Właśnie wróciłam i też muszę sobie dzisiaj wygospodarować jakieś lenistwo. Piję nadprogramową kawę, a potem zobaczę co da się zrobić (tzn. czego mogę nie zrobić dzisiaj )
Maly przeszedł trzydniówkę, a ta choroba niestety bardzo nadwyręża układ nerwowy.....nie tylko dziecka . Dostało mi się co nie miara
Teściowa pojechała sobie po moich słabych punktach (waga i praca). Poużalała się nad synuniem jaki to biedny, że ma grubą żonę, a jakiemuś jego koledze się udało bo ma szczuplutką żonę i pracującą. Dzielna byłam dopóki Kaszak nie zaczął ze mnie żartować w tym samym tonie, a teściowa nieomal w głos zawodzić nad zmarnowanym żciem syna Dla niego to była świetna zabawa, ale dla mnie nie Do dzisiaj mi się rączki trzęsą.
buziaki kochanie
Kaszania
Zakładki