ja tam bym wolała mielońca, niz ryż z jabłkiem...
a propos - z doswiadczenia: mozna smażone jeść i się chudnie, ot co. nigdy z tego nie zrezygnowałam i schudłam
Wersja do druku
ja tam bym wolała mielońca, niz ryż z jabłkiem...
a propos - z doswiadczenia: mozna smażone jeść i się chudnie, ot co. nigdy z tego nie zrezygnowałam i schudłam
Waszka - pewnie, że można, tylko to zależy ile się tego smażonego je :wink: moja rodzina to wszystko by smażyła normalnie :? Gotowane jest ble, pieczone czasem się przemyci, ale to dla mnie zdecydowanie za dużo by było, gdybym z nimi tą smażeninę jadła. Czasem więc musze dla siebie osobno gotować. Zresztą, jak znam życie, ryż z jabłkami coniektórym chudzielcom u mnie w domu za deser posłuży :wink:
Kasieńka napewno już poszła do domku.
Waszko ja tak samo jak Ty jem smażone i ryż z jabuszkiem też lubię.
Ale dziś to zjem barszcz czerwony z kułdunami.
Jak mi mężuś zrobi.
Tzn 2 opakowanie barszczu winiary doda kołduny gotowe ugotowane i doda majeranku.
To się nazywa zupaka roboty męża.
Ale ją bardzo lubię a szczególnie jak mi jeszcze do stołu poda.
Pozdrawiam
Chyba, że tak. :D
Ja smażone lubię, ale nie non-stop. Wątroba by mi wyszła :D najbardziej chyba lubie obsmażone i duszone... w końcu tłuszcz zostaje w sosie, którego nie jem :) gotowane lubię, ale nie białe mieso, bo za suche, podobnie jak pieczone.
za to uwielbiam wszelkie mięsko i ryby na parze :D
Waszka mój brat to diabetyk.
Mąż to łakomczuch.
A ja wszystkożerca :lol:
:lol: :lol: :lol: :lol:
Kasiu, a myślałam że jedna wspólna cecha to jak na jeden dzień wystarczyłaby :wink:
ja rano wyjęłam mięsko z zamrażalnika na mielońce i będę robiła na jutro :shock: :P 8)
życzę miłych wrażeń w silnych ramionach pana W. :D
Ja nie jestem wszystkożerna. Nie cierpię niczego na słodko (m.innymi ryżu z jabłkiem, nalesników z dżemem itp.) słodycze, poza niektórymi ciastami i czekoladą gorzką też mnie nic nie obchodzą.....
za to każdy pełnotłusty ser plesniowy przyprawia mnie o ślinotok, podobnie jak sam zapach z piekarni..... ech, nie ma lekko
:twisted: nie nawidzę widoku sera pleśniowego
a co dopiero go jeść :evil:
Waszka nie lubisz słodkiego???Wręcz trudno mi w to uwierzyć ale ponoć są tacy ludzie na ziemi :-) Ja do nich niestety nie należę...a ser pleśniowy też lubię :-) Generalnie oprócz pietruszki, koperku, krupniku i gołąbków to lubię wszystko :-) :( :( :(
A ja sery pleśniowe uwielbiam, mmmm niam :!:
moi panowie mają do tych serów stosunek taki jaki ma KasiaOskubana, czyli dostają mdłości na samą myśl o tym :lol: