-
Kasiu, ja wierzę, wiem, że będziesz fantastyczną mamusią!!!
Korni, tak, zgadzam się! Z tym czasem na rodzenie dzieci :wink:
Ja już napisałam: kto wie, czy miałabym dziecko, gdyby nie to "nieplanowanie" :D
Nie mieliśmy mieszkania, nie mieliśmy kasy, czasy były dość ciężkie, ale jakoś udało nam się wyjść na prostą i jest dobrze!
Pewnie, że zawsze mogłoby być lepiej, ale naprawdę zgrzeszyłabym, gdybym teraz zaczęła narzekać.
Mam dom, rodzinkę, niezłą, stabilną pracę, zdrowie jakoś też dopisuje, więc mogę tylko za to wszystko dziękować! :D
-
Słuchajcie, pomiędzy moimi dziećmi jest 12 lat różnicy i... początek przy drugim dziecku był straszny. :shock: Starszy prawie samodzielny,świetnie się uczył, nie sprawiał żadnych problemów mogliśmy sobie na wiele pozwolić, :lol: a tu nagle smycz i to potężna 8) Miałam straszliwy stres 8) Zresztą teraz , z perspektywy czasu patrząc na całośc, gdybym mogła cofnąć czas to...człowiek robi się wygodny, ubóstwiam swoje dzieci ale... nigdy w życiu świadomie nie wpakowałabym się więcej w tak dużą różnicę wieku :lol:
-
Kasieńko moim zdaniem możecz czuć się i uważać za spełnioną kobietę!!!
Dużo ludzi nie umie docenić tego co ma!
A TY Kochana naprawdę możesz uważać się za SZCZęśLIWą KOBIETę!!!!
-
Dorotko, no właśnie, ja też w tej chwili jakoś sobie nie potrafię wyobrazić siebie wśród pieluch i niemowlęcych płaczów, no i u mnie byłaby to różnica już przynajmniej lat 15!:shock:
O nie! Dziękuję bardzo :lol: :lol:
Kasieńko, kochana jesteś!
-
Niesamowita jest ta dzisiejsza pogoda, teraz świeci słońce a dopiero co lało :roll:
Tuż przed 15.00 zjawi się u mnie w biurze mój syn i jedziemy do hipermarketu po zeszyty, długopisy itd., bo ode mnie z pracy już niedaleko jest Leclerc i Geant a jakoś wcześniej nie było, kiedy :D
Ciekawa jestem, na ile dni podali im plan, bo do planu lekcji musimy przecież dostosować wizyty 2 razy w tygodniu na rehabilitacji.
Miał po rozpoczęciu pojechać do tej przychodni i się umówić, ciekawe, czy mu się udało.
Mam nadzieję, że tak.
Zaczyna się szkolna kołomyja :? i ustawianie wszystkich innych zajęć pod kątem szkoły...
No, ale nic to! Już za 10 miesięcy znowu wakacje :lol:
-
Kasieńko wierzę że uda Ci się wszystko łądnie rozplanować!
Ja zmykam za raz do domku.
A po drodze zrobię zakupki i niestety bedę się wlokła autobusem do domku.
Ale dam radęjak zawsze!
Miłego popołudnia!!!
-
nooo, właśnie kasiu...ja w sumie planowałam...i udało się w drugim miesiącu...ale też osiągnęłam minimum - czyli pracę na etat...i też nie żałuję :wink:
u mnie słońce i chmury na przemian i okropnie wieje...uuuu....
i trochę się denerwuję tym zabiegiem D. jeszcze 2h i będę wszystko wiedzieć...bidulek :roll:
-
WITAM SERDECZNIE
WPADŁAM TYLKO NA 2 DNI , ALE NIEDŁUGO BĘDĘ NA STAŁE W DOMKU.
ŻYCZĘ SUPER DIETKOWANIA I SAMYCH SUKCESÓW.
PRZESYŁAM DUŻO POZYTYWNEJ ENERGII I ŚLE GORACE POZDROWIENIA
BARDZO ZA WAMI TĘSKNIĘ I CZĘSTO O WAS MYŚLĘ..
http://gloubiweb.free.fr/gifsA4/chien.gif
-
Ale burzę wywołałam! Ja też uważam, że lepiej jest mieć dziecko wcześnie. Łatwiej złapać z nim wtedy kontakt, więcej się ma cierpliowości itd. Widzę to porównując moje koleżanki z rodziną mojego męża, gdzie rodzice mieli pod pięćdziesiątkę kiedy urodził się ich najmłodszy syn.
Planuję jednak 'zabrać się do roboty' w ciągu trzech lat. Mam nadzieję, że mąż by to potwierdził ;) A póki co jedynie wzdycham na temat 'szalenia' bo jestem typem nie imprezującym, nie tańczącym i nie chodzącym na dyskoteki. Mało piję, nie palę, nie biorę narkotyków i w ogóle 'grzeczna dziewczynka' ze mnie ;)
-
O widze że temat na czasie...
Kamilek niedlugo skonczy 2 latka, nie chce zeby byl jedynakiem, bardzo podobaja mi sie rodziny wielodzietne, dzieci jednak inaczej w takich rodzinach sie wychowują, no i marze o córci!!!! Teraz jestem w szoku jak pomysle że zdecydowalismmy sie na dziecko w trakcie moich studiow i gdy sytuacja w mojej pracy byla nieciekawa... Teraz jestem po studiach, nie odwyklam jeszcze od pieluch i tak ciężko się zdecydowac... Mąż tez uwaza ze to najlepszy moment :roll: