-
Dorotko,
podpisuję sie pod tym co napisała Ula obiema łapkami.
Hmmm studniówka.... a czy nie możesz iść np. z jakimś bratem koleżanki czy coś w tym rodzaju?
Ja też miałam problem z facetem na studniówkę i tak się śmiesznie złożyło, że poszłam na nią z kolegą mojej Mamy.
Eeeeeee, nie no nie był taki stary
, tylko 5 lat starszy ode mnie, a pracował z moją Mamą. Ja tam do niej wdepnełam po coś, jego "znałam" z jej opowieści i tak jakoś śmiesznie wyszło, że się u Mamy w pracy poznaliśmy w realu
A na studniówce "wpadł" pod urok pewnej Ani i potem byli baaaaaaaardzo długo ze sobą, chyba 2-3 lata. Już prawie weselne dzwony biły, ale przestały. Teraz z tego co wiem on ma żonę dwoje dzieci, ona męża i chyba też ma dzieci ....
Siostra....cóż tu rzec ?
Niestety najczęściej łatwo jest zrzucać odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na innych i niestety najczęściej na najbliższych....
Tak myślę, że Twoja siostra uważa, że skoro jej małżeństwo się nie udało, że musi wychowywać 2 dzieci, to się jej coś od życia tzn. od Ciebie, Twojej Mamy, należy i Wy powinnyście bez dyskusji jej w życiu pomagać, bo jesteście jej rodziną, a od rodziny zawsze się wymaga wszystkiego. A tu zaczyna się kolejny problem.
Zauważyłam ostatnio, że wielu ludzi prowadzi taki styl życia - ja to nazywam stylem jemioły. To są dorośli już ludzie, ale nieodpępowionieni od rodziców, czy rodziny w ogóle.
Zasadą jest uczepić się i wyciągnąć ile się da dla siebie nie myśląc o innych. Taki styl życia prowadzi mój drugi młodszy brat, niestety. Tłumaczę to jemu , Rodzicom, ale nie chcą tego zaakceptować i wprowadzić zmian, cóż.... nic na siłę. Tylko martwię się, że z niego taki emocjonalny kaleka wyrósł, ma już niemal 26 lat - to dorosły facet, ale straszny egocentryk
Uch, ale się nafilozofowałam, sorry....lecz niekiedy mam takie napady wymądrzania się
. To takie moje zboczenie
Pozdrawiam cieplutko
-
Jado co do studniówki to miałabym z kim iść,ale marzyłam sobie że będzie inaczej,jestem raczej idealistką i planowalam że to będzie mój ukochany,ale co ja poradze że moje serducho powariowało,no już na ten temat nie będe się rozpisywała.
Wiem że przesadzam ale podam Wam powody dla których nie chce iść:został miesiąc do balu a ja nie wiem czy dam rade schudnąć,wiem że to sporo czasu ale przez stresy,chorobe jakoś straciłam motywację,co dalej się wiąże z tym że będe brzydko wyglądała w sukience,poza tym nie mam siły łazić po sklepach i szukać pierniczonej sukienki i butów bo wiem że nic ładnego w przystępnej cenie nie znajde.Ja mam tak że jeśli nie wyglądam tak jak bym chciała,czytajcie - ładnie, to źle się czuje i źle się bawie,ale to chyba każda baba tak ma.Razem wyszłoby ok 800 zł,troche mi szkoda tyle kasy.Jado wiem że to wszystko błahe powody i myslisz że marudze,ale ja już taka jestem,dla mnie musi być wszystko idealnie.Głupie problemy małolaty...
Przyjaciółka się na śmierć na mnie obrazi jak nie pójde,no nie wiem co robić.
Zdaje sobie sprawe że ludzie mają większe problemy,dużo większe ale ja jestem młoda i narazie mam takie...
Jeśli chodzi o siostre to już brak mi słów,kiedyś była inna.
Jaduś "wymądrzaj się"
ile chcesz,ja bardzo lubie Twoje rady,buziaki.
Kamil ciągle pisze smsy,że kocha,itp.pewnie się domyslacie,żebym się nie złamała,szkoda mi go...
Dziś nie liczyłam dokładnie kalorii ale podejrzewam że doszło do 1300
Zero ruchu.
Mam lenia jak cholera
-
Dalej chora jestem...
Czas na śniadanko
Miłego dnia
-
czesc dorotko
ja mam pytanie jak schudłaś, jakbyś mogła mi napisac co dokładnie robiłaś !!!!
dzieki i przykro mi z powodu kamila, głowa do góry jeszcze trafi sie TEN
-
Witam Martal
Dzięki za słowa otuchy.
Co robiłam?...Jadłam 1000-1200 kcal dziennie,ograniczyłam do minimum słodycze,jadłam mało chleba,ziemniaków,za to oczywiście dużo warzyw,owoców,jogurty,nie jadłam po 18,trzeba też uważać by po 14 nie jeść dużo węglowodanów,ale na śniadanko można,do tego duzo wody - 2l,pije też czerwoną herbatke.Co dalej...minimum pół godzinki ruchu dziennie,oczywiście można więcej,ja przeważnie robiłam brzuszki,skakałam troche na skakance,kręciłam hula-hop i jeździłam na rowerze treningowym.
Schudłam 6 kg,ale teraz waga stoi w miejscu,przyznam że ostatnio jem więcej i mniej się ruszam,poprostu dopadł mnie leń i jestem chora więc jest ciężko ale od stycznia biore się znowu ostro za siebie by zrzucić ostatnie 4 kg a może i więcej,myśle że może spróbuje diety South Beach,a jeśli mi nie będzie wychodziło to wróce do tradycyjnego liczenia kalorii i 1000,ponieważ sądzę że to dobry sposób na schudnięcie.
Dzięki za odwiedzinki a jeśli masz zamiar zrzucić troche balastu
to zapraszam od stycznia,razem raźniej
buziaki
-
a ile czasu zajęło ci zgubienie tych 6 kilogramow, a i jakmoge zrobić sobie ten wskaznik pod tekstem tzn, nie potrafięgo przetransportować do siebie z tamtej strony
-
Pierwsze 4 kg szybciutko zniknęły w pierwsze 3 tygodnie,latem,a później już powolutku następne 2 kg.
Co do tego mierniczka to na tej stronce musisz sobie wybrać jak chcesz by on wyglądał a później skopiować cały ten adres i wpisać w swoim profilu towarzyskim,wybacz ale nie umiem Ci dokładniej wytłumaczyć.
Buziaki
-
hej Dorocia!!!
No to decyzja podjęta - SB od stycznia :]
pozdrawiam i powodzenia!!
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Dorotko,
jesteś kobietą i masz prawo mieć kaprysy, to baaaaaaardzo kobiece.
Cóż na idealizm nie ma lekarstwa
Dlatego tak wszystko czujesz duszą i źle znosisz wszelkie kłopoty. Myślę, też, że Twoje osłabienie organizmu nie jest tylko spowodowane czynnikami fizycznymi, to także choroba duszy, bo cierpisz z powodu wielu spraw m.in. wagi, kłopotów z siostrą, stresu przedmaturalnego, rozterek serca z powodu przyjaciela, przyjaciółki .... i zapewne jeszcze paru innych spraw.
Zbliża się koniec tego roku, więc podlicz go, jak księgowy. Plusy i minusy. Zobaczysz czego było więcej, a co Ci zostało do zrobienia i wg tego ułóż priorytety na kolejny rok i następne lata i powolutku je realizuj, lecz nie wszystko na raz, bo wrócisz do punktu wyjścia.
Papatki i milego wieczorku
-
Jado ja to ogólnie mam ciężki charakterek i bardzo zmienne nastroje.
Sporo o mnie wiesz i o moich problemach,dziękuje że starasz się mnie pocieszyć,to bardzo miłe.
Tak zbliża się koniec roku...zrobię sobie bilans starego i postanowienia na Nowy Rok,zresztą jak zawsze i będe starała się realizować swoje marzenia
Dziękuje
Dziś dużo nie zjadłam (płatki z mlekiem,duży pysio,troche czerwonego barszczyku i pistacje-cholera
ile one mają kalorii) a wyszło 1200 kcal,sporo.
Mimo że dostałam okres to poćwiczyłam troche:
10 min rower tren.
15 min brzuszki
10 min tańczenia,poświrowałam z siostrzeńcem
Nie najlepiej się czuje i fizycznie i psychicznie ale mam nadzieje że do piątku troche mi przejdzie...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki