Wątek: Uczę się zdrowo i normalnie jeść

TRZYMAM ZA WAS KCIUKI I ZA DIETKE TEZ

WITAM SERDECZNIE Z RAŃCA.
CZY TO IDZIE ŁAŃCUSZKIEM TA BEZSENNOŚĆ NA FORUM.
DOPIERO SIĘ CHWALIŁAM ŻE ŚPIE DO 9-TEJ RANO HIHIHI.
PIĘKNEGO DIETKOWEGO DNIA.

Witajcie Słoneczka


Na Śląsku wieje tak, że aż drzwi mi z framug wyrywa ( wczoraj mi mój porządny parasol połamało ).................Do tego co jakiś czas leje deszcz, więc pogoda taka , że lepiej z domu nie wychodzić................ Niestety trzeba było do pracy się udać, ale na szczęście dziś już piątek.................Czuję się już całkiem dobrze, tylko gardło mnie pobolewa, ale to już małe piwo................... Wczoraj po pracy zatonęłam w papierach i tak do samego wieczora............ Potem byłam na aerobiku i w domu dopiero o 21.30................ Poczytałam trochę książkę i poszłam spać....................Dietkowo nadal ok. Słodycze już nie kuszą ( zobaczymy co będzie przez weekend ), limity utrzymane.............
Muszę się pochwalić wagą. Dziś rano pokazała 63,60, czyli nie tylko wróciłam do wagi sprzed świąt, ale pozbyłam się jeszcze dodatkowych 30 deko :P ...................Zaraz lecę zmienić tickerek, bo ten mi się już znudził.............Jeżeli dalej tak dobrze pójdzie ( a wiadomo, czym dalej, tym trudniej ), to cel na koniec stycznia, osiągnę ciut szybciej............................ Buźka mi się uśmiecha, czuję się lekko , dobrze i silnie dietkowo............ Mam ochotę dalej się odchudzać, bo nabrałam wiatru w żagle................ Jutro czeka mnie wyjście do pizzerii.................... Oczywiście ten posiłek będzie w miejsce obiadu i kolacji, więc powinno być ok................. Jedynym większym grzechem będzie pewnie piwko z sokiem ( jedno ), ale tak rzadko gdzieś wychodzimy, że chyba sobie nie odmówię.......................... Weekend raczej pracowity............. Dziś popołudniu gotowanie i sprzątanie................ Jutro też pracuję ( do oporu, aż zrobię większość papierów), a potem wyjście do restauracji..................... Niedziela luźna, więc planuję spotkać się na chwilę z koleżanką ze studiów, bo mamy parę spraw do obgadania.............. I pewnie się nie obejrzę , a będzie poniedziałek.....................

Raport 4/24 ( 11 styczeń )
Zjedzone : 1150 kcal
Płyny : 2,5 l
Ruch : godzina aerobiku
Dla siebie : balsamowanie

Halinko widzę, że i Ciebie dopadła bezsenność.................. Ja o dziwo dziś w miarę dobrze spałam, więc czuję się wyspana....................To chyba ten wiatr za oknem tak na mnie usypiająco działał.

Psotulko pozdrawiam i trzymam kciuki, żebyś podczas imprez nie dała się jedzeniowemu szaleństwu.

Korni czytałam, że jesteś coraz bardziej chora............. Mam nadzieję, że osłabienie szybko Ci przejdzie, bo przecież ktoś w domu musi być zdrowy................

Oskubana podejście Twojego męża bardzo mi się podoba, tak powinien uważać każdy facet........... Mój K. też nie robi mi żadnych uwag, jak pojawia się u mnie więcej fałdek, ale ja sama wtedy, fatalnie się czuję i szybko wracam na dietkę.....................

Życzę miłego weekendu :P
Pozdrawiam
Asia

Asieńko to miłego wekeendu Ci życze.
Ja z mężem się wybieram jutro do kina a w niedzielę na WOŚP!
Uwielbiam chodzić po starówce, do telewizji.
Wtedy wiem że żyję i że daję pieniążki na dobry cel.
Bo nigdy niewiadomo komu i kiedy mogą się pryzdać!
Pozdrawiam

Asieńko bardzo się cieszę, że masz taki ładny wagowy wynik...Wiem, że jesteś bardzo zadowolona...to zawsze pozytywnie nas nastraja gdy waga docenia nasze starania Ale masz rację im dalej tym trudniej dlatego teraz musimy starać się 2 razy mocniej...
Ja sama po sobie widzę, że dziś już mam ochotę coś zjeść zakazanego...chodzę mi po głowie różne głupie myśli...Fajnie, że znów masz ochotę dietkować...minął kryzys i brniesz do przodu...
Jutrzejszą pizzę potraktuj jako nagrodę za ładne dietkowanie...a jeśli zrobisz tak jak mówisz, że pizza będzie obiadem i kolacją to napewno nie będzie to miało wpływu na wagę...

Może uda Ci się przez weekend poćwiczyć? Ja staram się jednak te wolne 2 dni wykorzystać też na ruch bo w tygodniu wiadomo zawsze mało czasu...

Asia u nas też wieje strasznie...dziwna pogoda...

Ściskam mocno. Całuję.

asiu bardzo się cieszę że ci się pycho śmieje

faktycznie wieje niemiłosiernie, ja pracuję na drugim piętrze i za oknem co chwila jakoś listek wędruje aż tak wysoko z ziemi.......a wczoraj normalnie jak jechałam autem czułam jak mnie zwiewało

co do mojego samopoczucia to ciut lepiej niż wczoraj, wczoraj łep mi pękał dziś zostało tylko gardło...aaa polecam cholisept...super znieczula
no i faktycznie musze być zdrowa, bo nie chcę ich pozarażać a po drugie sama wiesz ile mnie nerwów będą te zabiegi kosztować ale też się nie dam

miłego dnia asiu, trzym się ciepło, śpij w skarpetkach (super mi się spało) i wypij herbatkę z miodem

ASIU BARDZO SIE CIESZĘ RAZEM Z TOBĄ Z TEGO ŻE WAGA NIE DOŚĆ ŻE POWRÓCIŁA SPRZED ŚWIĄT TO JESZCZE SPADŁA.
SUPER DOCHDŻ JAK NAJSZYBCIEJ DO 5 NA SUWACZKU , A JA BĘDĘ SIĘ CIESZYĆ RAZEM Z TOBĄ.TAKIE OSIĄGNIĘCIA ZAWSZE NAS POKRĘCAJĄ DO JESZCZE WIĘKSZEJ KONSEKWENCJI WOBEC SIEBIE.
JA MAM WAŻENIE W PONIEDZIOAŁEK , ALE JUŻ DZIŚ BYM MOGŁA ZMIENIĆ SUWACZEK.
PIWEM SIĘ NIE PRZEJMUJ , JA DZIŚ DO RYBKI JEM FRYTKI Z PIEKARNIKA , ALE TYLKO JAKIES 100 DO 150 GRAM . WAŻĘ ZAWSZE.
SPOKOJNEGO WEEKENDU ASIU.

Cudownie się czyta taki optymistyczny wpis ASIU!
Wielkie brawa, waga docenia pilne dietowiczki :P

Za mną chodzi piwko i chyba się na nie skuszę w ten weekend, mam bananowe w lodówce - leży tam już chyba z 1/2 roku Chyba się wreszcie nad nim zlituję

Miłego weekendu Asieńko :P

Asiu,
wcale się nie dziwię, że Ci się chce. Sukces dodaje wiary w to co się robi i sił do walki.
Nie trać wiatru w żagłach i wlacz dalej
Jestem spokojna o Twój weekend, na pewno sie nie dasz. Przeciez słodycze nie będa tobą rządzić.


pozdrawiam i życzę jak najostrzejszego kursu

ASIENKO,NAWET NIE WIESZ JAK SIE CIESZE,ZE WAGA CI TAK LADNIE POKAZALA SPADEK,A TY TRYSKASZ MOTYWACJA
ZYCZE MILUSKIEGO WEEKENDU