-
a czesc Dziewczynki :) :) :) :) :) :)
Słyszałyście juz moze :?: :?: :?:
Wiosna ma byc baaaaardzo gorąca 8) , podobno od kwietnia ma byc po 30 stopni :)
Nie wiem jak dla Was kochane, ale dla mnie to ogromna motywacja zeby zrzucic te kiologramy, nobo przeciez skoro takie cieplutko ma byc trzeba bedzie sie rozgladnac za przewiewnymi ciuszkami :D :D :D
Bardzo Wam dziekuje za dobre rady- własnie pije capucino 8) wprawdzie nie z błonnikiem, jakos nie moge go dostac :? ale i tak przechodzi ochota na czekolade :D
Mam straszna werwe do odchudzania, i wogole mam ochote na metamorfoze.
Zmiana fryzurki, stylu ubierania, makijazu.. tez tak macie?
Do tej pory przewaznie chodziłam w dzinsach i bluzach bo myslałam ze taki strój skutecznie zatuszuje kilogramki - a teraz chce obcisłosci , kolorów i kobiecych fatałaszków :D to bardzo dziwne jak sie wszystko zmienia pod wpływem dietki :D
Aha mam pytanko, ile wg Was Siostry powinnam wazyć przy moim wzroscie 163 cm zeby wygladac szczupło ale kobieco, bo ciagle słysze ze z 56 bedzie mi brzydko :shock: hm
Pozdrawiam Was kochane serdecznie całuski Elvisku, Asiu, Celebranno,Najmaluszku :)
-
Mam troszkę luzu , więc wpadam.
Właśnie sobie piję jogurcik 0 % i na razie nie jestem głodna. Ten nabiał naprawdę jest smaczny , ale odczuwam brak czegoś konkretnego w buzi. Ale wytrzymam napewno cały dzień. Jak byłam młodsza to np. przez 2 dni jadłam tylko marchewkę i jabła. To były takie 2 dni oczyszczające. Też było ciężko , ale dałam radę.
Gotko nie słyszałam o tym , że tak szybko ma być lato. No to musimy się pośpieszyć z dietką, bo zostało mało czasu. Ja też mam ochotę na nowe ciuszki , ale zaczekam jeszcze trochę , jak spadnie parę kilogramów. Co do fryzurki - to już zmieniłam. Makijaż też ciągle modyfikuję , bo jakoś ogólnie nie znoszę monotonii. Jestem typowym bliźniakiem i bardzo , bardzo lubię zmiany.
Wydaje mi się , że przy wzroście 163 powinnaś ważyć 53-56 kilogramów. To zależy od budowy ciała , ale ważne żebyś się ze swoją wagą dobrze czuła. Ja przy wzroscie 160 chcę ważyć 50 , no może 52 kilo, ale już przy 55 dobrze się czułam ( pamiętam z dawnych lat). Więc jest to kwestia indywidualna.
Najmaluszku muszę sobie kupić talką rybkę w galarecie , bo strasznie mi narobiłaś smaka. Wogóle kiedyś , to nie przepadałam za rybami, a teraz bardzo lubię. Wczoraj i przedwczoraj np. jadłam makrelę . Niedużo bo jest dosyć tłusta , ale jednocześnie bardzo zdrowa. Ja też podobnie jak TY planuje sobie jadłospis na cały dzień,, chociaż nie zawsze się go ściśle trzymam .
Pozdrawaim Kochaniutkie
Życzę słonecznego popołudnia
U mnie słoneczko świeci bardzo mocno.
-
Hejka dziewuszki!
Asiu, ładnie Ci idzie!!! Widzę, że jak coś postanowisz, to tak będzie!! To mi się podoba, bo sama mam podobnie! :D :D
Też bardzo lubię węglowodany - chleb, makarony, ciasta i ciasteczka... ale przy dietce unikam ich. POzwalam sobie jedynie na dobre węglowodany z błonnikiem, czyli tekturki, muesli, otręby, ciemny chleb itp.
Asiu - render polega na wykonaniu przez komputer końcowego obrazka jakiegoś projektu : kolorowy obrazek np: aranżacji jakiegoś pomieszczenia (czyli to co robię w mojej pracy) lub widok jakiegoś domku, obiektu architektonicznego - (czyli to co robię po godzinach na zlecenie) Takie gotowe obrazki - wizualizacje można zobaczyć np: na stronach biur sprzedających projekty gotowe, lub w katalogach w kioskach. Taki render liczy się stosunkowo długo (kilka do kilkadziesiąt minut). Te z wnętrzami nie zajmują dużo pamięci, wiec mogę wtedy buszowac po internecie, a przy liczeniu tych z domkami mogę nawet się zdrzemnąć, ale nic więcej w tym czasie na komputerze robic nie mogę. Czasami w domu podczas liczenia jeżdżę na rowerze.. hihi..
Najmaluch - znam te rybki w galarecie - najbardziej lubię dorsze.. a ilość kalorii jest powalająca!
Gotka - ja też zmieniłam fryzurę gdy zaczęłam się odchudzać - miałąm wcześniej dłuugie ciemne włosy, potem zaczęłam cieniować boki i grzywkę ścinam po skosie... niedawno wróciłą do mojego naturalnego ciemnego koloru, a ostatnio miałam bordowy baleyage. Masz rację, ze taka zmiana potrafi korzystnie wpłynąć na wygla i samopoczucie - polecam! No i polecam tekże chodzenie w spódniczkach... niezależnie od stanu nóg wygląda się w nich po prostu kobieco!
Co do wzrostu nie wiem dokładnie co ci polecić. Sama mam 160 cm wzrostu i dązę do 52 kg, bo latem ważyłam nawet 50 ,a le nie wyglądałam zbyt ładnie... wyglądałąm jakby ze mnie spuszczono powietrze... hihi...
Dobra, lecę do szefowej po kolejne zadanie... może dzi w końcu uda mi sie normalnie wyjść...
papatki
Miłego popołudnia i wieczoru!
-
Witajcie!!!!!
Gotka ta wczesna wiosna...ale mnie zmotywowałaś!!!!! Już w kwietniu??? No jezeli będę trzymac się diety jak dotychczas to nie powinno być problemu.....no ale zobaczmy.
Narazie jest dobrze naprawde sie pilnuję i mam cichą nadzieję że może w końcu coś z tego wyjdzie.Widze teraz że moim dużym problemem było to że parcowałam do bardzo późna i dopiero po powrocie do domu jadłam obiad!!!! Często było to około 19, teraz kiedy siedze w domu z wiadomego powodu :( mam czas na pilnowanie aby zjeść w miarę wcześnie obiad a później lekką kolację. Celebrianko kawy jak nie było tak nie ma, szuakam wszędzie, ale widzę ze Gotka też nie może kupić.......gdzie my mieszkamy????? :cry:
Najmaluszku super ci idzie oby tak dalej trzymamy z tobą może razem nam się uda!!!!
Asia co do tego co powiedziała ci twoja koleżanka że jesteś szczuplejsza to ja słyszę to samo , myslę że dzieje się tak dlatego że właścniwie wagę trzymamy tą samą a zmienia nam się budowa. Ja wiem jedno ja założyłam na siebie dżinsy rok temu na serio wygladałam jak udziasty balon.....!!! :oops: targedia i nigdy w dżinsach nie chodziłam , za to wczoraj cos mnie napadło weszłam do sklepu z ciuszkami założyłam dżinsy i okazało sie ze wygladam całkiem nieźle i oczywiście kupiłam pierwsze od conajmniej 8 lat naprawdę dziewczyny!!!!!!!!!!!!! Bardzo sie cieszę zamierzam wygladać w nich jeszcze lepiej
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Podrawiam Was mocno!!!!!!!!!
-
WItam póżnym popołudniem.
Ufffff cóż to za dzień. W pracy miałam takie szaleństwo że aż nie miałam czasu myśleć o pokusach. Ale to akurat dobrze. Niestety jeszcze wieczorami daję korepetycje z hiszpańskiego więc praca potrwa conjamniej do 20 :-(
Elvisek4 dzielnie się trzymasz. Nie smuć się z powodu braku pracy. Napewno coś w końcu się zmieni i nadejdą w tym względzie lepsze dni.:-)
Asia0606 gratuluję udanego dnia mleczarza :-) Może też się kiedyś skuszę żeby przeprowadzić taką akcję :-)
Celebrianna mój drenaż linfatyczny jest domowej roboty :-) Nie stać mnie na zabiegi u masażystów bo taki jeden potrafi kosztować nawet koło 180 złoty :-( Mój zabieg robię w domowym zaciszu. Najpierw prysznic i peeling. Póżniej nakładam na nogi krem wyszczuplający ale go nie wklepuję, owijam się bezbarwną folią kuchenną, następnie zawijam się ciepło w koc i leże tak 30 minut.
Gotka o wiośnie cieplutkiej jak lato ja też słyszałam więc to musi być prawda. Ale fajowo:-)
Całuski. Miłego wieczoru i nocki.
-
Muszę zrzucić 17 kg!
Cześć! Mam 30 lat, 165 cm i 76 kg żywej wagi. Próbowałam już chyba wszystkich diet. A teraz próbuję Meridię. To moja ostatnia deska ratunku. Dziś pierwszy dzień. Faktycznie prawie nie czuję głodu, a samopoczucie mam niezłe. Zobaczymy co będzie dalej!
Pozdrawiam
-
Witajcie Ślicznotki!!!
Oj dawno cytruska nie było... :cry: i sie stęskniłam za Wami!!!
To wszytsko przez to,ze zaczelam zajecia na uczelni i o godzinie 22 padam ze zmeczenia ,a wstawac musze raniutko i nawet nie mam czasu tu zagladac:(
Ciesze sie kochane ,ze tak ladnie wam idzie-powolutku dotrzemy do celu!!!Ja na razie sie jeszcze nie zwazylam..-w sobote tego dokonam:)Ale mimo ze moja dietka nie wyglada ostatnio najlepiej(za duzo kanapek-za malo warzywek..) to czuję sie jakoś lżej i luźniej w ubrankach:)
Jestem z Wami moje drogie!!!Trzymajcie sie cieplutko i wielkie pozdrowionka dla Asi,batik,celebrianny,bes xyfki,najmalucha,gotki,elviska,dziuby i wszystkich,wszystkich!!!
-
Witaj Dziuba zapraszamy do nas chyba nawet coś nam wychodzi z tego wspólnego odchuadzania....przyznam że dokładnie nie wiem o co chodzi z ta meridią????????????? może nam opowiesz???? napisz o swoim sposobie na odchudzanie...no i oczywiście witamy cię w naszym gronie!!!
Cytrus dobrze że jesteś, myślałam gdzie sie podziałaś?????
-
Celebrianna, a gdzie Ty dorwałaś te alpenliebe bez cukru??? bo u nas cały czas są te poprzednie z cukrem :(
-
takczesc Dziewczyny :D :D :D :D
Witaj Dziuba w naszym gronie 8) , jak fajnie ze stale sie ono powieksza, moja waga wyjsciowa tez wynosiła 76 kg wiec bardzo dobrze wiem jak to jest z tymi nadprogramowymi kilogramkami. Mysle ze jak bedziesz tu zagladac czesto to bedzie Ci troszeczke łatwiej bo to spowiednik, poradnik odchudzania,dobre rady noi odchudzajace sie siostry w jednym :D :D Noi własnie jak sie ma kryzys to warto tu zagladac- dziewczyny niesamowicie podtrzymuja na duchu- sama tego doswiadczam w ciezkich chwilach i w sumie niedawno dołaczyłam do niego wiec wiem co mowie :) :) :)
Cytrusek sie nam pojawił :D :D bardzo dobrze ze jestes :D :D jak ja lubie chudnac w sród osob ktore rozumieja bolaczki odchudzajacego sie i tez dbaja o wyglad i zdrowie daje niesamowitego kopa :)
Dziewczynki - Asiu, Celebrianno, Elvisku, Najmaluszku, Cytrusie chciałam powiedziec ze ochudzanie to jest poprostu batalia tak tak b-a-t-a-l-i-a :!: :!:
Przedewszystkim tu na wyćwike nastawiona jest psychika a zgubione kilogramy to efekt uboczny,nobo trzeba miec charakterek zeby obrócić sie z tym swoim niezdrowym stylem zyciem w dłoni o 180 stopni :twisted: takze kocham kazdy zgubiony kilogram i coraz bardziej lubie siebie za charakter, mimo ze czasami mysle sobie ze po co mi to,ze mam ochote na nalesnika,pierozki, czekolade i inne.. ale jakos wygrywa ten zdrowy styl zycia, bo przypominam sobie jak marnie sie czułam wychodzac ze sklepu gdy chciałam sobie cos kupic ,a pani ekspedientka powiedziała " u nas w sklepie nie bedzie dla pani rozmiaru" :?
No ale juz blizej niz dalej do tych moich wymarzonych "56" chce ,chce schudnac bardzo i musze schudnac :!: :!:
Zreszta mam taka piekna moywacje ( kolejna) - mowiłam wam ze moj facet zostawił mnie dla innej? no jakis czas temu to było w kazdym razie byłam pulchniejsza niz jestem teraz i dowiedziałam sie dlaczego moje kochane : uwielbiał moj charakter ale wstydził sie przed kolegami ze jego dziewczyna wazy 76 kg, no widział mnie niedawno - to juz mowiłam i mnie nie poznał :twisted: i jkos taki miły sie zrobił :twisted: motywacja nasuwa sie sama, oczywiscie do niego nie wroce ale warto to zrobic dla własnej satysfakcji mimo ze to troche prózne :D :D :D :D
ua, ale sie rozpisałam dzis miałam ochote na te zwierzenia :) całuje Was mocno kochane siostry, trzymajcie sie cieplutko w ten mrozny dzien , ale juz za niedługo wiosna, pamietajcie :) papa.
-
Witam serdecznie w czwartek 10.02.2005 roku ;-)
czy te mróż nigdy sie nie skończy. Ja dziś spałam w grubym golfie, podkolanówkach, pod kocem i kołdrą. Nie żebym w domu miała tak zimno bo i kominek jest i wszystko ale ja tak lubię ciepełko ;-)
Gotka rzeczywiście jakaś wena cię dziś naszła. Pieknie pieknie pisz tak duzo częściej. To pomaga a nam się fajnie czyta bo refleksje każdej z nas sa bardzo cene dla innych. To pomaga w dietkowaniu. Co do twojego exs to mam nadzieje ze do niego nie wrócisz bo zrywanie z kims dlatego że wygląda tak a nie inaczej jest bardzo szczeniackie. No ale tak jak mówisz możesz przynajmniej teraz mu pokazać co stracił. Jak cie zobaczy za jakiś czas to chyba padnie trupem. Zobaczysz bedzie żałował tego co zrobił. Więc do dzieła. Pokaż mu na co cię stać :-)
Cytrus szkoda że nie możesz do nas wpadac cześciej ale nauka to nauka. A co studiujesz jesli mozna spytać :?: :?: :?:
Elvisek4 jak się trzymasz :?: :?: :?:Dietkujesz rozsądnie :?: :?: :?:
Dziuba witaj :!: :!: :!: Czy ta meridia to cos związnego z dietą środziemnomorską bo to słowo jakoś tak mi sie kojarzy :?: :?: :D :D
Ja jakoś od rana wogóle nie jestem głodna. Wczoraj wieczorkiem też nie byłam głodna. Może jakaś choroba się zbliża bo to do mnie wcale nie podobne.
Na sniadanko jem kanapeczke z tuńczykiem ale bez masła tylko na liściu sałaty :-)
dzis napewno ide na aerobik bo wczoraj nic nie poćwiczyłam :( :( :(
Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.
-
Witam Kochane Dziewczyny :P :P :P :P :P :P :P
Nie wiem jak Wy , ale myślami jestem już weekendowa, chociaż dziś dopiero czwartek. Wczorajszy dzień mleczarza pomyślnie zakończony, chociaż wcale nie było łatwo. O 17 i 22 bardzo mnie ssało w żołądku, ale wygrałam z głodem. Zjadłam w sumie niecałe 800 kcal. Wiem , ze to trochę za mało , ale pod wieczór nie miałam już ochoty na nabiał. Ale jestem z siebie bardzo dumna , bo wygrałam z wielką pokusą. Moja siostra wieczorem robiła frytki i jadła przy mnie , a ja nie skusiłam się na ani jedną, chociaż chciało mi się jeść. Wiem , że jakbym zjadła jedną, to potem byłaby druga, piąta itd. Ćwiczyłam też godzinę na aerobiku, więc humorek dopisuje. Postanowiłam , że dzień mleczarza będę robiła w poniedziałek . Może któraś z Was się do mnie dołączy.??? Byłoby mi raźniej. Efektem jest dziś , pomimo okresu płaski brzuszek.
Celebrianko dziękuję Ci za obszerne wyjaśnieie , co to jest render. Ja nie znam niikogo z tej branży ( no teraz znam Ciebie) , więc to pojęcie było mi obce. Jak tam u Ciebie z dietką i ćwiczeniami ? Zresztą po co ja się pytam . Znając Twoją konsekwencję i opór pewnie dalej ładnie dietkujesz. A co do weglowodanów, to też uwielbiam różne makarony (ostatnio razowy), chleby , ryż, ciasta................
Widzę Elvisku , że idzie coraz lepiej. Myślę , że każda z nas musi dojrzeć do chwili i zrozumieć , dlaczego chce się odchudzać i ile to wymaga wysiłku. Potem już jest łatwiej. Tez marzę o dżinsach, bo praktycznie dawno już w nich nie chodziałam. Zawsze uważałam , że mam za dużą pupę i za grube nogi. Ale na wiosnę , jak tylko bedą ładnie na mnie leżały , to sobie kupię.
Najmaluszku widzę , że też masz strasznie dużo pracy. Ja też pracuję często trzy albo cztery dni w tygodniu popołudniami,. Czasami juz nie mam siły.Ale z drugiej strony uważam , że teraz można jeszcze pracować na półtora etetu. Jak będziemy starsze, to dopiero wtedy nie będziemy miały siły.A co do śniadania , to zjadaj je koniecznie, nawet jak nie jesteś głodna.
Witam Cię Dziuba na moim pościku. Co do Meridy, to nie mam żadnych doświadczeń , więc nie będę się wypowiadać. Wpadaj do nas jak najczęsciej i pisz o swoich sukcesach i porazkach( oby tych było jak najmniej).
Bes-xyfki jak tam u Ciebie idzie dietka ? Mam nadzieję , że sie nie poddajesz i walczysz dalej.
Cytrusku nareszcie się pojawiłaś. Już się bardzo martwiłam , ze coś jest nie tak. Biedactwo masz tyle zajęć. Ja już zapomniałam jak to jest , ale jak jadę do pracy i słysze co studenci opowiadaja , to mi się też przypominają tniektóre okropne egzaminy.
Gotko napisałaś bardzo mądre słowa o odchudzaniu. Zgadzam się w 100% , ze najtrudniej jest zmienić nastawienie psychiczne. Po parunastu dniach dietki, nie odczuwa się już fizycznego głodu , starcza 1000-1200 kcal , a jednak ciagle sie myśli o jedzeniu. Główka tylko kombinuje co by tu dobrego zjeść, a w tym samym czasie żołądek wcale nie ma takiej potrzeby. Praca nad psychiką jest bardzo, bardzo trudna. Ale warto . Choćby nawet po to , żeby ubrać króciutką bluzeczkę , albo pokazac jakiemuś niedojrzałemu mężczyźnie, kto tu ma naprawdę silną wolę . Gratuluję bardzo racjonalnego podejścia do dietki. I pisz częsciej swoje przemyślenia , bo są bardzo wartościowe.
Przesyłam pozdrowienia dla Anikas9 , która jest świeżo upieczoną mężatką.
Życzę Wam Słonka przepięknego i dietkowego dnia.
Buziaki
-
Hej Asieńko kochana i cała reszto bojowych odchudzaczek!!! :D :D
U mnie dietka idzie ładnie... powoli wkręcam sie w dietkowy klimat. Wczoraj pojeździłam 45 min na rowerku a potem pościskałam motylka... ja bez ćwiczeń po prostu więdnę... psychicznie i fizycznie... dziś będzie callanetics, a jutro może wypróbuję ten Fat Burning z płyty. Dziś walczę jeszcze z pokusą - dostałam od kolegi batonika... eh... co jakiś czas mnie tak rozpieszcza, a nie wie, ze ja oddaję te batoniki mężusiowi. Ale ten dzisiejszy bardzo mnie kusi... :( narazie zjadłam II śniadanko, piję słynne cappucino :wink: . Zjadłam już też 2 cukierki bez cukru ( chyba nie powinny się nazywac cukierkami :wink: ) moze jakoś wytrzymam bez batonika.
Wiecie co? W domu znalazłam moje pierniczki, które wisiały na choince... schowałam je do pudełka, gdy rozbieraliśmy choinkę i szkda było mi je wyrzucić... a teraz je znalazłam i postanowiłam z nimi skończyć. Wyrzucę je. Nie są specjalnie dobre, więc szkoda byłoby dla nich marnowac dietkę, a poza tym wpadło mi do głowy, ze skoro wisiały ok 2 tyg na choince to pewnie mają w sobie dużo kurzu... koniec. dzis wylądują w koszu!
NAjmaluszku - ten drenaż faktycznie może byc przyjemny, niewiele przy nim roboty.. hihi...
Ja też lubię ciepło, wolę się przegrzać niż zmarznąć, dlatego nawet gdy jedziemy samochodem ja siedzę w kurtce lub płaszczu, a Krzysiek się ze mnie nabija, ze wyglądam jak bałwanek... hihi...
Dziuba - witaj wśród nas... co do meridii to podchodze bardzo sceptycznie. Mam pytanie - ile kalorii zjadasz przy tym? Bo jeśli mniej niż 1000, to jestem przeciwna, jeśłi mogę wyrazić swoje zdanie... Jak pisała Anitka - tabletki za nas nie schudną... tu trzeba zmienić podejście do jedzenia wogóle... i w tym cały problem... ale jest to możliwe... przykładów jest wiele... ja, Anitka, Bike, Op, Asia... i cała reszta... można się odchudzić bez podejrzanych specyfików... wiem, że Meridia jest dostępna w Polsce, ale jest podejrzana...
Cytrusku - też się stęskniłyśmy... nich cię tam tak nie męczą! Musisz mieć trochę czasu na dietkę i dla nas :D :D :D
Elvisku - ja też póxno jestem w domu - 18 najczęściej, choć ostatnio nawet 21... wiem, że to za póxno, zeby wtedy coś jeść. Próbowałam nawet jeść jakiś obiad w pracy, ale zawsze to tylko jakieś substytuty, a poza tym lubię jeść razem z mężem... dlatego najczęściej jem na obiad trochę zupy, furę surówki i czasem trochę mięska. Dziś dla odmiany mam pierogi, ale robiłam je sama, więc wiem, ze 1 szt ma 30 kcal i usmażę je na patelni teflonowej...
A co do spodni, tez uważałam, że w jeansach wyglądam nieszczególnie... ale jesienią kupiłam sobie takie super obcisłe (czyt. za małe.. hihi), które są moim wskaźnikiem odchudzania.... wyglądam w nich naprawdę fajnie. A ostatnio mam fazę na spódniczki... są takie wdzięczne!
Bes_xyfki - ja kupuję gdzie popadnie, wczoraj kupiłam truskawkowe w małym sklepiku pod moim domem, a najłatwiej chyba w kioskach i w supermarketach przy kasach...
Gosiu - masz rację z ta psychiką... właśnie usiłuję wytłumaczyć sobie, że nie chcę zjeść tego batonika, który spoczywa w mojej torebce, ale umysł chce mnie oszukać mówiąc, że jednak bardzo potrzebuję... hihi... łobuz!
Co do faceta, to po prostu załamka - ale ty się odchudzasz dla siebie a nie dla niego, choć opadnięta szczęka byłego lubego jest niezłym motywatorem... ale niech on już pozostanie byłym... :wink:
Asiu - no brawo za mleczarza!!! Wiedziałam, że Ci sie uda! Jestes twarda sztuka! No a te frytki (jejku, nie jadłam frytek od kwietnia...) ja mam o tyle dobrze, że sama gotuję i kontroluje posiłki w domu, a ty masz jeszcze takich kusicieli!!!
No a mleczarz przyniósł skutek - płaskaty brzuszek i dobry humor!! :lol: :lol: :lol:
Ja sobie zrobię mleczarza w sobotę, bo w wirze sobotniego sprzątania łatwiej mi zapomnieć o jedzeniu...no i w niedzielę ważenie, więc jest dodatkowa motywacja.
Upór i konsekwencje mamy te same Asiu! i podejście do dietki, i te same powody załamania... i te same upodobania... nic tylko trzymać się razem i razem dążyć do upragnionego celu!
A więć - do boju!!
Wiosna będzie nasza, a na Wielkanoc będziemy piękne, zgrabne i zadowolone!!!
Cmokaski!
-
Asieńko witaj - Słoneczko dawno tu nie zaglądałam do Ciebie - baaaaardzo przepraszam, ale rozumiesz... :wink:
Ale Ty pamiętałaś o mnie cały czas.. to jest takie miłe, że szok.. Jesteś bardzo ciepłą i kochaną Osóbką - dziękuję Ci za wszystko!!! :D Za karteczkę szczególnie - to takie super!! :D
A ja czuję się fajnie, jest dobrze, mieszkamy to tu to tam.. bo do naszego mieszkanka wprowadzimy się dopiero za kilka tygodni.. słodzimy sobie nieziemsko, ale we wtorek wracam na dietkową drogę... koniecznie - nie chcę zaprzepaścić tego, co osiągnęłam!!! Lecz schudnąć ładnie na lato - a że lato tak szybko ma przyjść - to muszę szybko wziąść się za siebie!!
Gratuluję Ci też tego dnia mleczarza!! Silna jesteś bardzo!! :D zresztą Agatka też - mistrzunie jesteście jak nie wiem co!! :D
Widzę w ogóle, że tu u Ciebie bardzo gwarno i radośnie - WITAJCIE SŁONECZKA!! :D
pozdrawiam więc Gospodynię tego pościku szczególnie, ale i wszystkich wszystkich!!
Miłego dnia!! :D
-
HELLO.
Anikas witaj juz jako mężatka :D :D :D Jak to jest być świeżo upieczoną żonką? pewnie superowo. Rozumiem że wracasz do dietkowania razem z nami. To swietnie. Im nas więcej tym raźniej!!!!masz juz jakiś plan na dietkowanie?
A ja dzis dstałam okres więc cięzkie dni przee mna ale narazie zupełnie nie mam apetytu. Odpukać!!!! :D :D :D
Kurcze musze kończyc bo juz prawie 18 a ja jeszcze nie zjadłam ani przekąski ani kolacji :D :D :D
Narazie :!: :!: :!:
Pozdrawiam wszystkie dziewczęta.
-
Dobry wieczor kochane!! :D
Cytrus uciekl dzis z wykladów wiec czas im poswiecony moze przeznaczyc na Was :wink:
Maluszek ,ja studiuje wychowanie fizyczne na AWF-ie.Dlatego mam teraz wiecej ruchu hi hi:) Tylko wlasnie to,co juz wczesniej napisala Gotka-wazne jest psychiczne podejscie do jedzenia...a moje jest spaczone :wink: Nie mam nadwagi itd,jestem wysportowana,lubie sie ruszac(jak mam z kim w dodatku) ale najgorsze ze czasem mam takie napady głodu:( i uwielbiam słodycze,ktore czasem przejmuja kontrole...Boje sie tego i dlatego postanowilam sie z wami odchudzac(bo mimo wszystko lepiej mi bedzie bez kilku kilogramkow:))
Najmaluszek trzymaj tak dalej!!Mi tez juz niebawem bedzie ciezko,to sobie poczytam jaka Ty bylas dzielna i nie dam sie napadom glodu :!:
Asiu nasza piekna mleczareczko :wink: brawo !Az mnie kusisz tym dniem mleczarza co poniedzialek...To ja sie przylaczam od najblizszego :!: :D
Celebrianno ja tez jestem za tym zeby zrobic cos z nazwa cukierkow bez cukru:) Moze bezcukierki?? :wink:
Swoja droga to gratuluje ubytku tylu kilosow!!!Normalnie jak widze takie zmiany na licznikach to wraca mi wiara ze mozna tego dokonac i to w zdrowy sposob!!!
Gotka-motywacje masz niezla...ghhh -faceci...Oj az sama sie ciesze na to jak mu utrzesz nosa za takie glupie podejscie :!:
Bes xyfki,elvisek-powodzenia dalej!!!
Buziaki kochane!!!Trzymamy sie jutro dzielnie!!!!
-
Cześć Asieńko i współforumowiczki!!!
Ja też przyłączam się do Dnia Mleczarza,ale na początek zaplanowałam go sobie na jutro, bo takie zakupy poczyniłam / kibelek twarogu z LP + jogurt 0%/, w poniedziałek mogę powtórzyć :D Szczególnie info o płaskim brzuszku mnie tak zmobilizowało-)))
jak pisałam u siebie - najbardziej wadzi mi "oponka" wyłaniajaca się nad paskim spodni :evil:
Życzę spokojnej nocki
Grażyna
-
Dobry wieczór.
Właśnie wróciłam z aerobiku :-) Ale jakoś dziś mało się na nim zmęczyłam. czasem tak mam ze męczę się bardziej a czasem mniej.Może po prostu czasem bardziej sie przykładam :-)
Ogólnie dzień zaliczam do udanych, oczywiście jeśli chodzi o dietkowanie:-) Jutro sie waże i oczywiście jak każda z nas mam stracha przed tą chwilą :-)Wiem ze nie zobaczę oszałamiającego wyniku ale chiałabym żeby było 58...
Gayga678 witam cię!Zostań z nami a oponka zniknie:-) Już my cie zmotywujemy :-)
Zaraz przystępuję do mojego wieczornego rytuału czyli do spisania jadłospisu na jutro. Na śniadanie będzie chyba biały ser ale wiecie co, ja nie cierpię tego białego sera 0%. Przecież on smakuje jak papier, jest zupełnie bez smaku ;-(Już chyba wole go wogóle nie jeść. Może wy znacie jakis mało kaloryczny bialy serek który smakowałby jakos po ludzku?????
Pozdrawiam.
Do jutra.
-
Hej dziewczyny!
Widzę, ze naszej gospodyni jeszcze nie ma... pewnie ma pilne zadania na rano...
Zajrzę jeszcze póxniej a tymczasem...sie wyspowiadam
wczoraj znów ładnie:
zaliczony sporcik - czyli calalnetics i zabawy motylkiem... eh... znacznie to polubiłam, gdy mogę ćwiczyć przed telewizorem... wcześniej nie miałam kablówki, więc nie było co oglądać... a teraz jest o wiele lepiej. A dziś chyba zaaplikuję sobie Fat burning... a co!
Wiecie co? Wczoraj udało mi się nie zjeść batonika od kolegi z pracy... miałam go zanieść do domu i dać mężowi, ale zapomniałam... a teraz znów mnie kusi... jejku, na własne życzenie mam dodatkową mękę... narazie zadowalam się bezcukierkami... hihi...
Wczoraj byłam po pracy w zaprzyjaźnionej firmie, której robię wizualizacje domków i dostałam kolejne zlecenia. Będzie ich 10 a mam je zrobić w 5 tygodni. Tak sobie zaplanowałam, że za 5 tyg będą święta, będę mieć większą kasę w kieszeni i ładniejszą figurkę - 52 kg i 70 w talii! ale będzie świetnie!!
To teraz zostało mi jedynie dążyć do tego celu... zawsze łatwiej, gdy go widać! :D :D
Najmaluszku - podziwiam, że mając okres miałas jeszcze siłę na aerobik... chociaż ja teżostatnio ćwiczyłam podczas, ale za to krócej i słabiej... A jak tam waga? czyżby 57, tak jak widać na liczniku? No to gratulacje!!!
Ja się zważę w niedzielę... :shock:
A co do serka, to przyznam, ze nie widziałam sera białego 0%, zazwyczaj kupuję chudy, ktory ma ok 100/100, ale też smakuje jak wióry. Zazwyczaj robię go z odrobiną jogurtu 0%, pokrojonymi jabłkami, cynamonem i rozpuszczonym słodzikiem.... tak wygląda mój mleczarzowy obiad - bardzo smaczny i baaardzo sycący.
Cytrusku - wow AWF!!! Ale masz okazji do ruchu!!! Ale ci fajnie! Wiesz co, wydaje mi się że masz czasem napady na słodycze, bo organizm widocznie potrzebuje czasem większej dawki energii przy zwiększonym wysiłku... tak mi się nasuneło na myśl... może powinnaś zwiększyć w swojej dietce liczbę "dobrych" węglowodanów, czyli tych, które spalają się wolniej jak: makarony razoewe, ciemne pieczywo, muesli, otręby itp. Ja sama czuję po sobie, że gdy zjem taki makaron razowy, to jestem nim nasycona na dłużej i nie mam ochoty wtedy na dodatkowe cukry. Nawiasem mówiąc mam dziś taki makaron na obiad... hihi... Co do mojej utraty kilosków to największy sukces miałam latem gdy schudłam 14 kg...ale potem mi trochę wróciło... potem znów schudłam, ale tendencja jest taka, że moje jo-jo jest coraz mniejsze... więc myślę, ze niedługo waga będzie się trzymała w ok 52 z lekkimi wahaniami.
Gayga - moją największą zmorą jest też brzuszek... mam taką budowę, że biodra, uda są w miarę ładne, ale brzuch zawsze wystaje... chociaż przyznaję, ze mleczarze bardzo pomagają mi w wypłaszczeniu go, ale to jest ten element, który jako pierwszy zaczyna rosnąć, gdy przestaję dietkować. :(
Życzę miłego dzionka i weekendu (juz za 6 godzin!) wszystkim Siostrom :wink: :D i naszej kochaniutkiej gospodyni!!! :D :D :D
-
Witajcie w piątek!
Celebrianna tak tak mój wykresik pokazuje 57 . Naprawdę się dziś rano zdziwiłam i troszkę zasmuciłam bo ja nie chcę za szybko chudnąć żeby potem nie przybrać bardzo dużo na wadze. Boję się jak ognia efektu jojo bo on zawsze mnie dopada po skończeniu dietkowania:-( Myślę że poprostu za mało jadam a ruchu mam naprawdę duzo. 3 razy w tygodniu aerobik albo step, raz w tygodniu basen a od przyszłego tygodnia też aquaaerobik. Chyba organizm potrzebuje troszkę więcej kalorii żeby mieć co spalać. Ale sama nie wiem co robić bo właściwie nie chodzę głodna i jadam 5 posiłków dziennie. No cóż zobaczę jaką będę mieć wagę w przyszłym tygodniu a narazie chyba będę się cieszyć :-)
Asia0606 ja bardzo chętnie się przyłączę do poniedziałkowych dni mleczarza.Wiem jednak że u mnie będzie z tym bardzo trudno , no cóż obiecuję że się postaram.
Gayga678 Ty też się chcesz przyłączyć do Dnia Mleczarza więc będziemy walczyć razem. Tylko najpierw muszę zrobić odpowiednie zakupy żeby nic innego mnie nie kusiło :-)
Anikas jak tam dietkowanie młodej mężatki???? :-)
Cytrus jak tam na uczelni?Jak sobie radzisz z dietką jak jesteś cały czas po za domem i to jeszcze na wykładach? Podziwiam :-)
Gotka man nadzieję że motywacja do odchudzania cię nie opuściła?
Cytrus, elvisek i wszystkie wszystkie pozostałe dziewczęta.POWODZENIA.
Całuski.
-
Witam Kochane Skarbusie.
Jest bardzo , bardzo miło i ciepło na serduszku , jak otwieram mój pościk , a tu tyle wpisów. Jestem dopiero teraz , bo wczoraj mój kompuer w pracy "padł". Od rana informatycy się im zajęli i było 56 wirusów. Już wszystko mi działa, ale poranek bez dietki.pl to koszmar. Ja już chyba jestem uzależniona. Wczoraj dietka ok + 40 minut ćwiczeń. Dziś i jutro będzie troszkę gorzej , bo dziś idę z koleżankami ze studiów na piwko ( mam nadzieję , że nie przecholuję) a jutro urodziny mamy. Jak zwykla sama z Nią przygotowujemy same pyszności , więc będzie ciężko. A w poniedziałek dzień mleczarza, więc odbiję sobie grzeszki.
Najmaluszku gratuluję 57 kilogramków. Ja też chciałabym mieć tyle. I nie martw się , bo w pewnych okresach waga szybciej spada , a potem np. ma przestój. Widzę , że jesteś strasznie aktywna : basen , aerobik , step. KIedy na to wszystko znajdujesz czas. Bo ja już teraz przy aerobiku 2 razy w tygodniu, ćwiczeniach w domu i pracy po godzinach , nie mam ani jednego wolnego wieczoru.
Celabrianko ogłaszam Cię moją idolką. Naprawdę jak czytam Twoje pościki , to wydaje mi się , że Twoja dieta jest idealna. A u mnie zdarzają się czasem jeszcze wpadki. Masz bardzo dużo konsekwencji i uporu. Może mi troszkę pożyczysz ?? A ja też wczoraj miałam makaron razowy. Pychotka. Moją najwiekszą zmorą tez jest brzuszek , alei do ud i pośladków mam też dużo zastrzezeń. No i oczywiscie nawet po minimalnym posiłku brzuszek "się pokazuję". Taka już chyba nasza uroda.
Gayga678 super , że się przyłączasz do mleczarza. Napisz koniecznie jka było. A jak dasz radę , to w poniedziałaek będziemy razem mleczarzować. A szczerze mówiąc , to wolę go w poniedziałek , bo w pracy mam mniej czasu na myślenie o jedzeniu. A przez weekend to tylko chodzę i szukam czegoś dobrego.
Cytrusku to chyba fajnie jest studiować na AWF-ie ?? A potem będziesz nauczycielką WF-u ?? Ja też mam czasem napady , ale na samo jedzenie raczej nie, bardziej na słodycze. Poprostu moja psychika nie rozumie tego , że ja wcale nie potrzebuje słodkości. I tłumaczę jej , tłumacze ............ ale na razie nie za bardzo dociera.
Aniu kochanie dziękuję , że pokazałaś się na moim wąteczku. Z Twoich opisów płynie naprawdę dużo szczęścia i radości. To wspaniale. Prześlę Ci w przyszłym tygodniu moję zdjęcia. Pozdrawaim Cię cieplutko i życzę dużo miłosnych uniesień...........
Pozdrawiam Was moje Słoneczka. Jak zdąrzę , to jeszcze wpadnę pod koniec pracy. Życzę miłego weekendziku
Całuski :P :P :D :D :P :P :D :D :P :P
-
czesc Siostry :) :) :) Asiu, Celebrianno, Najmaluszku, Elvisku, Cytrusku
Dzis mam zdecydowanie dobry dzien z racji tego ze zakonczyłam sesje i wszystko pozdawałam jak nalezy 8)
Dieta idzie, nawet nawet i cwiczyc mi sie chce, a jesc niebardzo wiedz ogólnie nastawiam sie na optymistyczne dni.
aaa noi oczywiscie- oczywiscie 5 tysiecy razy dziennie powtarzam sobie "jestem piekna, mądra i mam wspaniałe miesnie" :D :D :D :D :D Ta mantre wymysliłam sobie na swoj własny uzytek, przemawia przez nia moja próznosc ale nieszkodzi, wazne ze działa :D
A zeby jeszcze bardziej sie na duchu podniesc wykopałam z szafy wszystkie archiwalne numery "Super Linii"- strasznie fajna gazetka - moze ja czytacie? Jesli nie, to polecam :) Pismo o dietkach, zdrowym stylu zycia , przepisy light, cwiczenia, noi moja ulubiona rubryka czyli "akademia uczuc"- tam własnie diety rozpracowane sa pod wzgledem psychologicznym :)
A własnie, zastanawiałyscie sie juz co bedzie jak juz osiagniecie ta wage wymarzona? Ja ostatnio jestem taka refleksyjna :roll: bo im bardziej chudne tym mi sie wydaje ze na tym sie nie skonczy, tzn teraz jestem zaangazowana w to odszczuplanie, a pozniej jak juz bede "ta szczupła" to moze znajde sobie inny obiekt, który mi sie nie spodoba w moim wygladzie- tzn nie wiem czy ja chciałam tylko diety czy ogólnie zmiany w zyciu, matko co mi do głowy przychodzi ostatnio :P
Najmaluszku oczywiscie ze mnie motywacja nie opusciła, mi sie dopiero motywacja zaczyna :)
Nie ma to jak dostac takiego "kopa" bo pozniej to idzie szybciusienko :) nie ma takiej siły która by wmusiła w Ciebie czekolade 8) aha , czy mozesz mi powiedziec ile masz wzrostu? :)
Asiu a ja mysle , ze Ty własnie dzielna bedziesz nawet przez te imieninki, i nawet jak sie na cos skusisz to wszystko z umiarem :) Mowie Ci nic tak nie działa jak wizualizacja, ja cały czas siebie widze w zielonym bikini, albo obcisłych levisach rozmiar 36 :) miodzio :)
(ostatnio wchodze w 38 ) 8)
Nie no, znowu sie rozpisałam, ja to okropna jestem ale tak blizniaki maja chyba, ze gadaja i gadaja :)
trzymajcie sie cieplutko,miłego weekendu, w stylu FIT :) :) :) papa
-
Dziewczyny ale się cieszę . Jeszcze tylko trochę i mamy weekendzik. A dziś spotykam się z moimi kumpelami ze studiów i poplotkujemy o starych, dobrych czasach...........No i będzie piwko. Ale co tam . Raz się żyje. Już się nie mogę doczekać.
Gotko Kochana gratuluję ukończonej sesji. Pamiętam to wspaniałe uczucie po sesji - takiego luzu psychicznego............."Super Linię" też polecam . Czytam ją od dawna i jest bardzo wartościową gazetą. Na urodzinkach postaram się ograniczać, ale nie wpadam w paranoję. Bo inaczej człowiek na dietce , musiałaby nigdzie nie wychodzić i z nikim się nie spotykać. Bo na takich spotkaniach zawsze jest doś dobrego do picia albo do jedzenia. Tak więc trzeba zachować równowagę pomiędzy dietką a życiem towarzyskim.
Gotko czyżbyś była tak jak ja bliźniakiem ?. Jeżeli tak to z jakiej daty? Ja jestem typowym bliźniakiem i dobrze mi z tym znakiem zodiaku. Tylko czasami mnie męczy zmienność nastrojów. Ale ogólnie jesrt fajnie.
Życzę wszystkim wspaniałego weekendu. I żebyście tu wszystkie w poniedziałek stawiły się uśmiechnięte i gotowe do dalszej walki.
Przesyłam tysiąc buziaków. :P :D :P :D :P :D :P :D :P :D :P
Asia
-
/hejka Asiu!
Napisz mi co jesz na śniadanie przy dniu mleczarza - ja zjadłam 2 jajka/ w końcu to reż nabiał :D /+ szklankę mleka 2%, potem 2 serki wiejskie o 11 i o 14, o 16tej jogurt 0% z jagodami, w planie mam jeszcze raz serek i jogurt naturalny 0% przed snem - zobaczymy jak wytrzymam :shock: Chociaż muszę się pochwalić,że wczoraj przedietkowałam pięknie mimo,że nasmażyłam całą górę placków ziemniaczanych dla moich synów,a które uwielbiam I NIE ZJADŁAM ANI JEDNEGO - taka jestem :D :D :D
Jutro pracuję także może mi sie uda popodganiać wątki, bo stale któryś zaniedbuję...
Miłego weekendu
Grażyna
-
NIe mogłam się powstrzymać i wpadłam jeszcze poczytać co u was...
Przesyłam weekendowe całuski dla was moje kochane Siostry!!! :wink: :D :D :D
-
Dobry wieczor kochane!!!
Celebrianko -na awf-ie jest naprawde super,ale wlasnie to co mowisz-zapewne jem za malo dobrych weglowodanow... :cry: Gdy mam 10min miedzy zajeciami,w ktorych musze sie ubrac,orzebrac i dotrzec do jakiejs sali na drugi koniec uczelni-łatwiej mi migiem przegryzc batona niz usadowic sie z sałatka:( Ale dzis juz zrobilam 1 kroczek do przodu-wczesniej przygotowalam sobie kasze z warzywami i zjadlam podczas dluzszej przerwy,a zamiast batona przegryzlam jablko(az czulam jak moj organizm wola-czekoaldy!!!)Jednak po obiadku juz przez caly dzien nie tknelam nic slodkiego,wiec to na pewno chodzi o te weglowodany...No nic,powoli to zmienie :D
Podziwiam wytrwalosc w niejedzeniu batonika!!! :wink: W dodatku jakie musisz miec fajne poczucie satysfakcji,ze nie ulegasz pokusie,ze jestes silna!! :D Oby i nam sie udzielilo Twoje zaparcie :wink:
Gotka qcze gratulacje!!!!To super ze sesja zakonczona,z doswiadczenia wiem jakie to przyjemne :wink: A co do "Super linii"to tez czytuje :D Teraz ciut rzadziej ,ale uwazam ,ze jest to jedno z najmadrzejszych czasopism dotyczacych odchudzania i w ogole zdrowego trybu zycia!
Najmaluszku-z dietka jestmi roznie,gdy mam zajecia.Najgorzej jak mam duzo sportow po sobie(np 1,5 h lekkiej atletyki 15min przerwy i plywanie,a potem chwilka i tańce) i nie za bardzo moge jesc ,bo sie wtedy zle cwiczy,a jak juz moge cos zjesc to czuje niezwykly głód cukru!!!I najchetniej chwytam za czekolade:( Ale dzis sie staralam zastapic ja jablkami ,a potem w miare normalny obiad zjadlam i jakos przezylam bez slodkosci:)
Ale powiem szczerze ze to jeszcze nie jest to..
Asiu -w 100% zgadzam sie z Twoim podejsciem do dietkowania i spotkan towarzyskich,czasem po prostu trzeba w gronie bliskich nam ludzi zjesc 'normalnie' bez paniki,ze to rzutuje na diete.W koncu musi byc ona dla nas przyjemnoscia ,a co to za przyjemnosc kiedy musisz unikac przyjaciol,bo oni jedza a ty nie hccesz ulec pokusie..Bledne kolo!Ja tak kiedys postepowalam-prawie nigdzie nie wychodzilam zeby nie jesc niezdrowego,wiec nie spotykalam sie ze znajomymi,co z kolei sprawialo ze mi bylo smutno ,bo stworzenie ze mnie wielce ludziolubne..A najlatwiej poprawic sobie humor bylo jedzonkiem...Paranoja!Dobrze ,ze Ty tak racjonalnie do tego podchodzisz :D
Acha no i oczywiscie w poniedzialek jestesmy telepatycznie w kontakcie podczas dnia mleczarza :wink:
Gayga wielkie brawa za wstrzymanie sie od zjedzenia plackow!!!Jak widze takie przyklady,to sobie mysle ,ze i ja potrafie!!I ze tez sie powstrzymam jutro od ukochanych placuszkow z jablkami..Przeciez nie sa mi potrzebne do szczescia:)
Buziaki dla Was kochane!!!Weekend bedzie nasz!! :D
-
Widze ,że w weekend to cytrus nadrabia zaleglosci z tygodnia :D
Napisze wiec tylko ,iż zwazylam sie i jest bardzo ładnie jak na moje ostatnio przezarte kilka dni:) Och nie wiem czemu tak teraz mysle o tym jedzeniu:( Nie chce mi sie miec silnej woli..Jutro jednak obiecuje jesc tylko wtedy kiedy bede głodna i niewielkie ilosci!
Paranoja:( Duza dziewczynka uczy sie jak i kiedy powinno sie jesc...Żeby normalne spozywanie posilkow bylo wyzwaniem:( Czasem mnie to po prostu przeraza...
Dobranoc kochane,trzymajcie sie cieplutko!!!
-
Witajcie!
Dziewczęta jak sobie radzicie? Ja ostatnio coś nie najlepiej. Po tym jak w piątek się zważyłam coś mnie napadło i zaczęłam sporo jeść :D :D :D Dużo za dużo :D :D :D Ale nawet nie mam wurzutów sumienia, myślę że to była moja świadoma decyzja. Postanowiłam jednka, że jutro powracam do dietkowania bo przyzwyczaiłam się już cholernie do tego i nawet lubię jak mnie trochę sscie w brzuszku :D :D :D
Asia0606 robimy jutro dzień mleczarza :?: :?: :?: Zakupiłam dziś sporo nabiału ale nie zdecydowałam się jedbak na jogurty light :( Nie lubię ich, robi mi się po nich nie dobrze. Mam trochę serka białego 0%, serek homogenizowany półtłusty, jugurty naturalne, z ziarnami zbóż. Mam nadzieję że może być taki jadłospis :D :D :D
Cytrusku tak to czasem jest , że przechodzi nam ochota na dietkowanie i myślenie o kaloriach. Ja też przez ostatnie 2 dni sporo nadrobiłam oczywiście kalorii :-) Ale to była moja decyzja i nie mam wyrzutów sumienia. Po prostu od jutra zabieram się z powrotem za dietkowanie. Wiesz gdybyśmy się tak ściśle trzymały diety każdego dnia to byśmy bardzo szybko schudły. Ale tak nie jest dlatego zrzucenia kilogramków zajmuje nam troszkę więcej czasu.Ale powoli do celu. Od jutra zaciskamy pasa. Zgadzasz się :?: :?: :?: :D
ceebrianna , gayga jak wam mija weekendowe dietkowanie :?: :?: :?:
Acha w sobotę byłam na maratonie fitness. jestem z siebie dumna bo wytrzymałam 3,5 godziny niezłego wycisku :D :D :D Co prawda całość trwała 6 godzin ale to był mój pierwszy maraton więc jestem troszkę usprawiedliowiona. Uważam że to yła naprawdę świetna rzecz. Rewelacyjnie przygotowane.Ćwiczyły panie w każdym wieku, młode , starsze. Naprawdę super. Sprawdziłam swoje mozliwości i chyba nie jest ze mną tak żle.
Do jutra drogie Panie :D :D :D
-
Dziendobry Kochane Asiu, Celebrianno, Najmaluszku, Elvisku i Cytrysku :) :) :) :) :) :)
Własnie zjadłam sniadanko light i dzionek zaczał mi sie w dobrym humorze :D
Moja dieta idzie dobrze, odczuwam wielka potrzebe gimnastykowania sie wiec codziennie jezdze na rowerku stacjonarnym 45-60 min, pozniej 4 serie brzuszków i cwiczenia na biuscik oraz ramiona z ciezarkami :D bardzo dobrze sie po takich cwiczeniach czuje - taka lekka pusta i sliczna :P Potem tylko hektolitry wody i herbatki zielonej i czerwonej - no poprostu super :!: :!: :!: Przeraza mnie tylko mysl ze jeszcze tyle tygodni odchudzania przedemna, zreszta jakich tygodni moze i miesiecy, ale jak juz powiedziałam kiedys na wiosne chciałabym wyjsc w obcisłych levisach "36" a wlecie w zielonym bikini :P hehe ciekawe czy mi sie uda :shock:
Asiu, tak, jestem zodiakalnym blizniakiem, urodziłam sie 20 czerwca :) I zgadzam sie z Toba ze zmienne nastroje bardzo czesto towarzysza Blizniakom, a ja nie tylko zodiakalna Blizniaczka jestem - mam brata od ktorego jestem starsza o 5 minut wiec natura tego znaku nie jest mi zupełnie obca :)
To jeszcze okresle sie ze do konca lutego chce zgubic przynajmniej 2 kg 8) a jak bedzie ponizej "60" to juz chyba szybciutko poleci :)
Całuski dla was moje kochane, zwłaszcza ze dzis walentynki :) trzymajcie sie cieplutko :)
Wasza cicha wielbicielka :P :P :P
-
[/b]
O Boże jakiego ja mam dzisiaj doła :( :( :( Chyba z tego mojego dietkowania zrezygnuję :( :( :( Wiecie co sie stało kochane siostrzyczki. Weszłam dzisiaj na wagę i myslałam że zemdleję waże 4 kilo więcej niż w piątek. Cztery ogromne kilogramy więcej. Nic z tego nie rozumiem i zupełnie nie wiem jak to możliwe. Ale skoro tak ma wyglądać odchudzanie to ja PASUJĘ :( :( :( :( Owszem od piatku troszkę podjadłam ale nie na tyle żeby przybyło 4 kilo. A po za tym w sobote byłam na maratonie fitness, wieczorem poszłam potańczyć (mimo że post). Dziewczyny ja naprawdę wysiadam psychicznie. Chyba zrezygnuę bo to niesprawiedliwe.Po takim szoku jak dziś nie mam już sily. I najgorsze jest to że NIE ROZUMIEM tych dodatkowych kilogramów. Jaka może byc tego przyczyna :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
-
Witam Słonka.
Od razu przyznaje się bez bicia. Ten weekend nie był dietkowy. W piatek jeszcze się trzymałam . Zjadłam niecałe 1000 kcal , a potem na spotkaniu były dwa piwka i trochę czipsów. W każdym razie w sobote rano miałam płaski brzuszek. No a w sobotę na urodzinach już niestety grubo przekroczyłam limit : torcik , sałatki, rybka po grecku, pieczywo białe. Rano w niedzielę czułam się jeszcze najedzona. I do popołudnia było w miarę dietkowo. Ale wieczorem coś mnie napadło : chandra , dół , nie wiem . Ubrałam sie , poszłam do sklepu , kupiłam płatki śniadaniowe i zjadłam całą paczkę . Jestem zła na siebie okropnie , bo to jest aż 1000 kcal . Dziewczyny możecie mnie śmiało opieprzać , bo chyba inaczej się nie wezmę w garść.
Dziś co prawda mam dzień mleczarza i wzięłam się już trochę w garść , ale jutro znów może być jakaś wpadka. Potrzebuje mocnego kopniaka w dupkę.
Najmaluszku widzę , że Ciebie też ogarnęły czarne myśli. Proszę Cię nie rezygnuj z dietki. Naprawdę nie warto . Gorsze dni każdemu się zdarzają . Ja też jestem tego żywym przykładem, ale staram się podnosić. Może spodziewasz się okresu i razem z niedietkowym weekendem dało to 4 kilogramy. W każdym razie proponowałbym zapomnieć o wadze i walczyć dalej. Jeszcze raz Cię złotko proszę : nie rezygnuj z dietki.
Przecież tak Ci dobrze szło na maratonie fittnes i wogóle.
Gotko naprawdę jesteś dla mnie przykładem. Jesz cały czas racjonalnie , ćwiczysz, schudłaś już tyle kilogarmów. Naprawdę super. Ja od piątku do niedzieli nie ćwiczyłam. W piątek i sobotę nie było czasu , a w niedzielę niestety płatki wygrały z ćwiczeniami. Ciekawe czy fajnie mieć brata bliźniaka ? I czy jesteście bardzo podobni ?
Cytrusku uczenie się zdrowego odżywiania to wcale nie jest paranoja. Każda z nas przez to przechodzi. Myślę , że kiedy byłyśmy małe jadło się bardzo tłusto i niezdrowo. Ale nie było przecież nic w sklepach . A teraz jest zatrzęsienie różnych produktów. I mając taki wybór , musimy się uczyć na codzień , co jest dla nas zdrowe i jednocześnie pożywne. Najważniejsze jest aby wcielić nowe wzorec odżywiania na stałe.
Gayga678 jak tam dzien mleczarza? Mam nadzieję , że dziś razem ze mną mleczarzujesz . Byłaś bardzo silna nie zjadając ani jednego placka. Ja w środę wygrałam z frytkami , a przez weekend poległam.
Przesyłam pozdrowienia dla Celebrianki, Anikas9, Elviska, Bes-xyfki i pozostałych Gwioazdeczek.
Dziewczyny z okazji Walentynek życzę Wam dużo , dużo miłości oraz samych kochajacych ludzi wokoło
Buziaki Asia
-
Najmaluszku :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Kochana moja absolutnie nie rezygnuj z diety :!: :!: :!:
Moze faktycznie tak jak Asia mowi spodziewasz sie okresu ( ja np tyje juz tydzien wczesniej) albo moze byc druga przyczyna zwiazana z tym ze duzo cwiczyłas i byłas na tym maratonie fitness. Otóz własnie po intensywnych cwiczeniach mamy do czynienia z tzw"opuchlizną mięsniowa"- miesnie rozbudowuja sie i nabieraja wody- ale ten stan nie trwa długo. Pozatym jak wiesz zapewne miesnie sa cięzsze duzo od tłuszczyku wiec ja mysle ze to własnie to :) Pozatym zmierz sie centymetrem mozesz wazyc wiecej, ale centymetrów nie przybyło, a moze nawet ubyło? :) nie przejmuj sie wogóle - wogóle to stan napewno przejsciowy, a pozatym szkoda by było zaprzepascic tyle wysiłku, czyz nie? Przypomni sobie te chwile głodu czy ochoty na cos slodkiego kiedy przeszłas je zwyciesko :!: Siostra :) , głowa do góry-to napewno chwilowe, dasz sobie rade :)
-
Asia0606, gotka strasznie wam dziekuję za wsparcie.Jesteście kochane! Przed wyjściem do pracy strasznie sobie poryczałam :cry: :cry: :cry: Jest mi naprawdę źle. Cały czas mam przed oczami te dzisiejszą wagę. To jakiś koszmar, Nie mogę skupić się na pracy. :cry: Staram się zaanalizować co zrobiłam nie tak, skąd te 4 kilogramy wiecej.
Gotka pomysł ze to może być opuchlizna mięsniowa trochę mnie pocieszył ale czy naprawdę myslisz że taki może być powód. Aż 4 kilo wiecejj :cry: :cry: :cry:
Asia0606 ja przeprowadzam dzis dzień mleczarza bo jestem tak załamana ze nawet nie mam ochoty jeść. Na snaidanko był chudy serek (około 100g) ze szczypiorkiem oraz 1 jajko. Ale powiem ci że jem zupełnie bez przekonania.
Strasznie mnie ta dzisiejsza waga dobiła. Dawno nie czułam się tak zle jak dzisiaj. Miałam dzis jak zwykle w planie aerobik ale jaki maja sens ćwiczenia skoro tylko tyje.
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Nie wiem jak ja sobie z tym poradzę :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
Najmaluszku kochany :)
Cztałam o tym kiedys w necie, ksiazce jakiejs (nie pamietam tytułu) i "Super Linii" , a co najwazniejsze sprawdziłam na sobie 8) wiec jesli kilka zródeł mowi to samo to naprawde nie nalezy sie przejmowac :) a własnie, wazyłas sie o tej samej porze co zawsze? ubrania i to co zjesz i wypijesz duzo wazy :) Ja to przerabiałam i wiem bardzo dobrze jak taki przestój wagi moze zniechecac takze moim zdaniem to własnie o to chodzi, pozatym sprawdz czy faktycznie nie zbliza Ci sie okresik? :) Mysle ze dzien mleczarza jest bardzo dobrym pomysłem, noi Najmaluszku czy naprawde sadzis ze przez kilka dni mozna przytyc 4 kg cwiczac w miedzyczasie? to przeciez niemozliwe a jesli tak to zatrzymała sie woda- a to juz nie jest tycie, :) Prosze mi sie tu nie przejmowac, a płacz to zawsze jakies lekarstwo na rozładowanie emocji , trzymaj sie cieplutko :) :) :) :) :) :)
-
Hej kochane Siostry!!!
Jejku, tak czytam wasze wpisy, to az mi się smutno robi... Dziewczyny nie załamujcie się!
Najmaluszku, Asiu!!! Ja też miałam zły humor po piątku, gdy sobie pojadłam nieco więcej (czyt. duzo więcej) i nie ćwiczyłam, ale w sobote zrobiłam sobie mleczarza i w niedzielę waga pokazała 1 kg mniej!!! A nawet więcej, bo w zeszłym tygodniu ważyłam coś ponad 65kg. Więc proszę mi sie tu nie załamywać, bo się obrażę... proszę dzis ładnie mleczarzować, to jutro zobaczycie wynik... :D
Opieram Gotke z tą teorią cięższych mięśni i z doświadczenia wiem, ze nie wolno się w takich momentach załamywać... trzeba sie ostro wziąść do kupy i działać! Miałam podobnie w październiku, gdy waga pokazała 8 kg więcej po 2 tyg lenistwie dietkowym... ale szybko okazało się, że 2-3 kg zleciały błyskawicznie. Bo to nie była waga rzeczywista, tylko zawartości żołądka i jelit... Dlatego polecam w takich momentach mleczarza, bo on usuwa wszyściutko z brzuszka... no dziewczyny - mówi się trudno, odchudza się dalej! :wink: :D
Cytrusku - oj, masz naprawdę ostro na tych zajęciach... podziwiam... a co do przegryzek spróbuj może tych batonów Corny, albo Twiggy, mają sporo dobrej energii, która uwalnia sie powoli... no i ładuj dobre węgle z rana.... muesli, ciemny chleb itp. Wiem, że ciężko jest ćwiczyć (trenować) gdy brzuch pełny, dlatego mały batonik może pomóc... albo może jakiś jogurt z otrębami.... polecam tez na śniadanie zupe mleczną przepisu Aniffki - ugotować dzień wcześniej ryż brązowy (ok 45 min) a rano zalać pół zawartości woreczka mlekiem , dosłodzić słodzikiem, dodać cynamon - pycha i zawiera duuużo błonnika.
Gotka - kochana nasza wielbicielko!! :wink: :D :D Cieszę się że masz taki sam zapał jak ja... pamiętam, że gdy zaczynałam też zastanawiałąm się ile czasu to jeszcze potrwa... a potem przestałam liczyć...byłam bardziej zaabsorbowana cieszeniem się z traconych kilogramów... no a potem doszłąm do wniosku, ze "odchudzać się" muszę całe życie... ale nie w tak drastycznym sensie, dlatego układam dietkę, która nie zmienia tak bardzo mojego trybu życia, to ona ma sie do mnie dopasować, a nie ja do niej... dlatego nie można sobie czasem odmawiać jakiegoś smakołyku, bo przez całe życie tego robic nie wolno... a to , ze polubiłam ćwiczenia i brakuje mi tego, gdy się lenię, to tylko dobry skutek uboczny... korzysta na tym moje ciałko, które nie zwisa.
Asiu - trzymaj sie na tym mleczarzu! Zobaczysz jutro, że będzie CI lżej... nie zakładaj, ze jutro będzie wpadka... kurna, przeciez tak łądnie ćwiczysz i dietkujesz... załąmki zdarzają sie każdemu, mi tez, ale najgorsze co można zrobic to łądowac w oponki a najlepsze - rzucić się w wir ćwiczeń. No to nadstawiaj tyłek - daję Ci kopniaka! Dziś mleczarz do końca, a jutro ćwiczenia!!! Nikt za nas nie schudnie!!!
Najmaluszku - uszka do góry!!! Jutro bedzie tylko lepiej!!!
Trzymajcie sie kochane!!!
-
Hej Asieńko i wszystkie Słoneczka!!!!! :D
Wpadam z garstką radości i optymizmu tutaj - bo cosik smutno się zrobiło ciutkę!! :D
GŁOWY PODNIEŚMY DO GÓRY I NIE ZAŁAMUJMY SIĘ KOCHANE!!
Ja też dziś trochę nie w sosiku byłam jak zeszła z wagi - a tu 2 kg więcej niż przez 9 dniami... no ale ja to wiem, że to po tygodniu pełnym słodyczy i niezdrowego jedzonka - no ale wyrzutów sobie nie robię, bo miałam przecież tydzień miodowy :wink:
Dziś go kończę jednak - ciacho w pracy "ślubne" już skonsumowane, jeszcze tylko (aż!) pizza na obiad i kawusia u koleżanki i koniec tego - czuję się jak balonik napompowana i grubiutka..
dlatego wracam na dietkę i już!!
POMOŻECIE?? :D :D :D JA TEŻ POMOGĘ JAK MOGĘ!
Asieńko - Tobie dziękuję - za tyle radości i ciepła, które mi dajesz.. tym jednym "wyskokiem" tak bardzo się nie przejmuj, nie dołuj czasem - bo i tak jesteś dzielna i wzorem dla mnie!! :D :D :D Tak więc bierz się garść bez "opieprzania" - będzie dobrze - razem damy radę - na pewno!! miłych walentynek z K. :wink: Słonecznie pozdrawiam Cię Asiu :lol: :lol: :lol:
Najmaluch - głowa do góry i nie załamuj się ale bierzmy się za siebie :wink: ja będę trzymała kciuki bardzo mocno za Ciebie! :D na pewno to jakieś nieporozumienie z tymi 4 kiloskami więcej!!! Trzymaj sie ciepło! :D
Gotka - my się w sumie nie znamy - ale Ciebie też bardzo pozdrawiam i życzę wesołych walentynek! Ja SL poznaję dopiero, ale też uważam, że fajna ta gazetka!! A jak masz cosik fajnego <np. jakiś fajny przepis> to podziel się z nami czasem! Bo ja tych starych numerów nie mam, ale dopiero w tym roku 2 numery. Pozdrawiam!!
Wszystkich gorąco i radośnie pozdrawiam!!
:D :D :P :P :D :D :P :P :D :D
-
Hej dziewczyny
Mi już humorek dopisuje i wszystko jest dobrze. Dziś mleczarz na całego, a i tak cały czas czuję się bardzo pełna. Nie załamuje się , bo nie warto . Dla mnie mnie życie bez dietki jest bez sensu, bo jestem takim stworzeniem , które jak nie jest na diecie, to nie umie normalnie jeść. Ale biore się w garść , bo nie chcę , żeby Wam było smutno. Jakby ten pościk wyglądał, jakby gospodyni była cały czas podłamana ???
Najmaluszku kochany proponuję żebys zrobiła tak : Przeprowadź mleczarza do końca , idź koniecznie wieczorem na aerobik , a jutro rano się zważ. Zobaczymy jaka będzie waga. I jeszcze raz proszę nie rezygnuj z dietki. Tak jak pisze Celebrianka mogą to być jeszcze resztki w jelitach , które zawyżają wagę. Bo ja często też w ciągu dwóch dni mam różnicę nawet do 2 kg. Także nie smuć się i główka do góry.
Gotko dajesz bardzo mądre rady i mam nadzieję , że Najmaluszek Cię posłucha. I dziękuję Ci , że jesteś na moim pościku.
Celebrianko ja miałam chwilowe załamanie .Zdałam sobie sprawę , że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nic nie schudłam . Przed świętami waga pokazywała tyle samo. A przecież starałm się cały styczeń i ćwiczyłam codziennie. Teraz już mi przeszło i jest dobrze. Nie mogę teraz spasować , bo jakbym WAm spojrzała w oczy ?
Mam jeszcze pytanie : czy można mleczarza stosować dwa razy w tygodniu?
Aniu kochana widzę , że jesteś pełna radości. To wspaniale. A 2 kg szybko odejdą. Niestety Walentynki spędzimy z K. osobno , bo On zawsze poniedziałek i wtorek wyjeżdża z pracy na delegację. Ale mamy siebie na codzień , więc się nie przejmuję. A jest między nami teraz bardzo dobrze, nawet wspaniale. Mam nadzieję , ze ten stan potrwa długo , długo.
Pozdrawiam Kochane
Życzę miłego popołudnia
-
:)
Hejka wszytskim starsznie chce schudnąć !! zle sie cuzje w swoim ciele waze 56 kg dla niektorych to bardzo mało ale przy zwroscie 155 wygladam zle mam duzy brzuch taki obwisły i grube nogi :( :( :( :( :( :cry: zle sie czuje w swoim ciele i chce byc chuda !! mam andzieje ze jakos bedziecie mnie wspierac pozdrawiam wszytskich zycze powodzenia w odchudzaniu :!: :!: :!: :!: :*:* for all :*:*
-
Witajcie Kochane!!!
Wpadam tylko na sekundke zyczyc Wam wszystkiego naj z okazji walentynek!!!A takze milego jutra!!!!!
Słonka,nie załamujemy sie! Pamietajcie-jestesmy silne i musimy walczyc o siebie!!!
Nikt nie zada od nas cudow!:) Po prostu zrobmy jutro dzien dobroci dla siebie :D
Sprawmy sobie dobre samopoczucie-->ładna dietka + cwiczonka,zeby czuc sie lekko:)
Przeciez ten jeden dzien wytrzymamy nie? :D Razem nam sie uda!!!
Buziaki Kochane!!!Damy rade!!Jak nie my to kto :wink:
-
Witajcie Dziewczyny
Kilka dni mnie nie było chocaiz na bierząco byłam z Wami, u mnie raczej ok,kilka grzeszków zdarzyło mi sie wczoraj to były chipsy i dzisiaj big grzech to spagetti z piwem ale jako ze Walentynki i mój kochany zrobił kolacje odmówic nie mogłam..... wole jednak nie liczyć ile to moze miec kalorii......
Gotka, Njamaluszek, Celebrainka, Cytrusek oraz pozostała dziewczyny pozdrawiam Was bardzo serdecznie i trzymamy się dalej.[color=red]
Podobnie jak ty Asiu u mnie waga stoi od bardzo dawna i troche mnie to irytuje bo spodziewałam sie chociaz niewielkiego spadku a tu jak było 59 tak jest.... czekam na zmiany...
Aha mam drobna propozycje moze wymieńmy sie numerami gg czasami fajnie tak pogadać jak idzie mój nr to 9435141 zapraszam.