-
No ja też nie moge nadążyć za wami. Bym wam pożaliła się na swego ukochanego, co prawda mężem jeszcze nie jest, ale my to już uważani jesteśmy za nażeczeństwo . Dat to normal- zapomina, ale wykuł na pamięć dzień spotkania i moje urodziny .
Możecie mi pomóc?
Bo skończyłam dietę...ale trudno mi utrzymać to co zrobiłam...już przytyłam 1kg, tzn. może to nie tłuszcz- bo w jeden dzień nie da się przytyć, ale ja nie chce efektu jojo ;(, nie moge oprzeć się pokusie słodyczy- bo myśle- jeden moge...a potem drugi itd.
drugi problem: co podgryzać, żeby było małokaloryczne i dużo tego...jak się ucze, coś musze żreć!!!
-
Oskubna (Kasiu?) gratuluję męza mój od 15 lat czeka, aż ja rozwiążę prblem...jesteśmy 12 lat po ślubie, i to ja muszę się martwić ale życie i tak jest piękne
Tak sie zastanawiam...czy ważniejsza jest pamięć o rocznicy, czy może jednak takie codzienne czułości? Bez objawów uczuć miłość umiera A mój mąż z objawów ma zanik uczuć
A może to ja jestem ta głupsza? za dużo chcę?
-
Ja nie nażekam na prezenty, ale są praktyczne...tzn. ostatnio dostałam głośniki na rocznicę- grogie takie i w ogóle, ale uważam, że zwykły kwiatek- taki od serca bardziej byłby wymowny...
-
Hej dziewczynki, ale ten pościk sie rozrósł!!!
Cieszy mnie to, bo bałam się zacząć ale jest OK!
U mnie OK! Ale po kolei. Wczoraj po pracy miałam miłe spotkanie na kawce z koleżanką z Forum z ZABKĄ! Fajna dziewczyna!Gadałyśmy godzinkę przy kawie kapucino. Potem spotkałam się z moim mężem i zrobiliśmy zakupki do domu. Wróciliśmy do domku, oczywiście placki zjadłam które zostały i przyszła ciotka na pogaduchy, a mój mąż poszedł spać. Ranek oczywiście miły, Tadek zrobił znowu zakupki ale mnie wkurzył/delikatnie ale jednak/jak wrócił ze sklepu to se bułeczki na śniadanko zrobił z dżemem i jadł krusząc do okoła.Spytałam się o kawkę dla żony, a tu nie ma, sama se zrób. O nie.Poszłam niby obrażona to i kawka szybko się znalazła.No i oczywiście już 3smsmy dostałam. Złośnica jestem!
Dziś jest znowu zimno, gorączkę dostałam i jakaś spuchnięta cała jestem, nawet buty ubrać miałam problem i adidasy przeprosiłam.Jutro mam wolne to będę leżała w łóżku i się pociła. Muszę być zdrowa!
Żabciu-to co piszesz o swoim związku to jest smutne. Ja z moim mężem byliśmy przed ślubem parą 5 lat i przez 4lata było super!!Zero kłótni, kwiatki, kolacje, spacerki itp. Jak zmarł teść to zaczęło się zmieniać na gorsze u mnie, tzn. zaczęły się pretensje nieuzasadniune, wtrącanie do naszego związku Tadka mamy, siostry starszej/jest mężatką/, potem wzięliśmy ślub i udowodniliśmy całej jego rodzince,że się kochamy i jest OK! Cały rok ślubu był fajny-coś nowego, a potem zaczęły się kłótnie o bzdury, żale , zazdrość bez sensu itp.Mieliśmy nie raz szczere rozmowy ze sobą i zgoda bez burz trwała od 2do6tygodni. Któregoś dnia się wkurzylam i postawiłam wszystko na ostrzu noża i jest jak jest. Jest dobrze ale mogłoby być lepiej! I zrobię wszystko aby było dobrze i nasze małżeństwo przetrwało bo oboje się kochamy ale musim oboje patrzeć w tę samą stronę!I ja będąc na Twoim miejscu, nie wytrzymałabym tego. Jesteś młodziutka, masz dużo życia przed sobą. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że już więcej nie będziesz cierpiała przez swojego partnera, ale jeżeli to będzie sie powtarzało to zadaj sobie pytanie. Sama sobie i sama sobie daj szczerą odpowiedź.To Ty jesteś ważna i Twoje potrzeby!Człowiek po to się urodził aby był szczęśliwy!!!
ŻYCZĘ TEGO WSZYSTKIM - SZCZĘŚCIA!!!!
Nantosvelta- ja przed ślubem też dostawałam kwiaty, prezenty a po ślubie to już nie-bo dostaję całą wypłatę mojego męża i mam sama se kupować/tak mój mąż mówi/!!!
Romina-15 lat razem-GRATULUJĘ!!!!!!Nie jesteś głupia, jesteś kochana!Umiesz patrzeć na świat i kochać go takim jakim jest!To jest dobre! A mój mąż też czasami zapomina o czułościzach ale ja mu to mówię często-nawet smsem mu przypomnę że go kocham albo że go pragnę albo dziękuję mu że jest!Takie drobnostki a też czynią cuda w związku1Ja nie lubię monotonii a w moim małżeństwie często zagląda!Walczę z nią!Ale było by mi lepiej gdyby Tadek ze mną zwalczył tę monotonię!
Dziękuję że wpadacie do mnie i piszecie.Pozdrawiam
-
Kuleczko i inne panie, proszę korzystać z moich pomysłów! Na szczęście!
Oskubana, na obiadki rocznicowe oboje czujemy się zaproszeni. Ale masz fajnie! Spotkanie z Żabką, no proszę Czy nie ma tu nikogo z Poznania, kto chciałby się ze mną też czasami pointegrować przy dobrej kawie bez cukru?
Rominko, masz rację! Najważniejsze jest codzienne okazywanie sobie uczuć. Jestem przekonana, że twój mąż nadal cię kocha, a popadł jedynie w codzienność i rutynę. Może jakiś szalony, odświeżający wypad w Polskę pomógłby wam przypomnieć sobie początki waszego związku. Tego właśnie ci życzę!
Mala.Zabciu, odkrywasz w swoim mężu różne rysy i niedociągnięcia. A nie znalazłaś w nim żadnych nowych zalet? Mój mężuś też jest szczęśliwym posiadaczem kilku denerwujących wad, ale jednocześnie ma kilka znaczących zalet, za które go ciągle podziwiam. I których trudno mi się dopatrzeć chociażby u licznych kolegów z pracy.
My też mieliśmy kilka bardzo krytycznych momentów. Z jego rodziną bardzo ochłodziliśmy stosunki, po tym jak zrobili nam "koło piór" i przez nich straciliśmy mieszkanie, które zapisała nam babcia. Jego rodzina nie lubi mnie z wzajemnością (niestety teściów nie zdążyłam poznać, zmarli wcześniej ). Mąż trzyma moją stronę, też czuje się oszukany i wykorzystany. Składa co pewien czas kurtuazyjne wizyty, na które mnie nie ciągnie. Moja rodzina mieszka 200 km od nas. Jesteśmy więc dla siebie opoką, oby nie zapeszyć.
-
taaa. ... mój mąż też do wylewnych nie należy... ale wiem, ze nie mogę się po nim tego spodziewać, więc mam dodatkową atrakcję, jak juz jest milutki. Ale czułość można okazywać na wiele sposobów, trzeba ją tylkko dostrzec. U nas najczęściej jest to wspólne śmianie się z dowcipów, uśmiech, gdy mijamy się w łazience, wspólna zabawa z psami i takie tam inne głupoty...
Nan - te głośniki to było niezłe Faceci tacy są! Gadżeciarze! Oni z miłości daliby ukochaną wiertarkę albo komplet kluczy... a tak własciwie, to często dajemy innym takie prezenty jakie sami chcielibyśmy dostać. Więc wiesz już co możesz mu dac na następną okazję
Żabciu - to dobrze, że potrafisz spojrzec na związek z dystansu. Jeśli większość jest w nim na nie - to nie ma sie co męczyć, ale jeśli sa jeszcze rzeczy, które mozna naprawić to nie rezygnuj. Małżeństwo to nie jest błaha sprawa. Problemy trzeba rozwiązywać, a nie stawiać od razu wszystkiego na ostrzu noża. Nie powinnam się wymądrzać, bo nie wiem czego sprawa dotyczy, ale z doświadczenia na sobie wiem, ze łatwo jest rzucić wszystko w cholerę, zamiast naprawić problem. Ja naprawiłam i jest dobrze. jak pomyślę, że moglibyśmy być osobno, to aż mnie ciarki przechodzą. Przecież My to jedność!
buziaczki!
-
Przepraszam za drobną pomyłkę-wczoraj spotkałam się z Zuzą a nie z Żabką/napisałam tak bo myślami byłam przy niej/-przepraszam.
Nasz - co do rodziny mojego męża to też nam dali popalić! Jego siostra za wszelką cenę chciała nas rozdzielić i teściowa dzień przed ślubem mi pupę obrabiała w sklepie/mieszkamy na jednej dzielnicy/.
Ale mój mąż przed ślubem za życia teścia był za mną i teść też, a po ślubie to taki głupi rok ale znowu jest za mną w 100 procentach i każdy kto źle powie na mnie z jego rodziny -daje sprzecie i żal.A z jego siostrą nie utrzymujemy kontaktu a jak dzwoni i coś chce to on każe najpierw mnie przeprosić i dopiero może z nia rozmawiać to ona suchawką żuca. Tak to rodzinka. Od ślubu kontaktu z jego rodziną nie mieliśmy a z moja to ciągle - obiady rodzinne, spotkania u coci i na cmentarzu i nawet tak bez powodu. Zupełnie inaczej! To robi zazdrość!!!
Pozdrawiam
-
Głośniki to on ma ;P, pewnie myślał, że mi się przydadzą- fakt chciałam głośniki, ale co tam...
U nas narazie okres fascynacji: zero kłutni, miłość, zgoda i pogoda 13 września była pierwsza rocznica
-
Hej ))
Ogłaszam wszystkim że Oskuuuubaaaana to suuuuuuper laska ))
W końcu wczoraj spotkałyśmy się )
Co do nastroju to nadal wyśmienity ))
Co do rocznic - to ja mam 10 października )) i postanowiłam, że wcisnę się w swoją kieckę )) mój Nazecony uwielbia kiedy noszę sukienki i spódniczki )) to już byłby dla niego wystarczający prezent ) zrobię kolacyjkę... cos wymyslę ))
no i od dzisiaj dyskretnie zacznę mu przypominać o tym naszym święcie )
A zacznę tak... "kochanie... ile my to już się znamy???... a pamiętasz jak było na pierwszej randce?.... a pamiętasz jak się pierwszy raz całowaliśmy?...." ))
Potem oczywiście będę udawać, że nie pamiętam dokładnie kiedy się poznaliśmy )) i to już wystarcza, żeby pamiętał o rocznicy )... potem za kilka dni mimochodem wrócę do tematu... że niby koleżanka ma rocznicę... I na bank nie zapomni )
Co do prezentu ) to w zależności od majętności ) ale zawsze trafia w mój gust )) no raczej trudno by było żeby nie wiedział po 12 latach co lubię... kto wie... może mu "teściowa" pomaga ) ale co mnie to obchodzi najważniejsze, że pamięta )
Pierścionek zaręczynowy sam wybierał ) to wiem napewno ) wszyscy wszystko wiedzieli tylko nie ja ) i było faaaantastycznie )) pełne zaskoczenie )) Były zimne ognie porozwieszane na ścianach i suficie, świece, kolacja którą sam przygotował... on wystrojony i klęczący prze de mną z pierścionkiem i bukietem róż )) no poprostu bajka )) A kiedy zapytał czy zostanę jego żona i spędzę z nim resztę życia.... najnormalniej w świecie zamurowało mnie i .................................................. ..
.................................................. .................................................. ...
powiedziałm, że............................................... .................................................. .................................................. .................................................. ................... muszę zapytać mamy )) .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. .................................................. ........
ale on mnie dobrze zna i wie że po mnie można się wszystkiego spodziewać ) i za to go uwielbiam )) że jest taki cierpliwy, wyrozumiały i troskliwy.
A u was jak było???
-
Witam!!!!
ZUZA - Ty Małpiszonie!!!!
A Ty co? Może gruba jesteś??????
Też masz to co ja!!1Tzn. Figurka z góry - Ok, ale ten dół nam się ciągnie!!!!
Ale miła jestem!!!
Jak Ciebie zobaczyłam to patyczak a nie człowiek!!!
Jesteś Super Dziewczyna!!!
Fajnie, że Ciebie poznałam!!!!
Miłego weekendu, choć wiem że może być z tym trudno ale życzę Wszystkiego Dobrego!!
Do poniedziałku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki