Pewnie, że jeden, pozatym to nie jest jednak taka do końca głodówa . Zjadłam najwyżej 200 kcal, a zjem jescze na pewno 150 (warzywka na obiad). Wszystko zaczęło się od tego, że znalazłam mrożone truskawki . I to nie takie kupne, a swoje które zamroziłam latem . Było tego 200-300 g+ dwie płaskie łyżeczki cukru. Piłam jeszcze herbatkę owocową (50 kcal), kawkę z mleczkiem (30 kcal) . Właściwie to może wyszło 250 kcal ? Nieważne, ważne, że mało . Normalnie o tej porze to jest już z 600 kcal albo więcej. A z ćwiczeń to pochasałam sobie przy muzyczce z 15 min, z hantlami się pobawiłam drugie tyle, 150 półbrzuszków (moim zdaniem opłacają się bardziej niż normalne). Motylka muszę koniecznie jutro kupić, bo nieżle się na niego napaliłam . No w końcu jak go sie wkłada między nogi to trza sie napalić . Ale podobno dobry jest też na ręce.
Jakimi hantlami ćwiczycie ? Lepsze są lekkie czy ciężkie? Ja mam po 2 kg jeden , ale zasanawiam się czy nie kupić po 1 kg
Zakładki