-
Hej Asiu :)
wpadam od razu po pracy podziękowac za priwa i znów się do Ciebie uśmechnąć :D
oj roczne...... pomijając 38 moich klientów + ich rodziny :roll: klientów dodatkowych, którzy przychodza do biura i znajomych, znajomych znajomych.. 8) rodzinkę to tez nie wiem w co ręce włożyć........ hehe.. a vaty to znów będę ostatnie oddawała o 15 w poniedziałek.... :roll: bo mam jeszcze tyle nie zrobione, ze czeka mnie też 3 sobota w pracy + praca w domku popołudniami.. no nic, nie żalę się, ale przeginka jest i tyle, a szef na to wszystko tylko z uśmiechem mówi - wierze w Ciebie Aniu, dasz radę.. :roll: :shock:
gdyby to była chociaż praca za godziwą wypłatę.. a tak.. jestem zniechęcona z dnia na dzień coraz bardziej, choć sama praca bardzo mi się podoba.. no nic, 3 marzec, 12.00 - już Ty wiesz o co chodzi..
Asieńko rozpisałam się nie na tematy dietkowe hehe.. a przecież mialam powiedziec, ze w planach tez mam TłUSTY CZWARTEK BEZ PąCZKóW...... ale obawiam się o siebie bardzo, tym bardziej, ze na pewno w biurze bedzie ich pod dostatkiem (rozliczamy 2 piekarnie..), do tego mój Tato ma jutro urodziny i pójdę do Rodziców, gdzie Mama na pewno upiecze też swoje, pyszniutkie pączusie (tak myślę).. tak więc przeprawa będzie.......
ale spróbuję być silna, Ty też próbuj :D :D :D bo przecież tak nam zalezy na - Tobie 5, a mi 7, ze taki pączuś/pączusie nas tylko oddalą od tego :D
Asieńko gorąco Cię pozdrawiam :) rozgadałam się tutaj hehe.. to wynika z tego, ze mi tych naszych rozmów i spotykania się na forum BARDZO BRAKUJE......
Asieńko buziaczki :D miłego popołudnia! :D
-
Asienko, super, ze mialas fajny weekendzik!
A czytam tu, ze znowu masz powera i walczysz ostro...
zawsze cie za to podziwiam...
Caluski sle mocno i dbaj o siebie!
http://kartki.onet.pl/_i/d/z_motylkami_d.jpg
-
Asieńko kochana zła jestem jak nie wiem, ze mało tu u Ciebie jestem ale to dlatego, że w domku nie działa mi forum:-(
Ale cóż...czytam sobie co u Ciebie i widzę. że szykuje sie mała imprezka...ale nie martwię się nic a nic bo Ty będziesz napewno dzielna a zresztą nawet jeśli coś zjesz więcej to wyskaczesz na dyskotece :-)
Asieńko jutro TŁUSTY CZWARTEK...zmora wszystkich dietkowiczów...Ale trzeba być silnym i nie dać się pokusom...bo to nie ostatni tłusty czwartek w życiu...ale tak swoją drogą to nie pamiętam już tłustego czwartku gdy nie byłam na diecie...zawsze chyba na niej jestem w tym okresie :-)
Asieńko ściskam mocno.
-
Cześć Asiu
Proszę napisz mi jeszcze słówko albo dwa :
czy naprawdę mogę już skakać do góry z radości ?
Nie ma to jak motywacja . Przeszkody znikają albo urosłam , bo ich nie widzę .
Melduję , że jutrzejszy czwartek jest mi w ogóle niestraszny !!! Czy chcesz trochę powera bo ja mam go wszędzie . W kieszeniach i na stole i wszędzie .
-
Dzisiaj
Razem: 1082,3
PS. Ja również pisałabym się na spotkanie w Katowicach :) Także proszę mi również dać znać jeśli można.
Pzdr gorąco
-
-
Spotkanko Asiu :D :?: :?: :?: :?:
Dzis 921 kalorii,6 Waidera,rower 45 min.płyny 3 litry :D :!:
-
asiu,
co do przepisu to ja lubię sałatki robić...jakbyś chciała to coś ci mogę skrobnąć:)
co do aerobiku to ja na 100% chcę, w sumie to wolałabym z tobą w grupie, ale zadowolę się też inną...tylko daj mi znać na którą godzinę by ta druga grupa startowała, w sumie im wcześniej tym lepiej:)
miłego dzionka:)
-
46 DZIEŃ AKCJI
No i skusiłam się na pączka..........Wczoraj dałabym głowę, że wytrzymam, dziś okazało się, że jestem słaba.................... Rano w piekarni oparłam się górze pączków, potem w sklepie kupując jogurt , też nie kupiłam pączka, ale jak szef przyniósł całą torbę pączków i każdemu położył przed nos na talerzyku , to już nie wytrzymałam..................... Tydzień zaczął się od grzesznego weekendu, dziś pączek, w sobotę impreza, więc tydzień dietetycznie pójdzie na straty.......................Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia , nie będzie już żadnych pokus ( ja już o to zadbam) i ostatnie 3 tygodnie akcji przeżyję wzorowo i na 5 z plusem.....................
A wiecie co jest najgorsze............Że pomimo zjedzonego jednego pączka i dużych wyrzutów sumienia , dalej ciągnie mnie do zakazanych rzeczy...........Mam nadzieję, że w domu nie będzie nic dobrego, bo mam dziś strasznie słabą „silną” wolę......................
Za karę zrobię sobie dziś co najmniej 40 minut marszu z pracy i dam maksymalny wycisk na aerobiku.................
A tak w ogóle , to odkąd pamiętam , to w tłusty czwartek jestem na diecie...............Ja to chyba całe życie jestem na diecie , a efektów brak..........................
Dobra nie marudzę już więcej, tylko biorę się do roboty i uśmiecham do Was szeroko................Jeszcze tylko jutro i weekend.................
Wczorajszy bilans :
Mleko z musli – 200 kcal
Obwarzanek – 300 kcal
Jogurt ze zbożem , jogobella light – 235 kcal
Warzywa na patelnię + filet z kurczaka – 200 kcal
Berliso, kawałek pomarańczy – 250 kcal
SUMA : 1185 kcal
Ruch:
40 minut ćwiczeń dywanowych
Korni jak masz jakiś fajny przepis na sałatki to napisz najpóźniej jutro. Ja też mam parę ciekawych przepisów, ale wszystkie mi się już przejadły.......Co do aerobiku, to najlepiej jakbyś pierwszy raz przyszła, jak ja będę ( jedno miejsce pewnie się znajdzie) a potem okaże się czy będziesz chodzić z nimi, czy może powstanie nowa grupa ( to zależy od ilości chętnych). Daj znać, kiedy będziesz chciała przyjść...................
Luno ja będę miała wiadomość od Grażynki i ustalimy termin spotkania, to na pewno dam Wam znać.
Agentko bardzo się cieszę, że też się piszesz na spotkanie. Może Ty znasz jakieś fajne lokale dla świetnych dziewczyn czynne w godzinach dopołudniowych .......................???
Dagmarko sądzę , że chodzi Ci o Mont Blanc. Ja to napisałam w przenośni, mam nadzieję, że nie poczujesz się zawiedziona................Powera chętnie pożyczę ( odkupię???), bo u mnie ostatnio motywacja coś kuleje..............
Najmaluszku ja przed chwilą pisałam, że też nie pamiętam już tłustego czwartku nie będąc na diecie.............. Niestety zjadłam już 1 pączka i najgorsze jest to, że bardzo mi smakował.............Aniu nie przejmuj się, że rzadko mnie odwiedzasz, bo ja znam ten problem................Pewnie już wyczytałaś o planowanym spotkaniu.............Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz , chociaż oczywiście nic na siłę..................
Magdalenko power z początku akcji trochę oklapł, ale winie za to wszystkie imprezki i spotkania, na których muszę walczyć z pokusami...................Ten weekend ten będzie trudny, ale z ręką na sercu obiecuję , że ostatnie 3 tygodnie akcji , przeżyję wzorowo ( najlepiej z min. ilością chleba i z całkowitym zakazem słodyczy) i w końcu zobaczę ukochaną 5.
Aniu jest mi wstyd , że uległam pączkowi , ale nie potrafiłam się oprzeć............Wiesz dopóki nie miałam go przed sobą, to jakoś nie myślałam ,ale jak już leżał na talerzu , to nie potrafiłam się oprzeć...............Ciekawe czy Tobie uda się oprzeć czwartkowemu szaleństwu.....................Ale szczerze mówiąc , myślę, że zjesz pączka, bo jak mama upiecze takie pyszne domowe , to trudne będzie się oprzeć......................No cóż zobaczymy........Aniu 38 firm , to bardzo dużo i szczerze Cię podziwiam , jak się z tym wyrabiasz.........Myślę, że najważniejsze , że masz okazję bardzo dużo się nauczyć ( masz pewnie cały przekrój różnych firm) i na pewno zaprocentuje to w przyszłości............... A co znajomych , to ja też robię wszystkim naokoło, już przywiozłam parę rocznych do rozliczenia ze wsi....................No cóż taki los księgowej, albo raczej córki księgowej, bo przecież z zawodu jestem całkiem innym specjalistą......................
Wkro z tymi słodyczami to u mnie bywa różnie. Mam takie dni , że czuję się strasznie silna i wtedy mogę z uśmiechem patrzeć na moją ulubioną drożdżówkę z makiem. Ale są takie dni , jak dzisiaj, że bardzo chcę być silna, ale w środku czuję, że jak nie rano , to wieczorem i tak pęknę................
Słoneczka pozdrawiam karnawałowo. Wykorzystajcie ostatni weekend karnawału na zabawy i imprezy , bo potem może nie być okazji......................
Przesyłam buziaczki i pozdrowienia
Asia :P :P :P :P :P :P :P :P :P
-
asiu:)
oj ja też chyba dziś zgrzeszę...bo mój chłop w ramach zadośćuczynienia za wczorajszy wieczór już kupił pączki...a co tam...zobaczymy jakie i ile, bo ja nie bardzo lubię tą marmolade różaną...może będą takie i zjem symbolicznie:)
co do aerobiku to pierwszy możliwy w marcu, daj znać kiedy i na którą:)
co do sałatki to zawsze domagają się takiej:
- paczka ryżu ugotowana na sypko i przelana zimną wodą żeby nie rozmiękł, dodajesz (po odcedzeniu ryżu) do tego łyżeczkę curry i łyżkę oliwy (jak wymieszasz ryż zrobi się żółty)
- puszka kukurydzy
- pół puszki ananasa w kawałkach
razem mieszasz i zalewasz sosem:
- 6 lyżek majonezu
- łyżka sosu sojowego (jak nie masz to maggi, ale sos lepszy)
- sok z połowy cytryny
- 4 łyżki tego syropu z puszki z ananasa
- 2 duże ząbki czosnku
- sól, pieprz
sałatka jest przepyszna, podaję ją samą lub z małymi kiełbaskami, możesz np parówki koktajlowe lub połówki normalnych ponacinać w krzyżyk z jakiś cm na końcach i podpiec na oliwie, zrobią się "koziołki"...albo w piekarniku podsusz plastry bagietki i przesmaruj czosnkiem...pycha:)