-
I ja dołączę ostatnie przed dwu tygodniowa przerwa pozdrowienia dla wszystkich milych Pań i Panienek.
Za jakas godzine wyjeżdzam. Nastawilam sie na wielkie odchudzanie i ruch a co z tego wyjdzie zobaczymy.
DZIENNIK SPOŻYCIA 30 czerwca 2006
Nazwa produktu Miara Ilość kcal
X serek wiejski Pitąnica opakowanie 100g 0,3 30,90
X Popularny kromka 50g 1 125,00
X Musli z owocami czubata łyżka 10g 1 32,00
X Crunchy sezamowe opakowanie 100g 0,1 40,60
X Otręby pszenne łyżka 8g 1 20,00
X Gołąbki z mięsem i ryżem średnio 100g 2 270,00
X Ziemniaki młode gotowane bez masła średnio 100g 1 63,00
X Adam pełnoziarnisty kromka 40g 1 85,00
X Margaryna "Flora" płaska łyżka 10g 1 54,00
X Ser żółty ementaler pełnotłusty plasterek 15g 2 108,00
X Jabłko średnie 150g 1 75,00
X Herbatniki amatorskie "San" szt. 11g 3 153,90
W sumie kalorii: 1 057,40
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]to cel mojej wyprawy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]tak było 3 lata wstecz
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]na ogródku
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]murzynek
-
-
życzę miłego i aktywnego wypoczynku 
-
Witajcie dziewczyny :P
:P 
U mnie wczoraj było tak:
śniadanie
jogurt z 2 łyżkami musli i 1 łyżką otręb śliwkowych
kawa z mlekiem
II śniadanie
Truskawki
10 paluszków
obiad
fasolka szparagowa
2 jajka sadzone
kawa z mlekiem
kolacja
grejfrut
serek wiejski light 3% tł.
Mój mały murzynek to też jest kandydat na dietkę, ja już nie wiem co mam z nim robić ręce mi opadają, lubi słodycze nie da się oszukać niczym innym a na próby ich ograniczenia reaguje płaczem i agresją
Ale teraz sie za niego biore i powoli zaczynam zmniejszać dawki jedzenia a słodycze ograniczam do minimum i zastępuję owocami. :P
Jest naprawdę ciężka ale z czasem się przyzwyczai. 
Mama już prawia dojeżdża na miejsce a ja jestem już spokojniejsza, bo poł nocy sie budziłam i myślałam gdzie teraz jest. :P
A to zdjecie z wczorajszego spacerku :P
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Nie wyląda Twój Murzynek grubiutko przecież?
No ale ograniczenie słodyczy na pewno sie przyda, choćby dla zdrowia :0
Ślicznie dietujesz 
buziaki
Ula
-
Aniu ja uwazam ze dzieci w dzisiejszych czasach za duzo jedza slodyczy bo w sklepach jest tyle ze oczy bola i tak napewno jest w Polsce.Popieram cie zebys ograniczyla slodycze dla Krystianka nie dlatego ze jest gruby tylko dlatego zeby nie byl grubym jak podrosnie
Napewno nie bedzie to latwe ale nie poddawaj sie i ograniczaj je po woli a owoce beda najlepszym wyjscie dla niego szczegolnie miedzy posilkami jak bedzie glodny oczywiscie to nie znaczy zeby dziecku odmowic wszystkich slodyczy nie poprostu je ograniczyc
Dorffciu ty juz pojechalas.Zycze mile spedzonego czasu
Ja rowniez w poniedzialek jade ale wracam za 4 dni wiec nie za dlugo ae lepsze to niz nic
-
Mojemu bratu też by się takie odchudzanie przydało ale on ma 13 lat i raczej sam juz decyduje co je
a przeważnie je: parówki z ogromną ilością ketchupu, słodycze, fast foody, ogólnie wszytsko co niezdrowe, przetworzone i tuczące i wygląda okropnie. Twój krystianek to przy nim chudzielec. Chcielismy zmienić jego sposób jedzenia kiedy był młodszy ale wtedy często zostawał u babci a wiadomo jaka jest mentalność : "im większy i bardziej okrąglutki tym zdrowszy"
-
Witajcie :P
Moja waga znowu poszła w dół ale na razie nie zmieniam suwaczka aż się troszeczkę ustabilizuje
A teraz moja codzienna spowiedź:
śniadanie
Płatki z mlekiem
kawa z mlekiem
II śniadanie
truskawki
obiad
Mięso z indyka
marchewka na gęsto
koktajl truskawkowy
kolacja
jogurt + otręby śliwkowe
Zrobiłam wczoraj troszeczkę kilometrów z wózkiem i poćwiczyłam z Krystiankiem na podłodze i przyznam się, że z moja kondycją nie najlepiej bo dzisiaj czuję wszystkie mięśnie, ale to chyba świadczy, że dobrze wykonywałam ćwiczenia :P
Uleczko może nie wygląda jak te grube amerykańskie dzieci ale ma nadwage około 10 kilogramów i nie mieści się w siatce centylowej jak jego rówieśnicy
Katson masz rację teraz dzieci jedzą zbyt dużo słodyczy, a winne są temu promocje i reklamy w telewizji które je ciągle reklamują i zachęcaja do kupowania i kolekcjonowania zabawek naklejek itp.
Justynko może by trzeba zapisać brata na basen lub do klubu jakiegoś wtedy by sie czym innym zajął i nie myslał by tyle o jedzeniu :P
Mama dorfa przesyła gorące pozdrowienia dla wszystkich, z tego co mi wczoraj mówiła to wzięła się za dietkę bo nie chce, żebym ją dogoniła, ciekawe ile uda jej się schudnać przez te dwa tygodnie.
A ja właśnie dopijam poranną kawę i zaraz pójdę was poodwiedzać
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Zatem Dorfa, miłego wypoczynku i trwałosci w postanowieniu dietkowania na urlopie. :P
Anamat, wiesz z tym odchudzaniem dzieciaszków to faktycznie mocno kłopotliwa sprawa. Kiedyś musiałam małą szybciorem odchudzić (ze względu na serduszko) przez miesiąc jak miała roczek, była pulchna, jednak nie gruba. Oj co się wtedy działo.
Moja córcia na szczęście za słodyczamy nie przepada, chyba, że chodzi o lizaka, ale wtedy też zazwyczaj tylko do połowy wyssie. Natomiast maluch wręcz kocha słodkości wszelakie i to nawet te najsłodsze z najsłodzych, długo nie znał słodyczy, jednak wyjazd z babcią go ich niestety nauczył. Teraz mamy zasadę, że słodycze dostaje tylko w weekend, wtedy może je jeść, ale w rozsądnych ilościach. Czasami dostanie w tygodniu loda czy słodką bułkę, jednak dzieje się tak zazwyczaj, jak spaceruje obok warzywniaka, dlatego od jakiegoś czasu idziemy w innym kierunku. Obecnie jest z babcią, znając życie ma tam słodkości po uszy, podesłałam mamie w paczce, te co są dla niego najlepsze, jednak babcia i tak mu jeszcze dokupuję, więc teraz już nie wysłałam, bo po co ma miec podwójną porcję. A dzieciak musiał nieźle przytyć, co słyszę z opowieści babci, bo skoro w szerokość rzeczy zaczynają być za małe.
Z babcią nie wygram, dlatego z dużym niepokojem, ale czekam do końca jego wakacji, pocieszam się tylko, że ma tam naprawdę fantastyczną dawkę ruchu i sporo z tego spala, jednak już ma swoje przyzwyczajenia.
Moi znajomi wiedzą, że mają nie kupować im słodyczy, ale w Polsce jest tak mocne zakorzenione przyjście do dziecka ze słodkim, że chyba się tego nie zwalczy, bo pomimo moich próśb i tak przynoszą czekolady, jajka, batony, a przecież czyż nie lepiej by było kupić nawet jakiegoś balona, gwizdek, pisak, kredki, malowankę, pachnące mydełko, porcelanowe zwierzątko, ....? Cena ta sama, a zupełnie niewspółmiernie lepsze prezenty.
Ale się rozpisałam.
A co lodów, no cóż kiedy je jeść, jeśli nie w upały.
-
Mój brat nawet trenuje ping-ponga, duż gra w piłkę nożna i takie tam ale potrafi wszytsko nadrobić momentalnie kiedy nawet w domu jest przez 30 min to ciągle je
może sie chłopak kiedys zorientuje że jak siada to ma 5 kół ratunkowych
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki