Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

no tak jak myslalam.Aniol..........

Szampańskiej zabawy w sylwestrową noc a w nadchodzącym Nowym Roku samych pogodnych i szczęśliwych dni
życzy Dorota

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
DOSIEGO ROKU

Zaraz wsiadam na rower.

A potem podsumuję wreszcie tegoroczne pedałowanie, wliczając jutrzejsze kilometry w liczbie 30, bo na więcej nie będę miała po prostu czasu
Muszę jutro, jak wstanę, od razu wziąć się za:
- ufarbowanie odrostów (nie są duże i jakoś bardzo widoczne, ale nie przystoi witać Nowego Roku z odrostami na głowie )
- zrobienie manicure (pazury muszą mieć czas wyschnąć )
- potem jakoś te moje niesforne włosy upiąć lub związać
- makijaż jakiś na twarz rzucić
- no i przejechać te 30 km na rowerku
Kolejność może niekoniecznie taka, bo najpierw pojeżdżę na rowerku a potem zrobię makijaż

Przed 18.00 wyruszę z domku, mąż mnie zawiezie do Konstancina na 18.30, do mamy, bo na 19.00 musi zdążyć do pracy
U niej się przebiorę w ubranko sylwestrowe :P i pójdziemy do Małgosi, na sylwestrowy ubaw
Taki mam plan na jutro

Ania, ja wiem, też czasami zdarza mi się oddać krew, ostatnio dla cioci, która miała wszczepiany tytanowy implant w biodro, ale jeśli chcesz o tym pogadać z Halinką-Hiiii, to proponuję u niej bezpośrednio na wątku, tam możesz jej ewentualnie coś doradzić

Dorfa, jak miło! dziękuję bardzo za życzenia :P

Kasiu,
co to za smutki. Mam nadzieję że tak szybko jak przyszły tak szybko znikneły. Przeciez Ty masz fajnego męża, cudownego syna, wspaniała rodzinę, szałowy wygląd i pracę, której niejedna z nas Ci zazdrości.
Miłęgo wieczoru życzę.

I dawaj ten raporcik, niech nam już te szczęki poopadają.

Emilko, dziękuję bardzo!!!
Właśnie jak sobie to wszystko uświadomię, to od razu mi lepiej i wstydzę się wtedy, że takie żale mnie dopadają

Najpierw popedałuję, żebym miała co do tej statystyki wliczać, a potem zaraportuję :P
Jeszcze raz dzięki Emilko! :P


Aaa i jeszcze zapomniałam, że do czynności jutrzejszych muszę doliczyć jeszcze przygotowanie sałatki!!!

Kasiu prosze Cię bardzo
A tymczasem masz się cieszyć wszystkim. I już od teraz.
Ale rozumiem Twoje smutki. Sama tak mam: wśięta, w sylwestra, po dłuzszym wolnym, itd..
Ale szkoda na to czasu.



I czekam na oszałamiające liczby.

Najpierw podsumowanie dzisiejszego pedałowania:
45,6 km
1035 kcal
76 min. :P

W GRUDNIU PRZEJECHAŁAM 1 450, 02 km :P i jest to mój absolutny rekord miesięczny w tym roku

Spaliłam w GRUDNIU 33 031 kcal i spędziłam na rowerze prawie 40 godzin :P

UWAGA!!! ATTENTION!!! ACHTUNG!!! WNIMANIE!!! ATTENZIONE!!! ATTENTION!!!


A TERAZ PODSUMOWANIE MOJEGO PÓŁROCZNEGO PEDAŁOWANIA NA ROWERZE STACJONARNYM MODEL BC 1540 BACHA SPORT


W 2006 ROKU W OKRESIE OD 3 CZERWCA DO 31 GRUDNIA 2006 (jutro przejadę 30 km i ten dystans wliczyłam :P) PRZEJECHAŁAM ---> 7 985,96 KM :P

czyli prawie 8 000 km :P

Gdybym jutro przejechała tradycyjnie ok. 45-47 km byłoby na pewno 8 000 km, ale nie będę miała tyle czasu ze względu na Sylwestra.

A tak ewoluowała moja kondycja a wraz z nią dystanse miesięczne :P

CZERWIEC 773,5 km

LIPIEC 996,34 km

SIERPIEŃ 1116,57 km

WRZESIEŃ 1072,48 km

PAŹDZIERNIK 1299,03 km

LISTOPAD 1278,02 km

GRUDZIEŃ 1450,02 km


Śmieszne były te moje początki, prześledziłam dystanse, jakie pokonywałam i tak na przykład 21 czerwca:

- jeździłam 60 min. 11 sek.
- spaliłam 656 kcal
- przejechałam 28,82 km - a jaka byłam z tego dumna


Teraz w ciągu 60 minut przejeżdżam średnio 36-37 km :P

I to by było na tyle

Kasia, jest czego gratulować, więc gratuluję.
szmpańskiej zabawy i wspaniałego roku życzę

W Nowym Roku życzę Ci pomyślności, potęgi miłości, siły młodości, samych spokojnych, pogodnych dni i mnóstwa cudownych i wzniosłych dni.

OSIEM TYSIECY



To w Nowym roku już "TYLKO"


- marzeń (żeby się spałniały)
-przyjaciół (żeby pamietali)
-życia (żeby było kolorowe)
-szczęścia (żeby nie opuszczało)
- wagi (żeby nie urosła )

i żebyś Kasia pozostala naszą Kasią (tego nam życzę )