-
PAMIETASZ JAK DLUGO CZEKALA ABY POSZLY TE 3 KG. I BARDZO SIE Z TEGO CIESZE :!: TEN TYDZIEN ZWARIOWANY POD WZGLEDEM DIETKI :!:
DZISIAJ DZIEN TRUSKAWKOWY ,BYLKI Z SERKIEM,KASZA GRYCZANA I PIWKO :!: ZOBACZYMY CO BEDZIE W PONIEDZIALEK :!:
NIE BADZ SMUTASKIEM WALCZ -A SPADEK WAGI SAM PRZYJDZIE :D WIESZ JAK MIALAM TAKIE DOLY I PRZY WASZEJ POMOCY NIE WPADLAM W SZAL JEDZENIA -WAGA POTEM SPADALA :!:
http://imagecache2.allposters.com/images/TEL/5476.jpg
-
Asiu wpadam z pozdrowieniami,a tu widzę dołki :roll: :!: Przykro mi,ale nie będę Cie pocieszać ,skoro tego nie chcesz!!Wiem jak to jest z wagą - u mnie też albo stoi,albo idzie w górę kilo,czy dwa i znowu wraca do poprzedniego stanu :!: :!: Czasem aż mi sie płakać chce,ale nie poddam sie :!: :!: :!: Ps.też powinnam sprawdzić tarczycę,tym bardziej,że u mnie w rodzinie występują choroby tego gruczołu :roll: :!:
Pa :D :!:
-
....
witaj asieńko jeszcze nie pojechałam a już mnie wysyłasz :lol: waga stoi ale to moja wina z braku chwilowej motywacji upalu i nie wiem czego jeszcze.... :lol: na pewno z braku czasu..nie zapisuje tego co jem nie ćwicze brak mi weny..... nie wiem co sie dzieje ale to działa.. schudłam bardzo powoli ale bez was by się to nie udało (heh a ja latalam po lekarzach za dużą kase)tylko nie mysl że ci słodze..... 8)
ok teraz poważnie czytaam co pisałaś być może to jakieś zaburzenia hormonalne sorry ze pytam ale jeśli bieżesz środki antykoncepcyjne lub stosujesz plastry to tez może być przyczyna powodow może być nóstwo więc najlepiej zrób kompleksowe badania co ja bede pisac na pewno to wiesz sama :) serdeczne chude pozdrowienia
sylwia
-
Cześć
Asiu jak to pięknie popatrzeć za siebie wstecz parę miesięcy i myśleć jest jak jest , może nie mogło być lepiej - ale robiłam , co należało . Pomimo wszystko !!
W 2004 gdy tak dobrze mi szło jadłam dużo grejpfrutów i ananasów . Nie twierdzę , że to decyduje , ale był to bardzo przyjemny aspekt odchudzania . :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Asia nie chcesz żeby Cię pocieszać? Ok. Nie ma sprawy ale pamiętaj, że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz:-)
Asia takie dołki mi zdarzają się kilka razy w roku:-( Nie raz już czułam sie podobnie i chyba takie dni trzeba przeczekać...nie robić nic na siłe bo i tak nic z tego nie wyjdzie.
To minie a ochota znów przyjdzie bo warto naprawdę.
Asia ja jestem teraz już przy końcówce...Osiągnęłam wiele, wiem o tym, 8 w porywach do 9 kilo za mną...i wiesz jak się czuję?Super!!!estem szczęśliwa, że tak długo moja waga oscyluje w tych dolnych granicach...jest jeszcze sporo do zrobienia ale fakt , że jest mnie mniej powoduj, że częściej sie uśmiecham:-)
I dlatego Asieńko Ty będziesz walczyć o to samo, bo warto....Chcesz znów poczuc się lekko i zdrowo i tak tez będzie. A zły okres napewno minie, sam!!!
Buziale.
-
:D WITAJ KOCHANIE :D
DZIEKI TOBIE ZOBACZYLAM SWOJE ZDJECIA :!: SA NA MOIM WATKU :!: TO BARDZO POMAGA :!: JESTEM SZCZESLIWA ,ZE DZIEKI TOBIE I DZIEWCZYNOM MAM TO CO MAM :!:
POWODZENIA I WALCZ :!:
http://imagecache2.allposters.com/im...EN/AB72002.jpg
-
Witajcie
Dołka ciąg dalszy........................W wolnych chwilach czytam swój pamiętnik...............No i niestety to jeszcze bardziej mnie dołuje....................Ostatni raz miałam 5 z przodu dokładnie w czerwcu zeszłego roku.................Od tej pory bujam się w granicach 60 – 64 kilo...................
Myślę nad tym , co robić dalej, jaką opcję wybrać, jak się zmotywować , żeby sił starczyło nie tylko na miesiąc , półtora ,ale co najmniej na pół roku , żeby w końcu dotrzeć do upragnionego celu............................
Cały czas zastanawiam się , jakie popełniam błędy , że waga po małym spadku , idzie za chwilę do góry..........................................Czy tam jak to wygląda u innych osób na dietce ........................I widzę, że jak nawet trochę sobie pofolgują , to waga troszkę idzie do góry , a potem wraca do swojego poziomu............A u mnie idzie do góry zaraz o 2,3 kilogramy , a potem za cholerę nie chcę spaść.......................
Analizuję wszystko i myślę, myślę i myślę....................Na razie tkwię na 1500, ale ta norma nie sprzyja chudnięciu, więc trzeba będzie się zdecydować co dalej....................
Dziś u nas już całkiem przyjemna pogoda.................I chociaż jest parno, to wieje bardzo przyjemny wiaterek...................Dziś popołudnie mam w miarę luźne, a wieczorem wybieram się na aerobik. To już niestety ostatni przed wakacjami, bo szkoła będzie zamknięta...................Jeżeli sił i ochoty przybędzie, to zapiszę się na lipiec – tak jak planowałam - do innego klubu na ćwiczenia..............
Psotulko jak tylko odzyskam siły , to zacznę ponownie walczyć..........................W tej chwili muszę złapać oddech i nie myśleć o dietce............................Pomimo tego staram się trzymać limit 1500 kcal i nie ulegać pokusom.....................
Najmaluszku w żadnym razie nie chcę się Ciebie pozbyć.............Twoje słowa czy to w formie nagany czy pochwały są dla mnie bardzo ważne....................Wiem, jak się czułam ważąc 56,40, więc wiem o czym mówisz.......................Mam taką naturę, że już dziś wiem, że pomimo obecnego dołka, będę wkrótce walczyć dalej...............Przed Tobą najważniejszy dzień w życiu. Ciekawe czy bardzo się denerwujesz ?
Dagmarko dziękuję za wsparcie. Ja patrząc wstecz widzę wyłącznie walczącą Asię z paroma wpadkami, ale bez efektów....................A niestety to efekty są dla mnie najważniejsze........
Sylwia dziękuje za dobre rady. Badania zrobię na pewno, jak tylko nastąpi luźniejszy okres w moim życiu...................
Lunko Ty chyba mnie doskonale rozumiesz. Mi też nieraz chcę się płakać, jak bardzo się staram, a waga stoi w miejscu lub idzie lekko w górę. Czasami mam wrażenie, że ja już nigdy nie schudnę.
Grażynko pozdrawiam serdecznie. Ja tylko odgonię doła i złapię nowe siły, to wybiorę się na rower.
Słoneczka życzę miłego popołudnia
Pozdrawiam
Asia
-
Asia - nie chcesz pocieszenia to nie, ale trzeba Cię przełożyć przez kolano i wmontować kilka szybkich klapsów.
Po pierwsze - wcale nie wyglądasz tragicznie, jesteś ładną, fajną dziewczyną.
Po drugie - myślmy optymistycznie.
Ja przy Tobie to mam wage zalatującą sumo :) Jestem cięższa od Ciebie o ok 7-8 kilo.
Niestety moja dietka to jest głęboko w puszczy.(to nawet nie las tyko ciemna, ponura głusza).
Dziewczyno ja Cię poprostu podziwiam - Ciebie i dziewczyny. Potraficie się zawziąść, walczyć o siebie. A że zdarzają się dołki?? To co - przecież jesteśmy tylko ludzmi a nie robotami.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, bo Ty masz większy potencjał i zacięcie niż ja i dasz rade. A patrząc w lustro powtarzaj sobie jaka jesteś wspaniała, piękna, szczupła i inteligentna - nawet jeśli na początku będzie dziwnie to później pójdzie lekko.
Codziennie rano powiedz sobie jakąś miłą rzecz do swojego odbicia.
Pzdr serdecznie, trzymam kciuki
-
Witaj Asiu :)
przepraszam, ze zwalam Ci na głowę moje doły, gdy masz swoje.. wybacz, juz tak nie będę.. :roll: :wink:
Asiu wiele razy sama się zastanawiałam, dlaczego tak to się dzieje, ze dzielna jesteś, a efekty masz malutkie i tak cięzko dojść do 5.... bardzo Ci jej życzę, z całego serduszka..
Asiu na aerobik się zapisz zapisz :D zobacz ile daje Ci on radości :D
przemyśl wszystko, spróbuj coś zmienić w jedzonku... w końcu ruszy.. no kurcze, nie ma innej opcji!
pozdrawiam Cię gorąco i dziekuję za priwa. pa
-
Witaj Asiu :)
przepraszam, ze zwalam Ci na głowę moje doły, gdy masz swoje.. wybacz, juz tak nie będę.. :roll: :wink:
Asiu wiele razy sama się zastanawiałam, dlaczego tak to się dzieje, ze dzielna jesteś, a efekty masz malutkie i tak cięzko dojść do 5.... bardzo Ci jej życzę, z całego serduszka..
Asiu na aerobik się zapisz zapisz :D zobacz ile daje Ci on radości :D
przemyśl wszystko, spróbuj coś zmienić w jedzonku... w końcu ruszy.. no kurcze, nie ma innej opcji!
pozdrawiam Cię gorąco i dziekuję za priwa. pa