cwiczeniami fizycznymi, ale planuje na wiosne, jak sie ociepli i zazieleni zaczac chadzac na basen.

    Ogolnie nie musze chudnac, ale zeby nie przytyc tez trzeba zwracac uwage, na to co sie je Wiec wciaz licze i licze

  3. #253
    graziab jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    dzięki Betsabe za odwiedziny...

    niestety o wczorajszym dniu chcę zapomniec, wszystko było dobrze do obiadu, a potem, nawet się nie przyznam, bo WSTYD!!!
    odcinam się od niego grubą czerwoną krechą i dzisiaj zaczynam od początku...

    mi liczenie kalorii weszło w krew na tyle, że prowadzi to do skrajności...z jednej strony piję tylko chude mleko do kawy, a z drugiej opycham się nieprzyzwoicie słodyczami...
    niestety słodycze to mój główny, niezwyciężony jak dotychczas wróg; nic nie pomaga - chrom, L-karnityna przed ćwiczeniami, hektolitry czerwonej herbaty...nic

  4. #254
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Graziab, tak czasem bywa, niestety

    Ale o wczorajszej wpadce najlepiej jak najszybciej zapomniec i dzisiejszy dzien zaczac od nowa

    Bardzo dobrze Ciebie rozumiem, jesli chodzi o slodycze.

    Moim problemem zawsze byla ochota na ciasteczka po obiedzie
    Od jakiegos czasu udaje mi sie opanowac te moje pokusy.
    Jesli mnie ssie po obiedzie na cos slodkiego, to siegam po owoce: pomarancze, grejfruty, manadrynki.
    Zjem sobie np 2 grejfruty i ochota na ciasteczka przechodzi Zazwyczaj sie udaje.
    Choc czasem jednak zdarza sie, ze siegam po slodycze, ale staram sie jesc je w rozsadnych ilosciach

    Dzisiejszy dzien na pewno bedzie lepszy!

  5. #255
    graziab jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    no niestety, u mnie jest tak, że nie potrafię się powstrzymać i zjeść słodyczy w rozsądnych ilościach, więc jedyny sposób, to ich nie kupować!


    dzisiaj nie byłam grzeczna jak na razie, ale mam nadzieję nie nagrzeszyć przynajmniej wieczorkiem i spalić nadmiar kalorii na steperku...

    to moja druga obok słodyczy obsesja....jak tylko jestem w domu - nie ma dnia, żebym nie chodziła 50-55 min, dopóki nie spalę 600 kcal...
    mam nadzieję tylko, że mięśnie ud mi sie za bardzo nie rozrosną

    Niech przyjda wreszcie wiosenne temperaturki, to mnie nie będzie tak ciągnęło do słodyczy...może...

  6. #256
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    A dla mnie zawsze trudno jest dbac o diete podczas weekendu
    W dni powszednie nie ma problemu. Z rana zjadam lekkie sniadanko, w pracy zazwyczaj nie mam czasu na jedzenie, najczesciej chrupie jakies jablko okolo poludnia lub dwa , potem wracam do domu i jem ok 16-17h obiad. I zazwyczaj na tym koncze moje obzarstwo Chyba ze wieczorkiem mąz mnie skusi na piwko z sokiem

    A w weekendy jest zawsze problem, najchetniej juz na dobry poczatek dnia schrupalabym ponad 1000 kcal w postaci buleczek z maslem, wedlinka, serkiem, a potem na II sniadanie mialabym ochote wypic kawke i zagryzc jakims ciastem Ech....

    Oczywiscie wystrzegam sie jak moge tych weekendowych pokus

  7. #257
    graziab jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    wczorajszy dzień zakończyłam bez tragedii...spaleniem 700 kcal na steperku...
    waga stoi - 66 kg, co przy grzechach ostatnich dni jak najbardziej mnie zadawala...

    po weekendzie mam nadzieję, że trochę spadnie w dół...piękna pogoda mam nadzieję, że będzie prowokowała do różnych form aktywności, jak m.in sprzatanie


    dzisiejsze menu:
    śniadanie i lunch:
    kanapki z ciemnego chleba z soją z odrobiną almette i chudą wędlinką
    kawka
    obiad:
    niestety proszony, więc mało dietetyczny...

    wczoraj moi rodzice mnie dobili, szczególnie mama, która uważa, że przy takiej wadze wyglądam dobrze, zdrowo...
    a ja uparta jestem - 3kg mniej ma być!!!

    jeszcze chcąc zwiększyć efekty ćwiczeń zamówiłam ******la pro...może przyspieszy spalanie tłuszczyku na brzyszku i bioderkach

  8. #258
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Hej Graziab ,
    faktycznie dzisiaj piekna pogoda - taka wreszcie wiosenna. Super, ze wczorajszy dzien minal wzorowo.
    Zazdroszcze Ci tych cwiczen...sama jakos nie moge sie zmobilizowac, moze od maja zaczne chodzic na ten basen...
    Jesli chodzi o rodzicow, to fakt, ze oni zawsze uwazaja, ze ich dzieci jedza za malo, hihi, zwlaszcza corki. U mnie dodatkowo jeszcze tesciowa narzeka, ze jem za malo.

    A ja dzis taka obolala jestem ( z powodow typowo kobiecych ), brzuch mnie boli, nawet apetytu nie mam. Poki co zjadlam jogurt z owocow lesnych. Moze skusze sie potem na jablka...

    A na obiad mam kotlety mielone, marchewke z groszkiem, no i ziemniaki, bez nich mąz nie uznaje obiadu

    Mam nadzieje, ze w weekend uda mi sie "nie zgrzeszyc" . Oczywiscie musze zrobic male sprzatanko w domu, no i moze uda mi sie wyskoczyc do fryzjera..

    W koncu czapki z głów!

  9. #259
    graziab jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wracam z weekendu 0,5 kg cięższa...waga pokazała bezlitośnie dzisiaj 66,5 kg...
    Czyli zaczynam od nowa...
    Przede wszytskim muszę skończyć z jakimkolwiek jedzeniem po 18-tej

    dzisiaj w pracy:
    kanapka i jogurt z otrębami...
    obiad:
    warzywa z patelni + parówki fitness
    deser:
    chudy twarożek z łyżką dżemu
    kolacja:
    jabłko

    no i godzinka na steperze!

  10. #260
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Hej Graziab

    u mnie weekend minal raczej wzorowo. Mialam troszke zamieszania, wiec nie bylo zbyt duzo czasu na łasuchowanie
    W sobote sprzatalam w mieszkanku, tak jak zaplanowalam - bylam u fyzjera i zafundowalam sobie wiosenna fryzurke.
    W niedziele zas bylam u mojej mamy, ale (hehe) ona ostatnio tez nie ma weny tworczej w pichceniu i obylo sie bez obżerania

    Poza tym w domu panuje grypa. Moj maluszek kaszle, mąz sie tez skarzy, ze go przeziebienie chwyta

    Ech..... jednie ja jakos sie trzymam, chyba dlatego, ze jem tyle jablek

    Na sniadanie zjadlam jogurt naturlany z musli i ok poludnia schrupie jablka - Jonagoret (moje ulubione), co bedzie na obiad na razie nie wiem

Strona 26 z 30 PierwszyPierwszy ... 16 24 25 26 27 28 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •