DZIEŃ DOBERECZEK SKOWRONECZKI :P
ALE PIĘKNA WIOSNA ZA OKNEM A TU W PRACY TRZEBA SIEDZIEĆ, BUUUUU
A u mnie chyba coś zaczyna drgać :D
Wczoraj po powrocie z ujeżdżania zważyłam się, bo jakoś tak lekko się czułam i moim oczom ukazało się 59,8 kg
A dzisiaj rano 60,1 kg :lol:
Ciekawe, w niedzielę się tak najadłam a waga poszłaby w dół :mrgreen: :roll: :?:
Czyżby zastój się kończył a powracało chudnięcie?
Bardzo jestem ciekawa, bo waga stoi i stoi.
No nic zobaczymy, co się dalej będzie działo - na razie suwaczka nie ruszam, niech się ten ewentualny spadek ustabilizuje 8)
W każdym razie ucieszyłam się :)