-
Na śniadanko była owsianka morelowa i kawa, czyli na koncie jakieś 300 kcal.
Ponieważ wychodzę o 13.00 i jadę na zakupy do Geanta, między innymi po olbrzymi zapas owsianek, to przed wyjściem pewnie przekąszę jeszcze Danio Lekki truskawkowy, bo biedak doczekać się nie może, leży w lodówce już chyba z tydzień :D
Zosiu, rzeczywiście widzę różnicę, jeździ mi się już o wiele lepiej i przyjemniej :P
Jednak bardzo ważna jest systematyczność.
Wkrótce chyba będę musiała zwiększyć obciążenie.
Wracam do pracy, bo mam jej dzisiaj dużo i muszę zrobić wszystko do 13 :wink:
-
Kasiu, nie zwiększaj obciążenia! Jeździj dłużej i szybciej, ale nie zwiększaj. Bo wtedy zamiast spalać tłuszcz zaczniesz wyrabiać sobie mięśnie, a tego teraz potrzebujesz mniej. No i cieszę się, że jeździ ci się coraz lepiej. Ja też czuję różnicę ale cały czas to jeszcze nie jest poziom na którym mogłabym ćwiczyć z lekkością.
-
Zosiu, masz rację, rzeczywiście. Jakoś o tym nie pomyślałam :oops:
Będę więc jeździć dłużej, ale na tym samym obciążeniu.
Ty na pewno też już wkrótce będziesz mocniejsza Zosiu, w końcu trening czyni mistrza!
-
POLSKA BIAŁO CZERWONI, POLSKA BIAŁO CZERWONI
udzialiła mi sie atmosferka, flaga jest, będziemy kibicowac :D :D
macie racje - jak sie napatrzymy na te "swiństwa" przebrzydłe, te czekolady, bite smietanki, torty, ciasteczka, tłuste to, kaloryczne to potem sie odechciewa :wink: :D
My bedziemy FIT - FANTASTYCZNE, IDEALNE, TRENDY
MILEGO WEEKEDNU
POZDRAWIAM.
POLSKA BIAŁO CZERWONI, POLSKA BIAŁO CZERWONI :D :wink:
-
Ewcia, to rozumiem!!!
Kibicujesz jak należy :lol: :D
DO BOJU POLSKAAAA, DO BOJU POLSKAAA, DO BOJU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wróciłam z zakupów, zeszło mi się niemiłosiernie, zakupy wnosiłam na 2 razy, bo mąż w pracy a syn u babci.
Rąk i nóg nie czuję.
Owsianki wprawdzie kupiłam, ale jestem zawiedziona, bo były tylko jabłkowe a morelowych nie.
Wzięłam więc tylko 10, ale tak je zareklamowałam, że 2 panie się skusiły i też kupiły :P
Paróweczki Fitness też zakupiłam i jeszcze tę nowość Vitaxu: herbatki Slim Program.
Mają bardzo oryginalny skład, te oczyszczające zawierają np. ocet jabłkowy, który jak wiadomo podkręca metabolizm.
Pojechałam głównie po owsianki, ale i innych rzeczy też brakowało, no i skończyło się na rachunku w wysokości trzech stów :evil:
No, ale zaopatrzenie mam na tydzień :lol:
Jutro będę robiła lasagne i gotowała młodą kapuchę na niedzielę i smażyła schaboszczaki dla chłopaków.
Wróciłam strasznie głodna, więc na szybko zjadłam plaster odtłuszczonego żółtego sera, 2 plastry szynki Fitness i 2 kostki Milki.
Liczę to na jakieś 150 kcal.
Na koncie mam więc ok. 600 kcal i zastanawiam się, że czy najpierw pojeździć na rowerki czy zjeść obiad.
A na obiad mam dzisiaj 2 łyżki makaronu rurki i 30 dag truskawek - poleję to sobie oczywiście jogurtem naturalnym :P
Chyba jednak najpierw pojeżdżę na rowerku albo nie: najpierw to ja wypiję małą kawkę, bo czuję się jakaś taka przytłumiona :?
Zważyłam się po powrocie z zakupów i poraz pierwszy od jakiegoś czasu zobaczyłam 60,5 kg, ale się tym nie podniecam, zobaczymy, może coś wreszcie drgnie :roll:
-
No i się sklonowało :?
Kawusia już zrobiona, wypiję i wskakuję na rower :D
-
Jestem z siebie bardzo zadowolona, bo dzisiaj padł mój rekord w pedałowaniu, jeździłam najdłużej od tygodnia:
:arrow: spalone 642 kcal :!: :D
:arrow: pedałowałam 57 minut
:arrow: przejechałam 28,2 km :P
:arrow: puls chwilami 138
:arrow: średnia prędkość 32 km/h
Czuję się świetnie!
Obiadokolacja zjedzona: 70 g penne + 200 g truskawek + 2 łyżki śmietany jogurtowej = łącznie ok. 220 kcal.
Było PRZEPYSZNE!!!
Na koncie mam więc ok. 850 kcal, jest jeszcze miejsce na małe co nieco i będzie to pewnie piwko wypite w trakcie meczu Polska-Ekwador :wink: A co, w końcu nieczęsto Polska gra na Mundialu a poza tym mam po prostu ochotę na bardzo zimny browarek :wink:
Super mi się jeździło, mogłabym jeszcze pojeździć z 15 minut, ale nie chcę się aż tak forsować.
Lepiej codziennie i bez padania na twarz :D
No dobra, biorę się za dalsze oglądanie meczu Niemcy-Kostaryka.
-
:( :( :( :( No i przegraliśmy :( :( :(
Idiotyczne ustawienie, gra jednym napastnikiem, brak szczęścia, nieuznana niesłusznie bramka Krzynówka, 2 słupki w końcówce....
Szkoda, wielka szkoda :( :( :(
Podobnie jak w Korei, pierwszy mecz przegrany.
No cóż, taka jest piłka, liczy się wynik końcowy a ten jest jaki jest :cry:
W środę będziemy grać z Niemcami, to o wiele trudniejszy przeciwnik niż Ekwador...
Ech :evil: :twisted:
Idę spać, dobranoc!
I po co ja to piwko wypiłam? :lol: :lol: :lol: Na próżno, na próżno :wink:
-
Kasienko , ja tez juz sie u nas wyzalilam, wsciekla jestem i zarazem jest mi bardzo przykro,tak w nich wierzylam :( :( :( ale masz racje, ustawienie do d..y, ta bramka powinna byc uznana, nie ma to ze boli, ( szajs skosnooki- nie widzial dobrze- za waskie oczy :wink: :wink: ) i w ogole :roll: :roll: :roll: za bardzo lewa strona grali i chyba niestety powtarza sie historia z przed 4 lat :? :? :? OBY NIE!!!!!!! oby sie jeszcze cud wydarzyl, w co niestety nie wierze :? :? :? bo z Niemcami nie maja szans :? :? :? :?
Dobra, wyzalilam sie u Ciebie i spadam hasiu :wink: :wink: :wink: Spij slodko i do nastepnego, JUTRO TEZ OGLADAM MECZ :wink: :wink: a z reszta ....caly miesiac, przeciez taka impreza jest niestety tylko co 4 lata :wink: :wink: :wink:
PA :D :D :D i glowa do gory, w koncu to tylko gra :wink: :wink: :wink: ale i tak mi przyko :wink:
-