Kasiu, Twój wątek tak zaiwania, że nie nadążam poprostu
a wiesz, ja jestem sową, a żyję ze skowronkiem... o jasna kurza pupa, jakie to jest wkurzające, kiedy człowiek chce sobie odespać zarwaną nockę, a nasz słodki skowronek już o bladym świcie rozkosznie pogwizdując robi sobie kawkę ... a to mu w ciszy uśpionego domostwa upadnie łyżeczka na podłogę, a to znowu zadzwoni jak dzwon Zygmunta upuszczony niechcący do zlewu kubek... ach, co za rozkosz
o matko, zestresowałam się czytając o tych spódniczkach i rozmiarach ciuszków ... no cóż, ja przynajmniej na jutrzejszym spotkaniu będę miała ciekawsze entree poprostu się wtoczę i już
Kasiu, trzymam kciuki za Ciebie i Synka
pozdrawiam ciepło i życzę spokojnego dnia
Zakładki