Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

Witajcie w drugi dzień świąt :P :P

Wczorajszy dzień u teściów też był bardzo przyjemny, no i wczoraj zjadłam zdecydowanie więcej niż w Wigilię

Oprócz obiadu, zjadłam 4 kawałki ciasta, śliwki suszone i mnóstwo czekoladek różnego rodzaju

Dostałam wczoraj pyszne czekoladki "Maestria Z Nutką Czekoladowej Rozkoszy" Wedla, niebo w gębie, i tak je podjadam
Oprócz tych czekoladek dostałam jeszcze perfumki i długopis "Waterman" :P :P

Wróciliśmy do domu ok. 21.00, Tomek został u teściów, jutro wraca
Mąż śpi a ja stukam w klawiaturkę

I tak się zastanawiam, kiedy te wszystkie dni minęły!!! Nawet się nie zdążyłam obejrzeć a już jest właściwie po świętach i jutro do pracy

Miłego dnia

Kasia! Ty schudlas

Swoja droga, nie wstyd Ci, ze tak malo zjadlas Jak to jest duzo, to ja chyba nie bede juz nic wiecej pisac

Buziaki - JESZCZE SWIATECZNE

Gosia, schudłam przed świętami i nie wiem, jak to się stało

.... ale po tych wszystkich jedzonkach świątecznych, to na pewno stracę te 55 kg

ale po zdjeciach widze - bo ze na wadze, to juz dawno czytalam Szczupaczku!

Ale masz fajna rodzine

Idę z mężem na spacer powdychać troszkę świeżego, grudniowego, świątecznego, mroźnego powietrza

Ty na spacerku, a ja właśnie wróciłam Fajnie, jak jest takie mroźne powietrze...

Kasiu, co tam wpadnie to i odpadnie - ja po raz pierwszy od kilku lat nie przejmuje się tym
zresztą, kilosy spalone nie wracają tak skwapliwie jak te wymęczone dietą
Wiesz, lodowisko czeka........ to w końcu mały wysiłek, i taki miły.... chyba Ci wolno ?
czekamy z Rysiem

Spacerowaliśmy ponad godzinę po Łazienkach :P :P

Pod koniec zmarzłam, zaczął wiać wiaterek i zrobiło się naprawdę mroźno

Ku naszemu zdziwieniu było bardzo mało ludzi w parku, już było po 15.00, więc może dlatego, zaczynało pomału zmierzchać i było cudnie ...

Pusto, ale wcale nie cicho, nad parkiem latały stada ptaszysk, było ich chyba z 1000
Latały całymi chmarami z jednych drzew nad drugie, hałasując przy tym niemiłosiernie

Jak na "Ptakach" Hitchcocka Naprawdę! Wszystkie drzewa były nimi oblepione!
Niesamowite to było, jakieś takie dziwne uczucie, jak na horrorze

Woda zamarznięta, gdzieniegdzie tylko specjalne ogrzewacze podwodne spowodowały, że nie było lodu i na tych wodnych enklawach tłoczyły się dziesiątki kaczek i łabędzie też były :P
Pawie dumnie kroczyły nie bojąc się zimna, jedynie wiewiórki się pochowały, nie widziałam ani jednej

Gdy wychodziliśmy z parku, było już ciemno zresztą park jest czynny od świtu do zmierzchu, więc i tak go pewnie niedługo zamknęli :P
I gdy opuszczaliśmy park zrobiło się cichutko .... wszystkie ptaki zniknęły!!!
I to też było niesamowite! Tak nagle, jak się pojawiły, tak nagle odfrunęły

A teraz sobie spędzam czas z mężem Obejrzymy jakiś film i ja pójdę lulu, bo jutro do pracy, pobudka 6.20, buuuuuuuuuuuuu

.... ale najpierw zjem łososia wędzonego, ułożę go sobie na sałacie lodowej, skropię cytrynką i będę się delektować :P

Udanego wieczoru

Miły wieczor być musi

Wieczór był bardzo przyjemny, film niesamowity, ale dla ludzi o mocnych nerwach (więc robiłam och i ach i przymykałam oczy ) a łosoś przepyszny

Teraz jeszcze kąpiel, kremowanie i spać, pewnie nie zasnę od razu, no ale muszę spróbować

DOBRANOC