Bike dziękuje za przepiękne zdjęcia u mnie na wąteczku.......
teraz wpadłam tylko życzyć kolorowych snów...
Dobranoc.
Cześć Beatko
Właśnie nagle sobie przypomniałam, że przedstawiłaś się jako MÓL KSIĄŻKOWY . Proszę napisz mi w wolnej chwili parę (albo nawet kilkanaśćie) ulubionych Twoich książek oraz tę , która jest absolutnie on top ? No i Twoje ulubione książki z dzieciństwa i z czasów szkoły .
"Miłego dzionka po bladym świcie i wiele słonka na nieba suficie "
Bardzo się zgadzam z Dagmarą. Strasznie jestem ciekawa co czytasz i co czytałaś w dzieciństwie. U mnie te dwie kategorie z wiadomych powodów nakładają się na siebie.
Teraz czytam "O czym szumią wierzby". Świetna książka. Zmordowałam "Kubusia Puchatka" i schowalam wysoko na szafie żeby Zuzanka sobie o nim nie przypomniała. Ja wiem, że to piękna książka, ale nie dla mnie niestety.
Dla siebie czytam Sapkowskiego "Boży bojownicy". Fajne.
Beatko samochodu jeszcze nie mam, ale nawet jak mi się nie uda kupić do piątku to przyjadę autobusem.
Buziaki
Kaszania
Ps. Dziękuję, że o mnie pamiętasz.
Strasznie dziś zimno i jakoś tak smutno i pochmurno Przesyłąm troszkę słoneczka na ten zimowy dzień...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
Hej Beatko!
Witam w ten wstretny poniedzialek. Brrrr szaro-buro i zimno. I zaspalam. Wiec stress tez juz byl. Beatko, nie masz jakis wtykow tam na gorze, zeby mi piateczek znowu zamowic. No i weeekend 2-dniowy tez jakis taki krotki. moze by tak zaapoelowac o 3-dniowy?
Co do czytania...to tez uwielbiam...
Buziaki
ależ ten Twój watek pedzi,
mam nadzieje, ze czujesz się lepiej,
i w gardle nic nie drapie?
muszę się pochwalic, ze plesniak wyszedł rewelacyjnie
jakoś tak dziwnie od wieczornej soboty do przedpołudniowej niedzieli dziwnie zniknęła blacha ciasta
boje się jutrzejszego ważenia, bo dziś zaspałam i nie zdążyłam, bo miałam udział niestety w podjadaniu i plesniaka i sernika, o torcie nie wspomnę,
Dużo ciepełka i wirusków zdrowia wysyłam,
Witajcie dziewuszki
w Wawce dziś słoneczny, ale bardzo zimy dzień, zaliczyłam już spacerek i strasznie zmarzłam... chyba czas zacząć nosić czapkę
dietka dziś jakoś kuleje, trochę za dużo było tego od rana ... ale postaram się wszystko spalić, wieczorkiem jeszcze potańczę i poćwiczę
Alex... hihihi, no tak prawie czyni wielką różnicę ... dzięki za wizytkę, mam nadzieję że czujecie się dobrze, Ty i Fasolka??... pozdrawiam cieplutko
Ajoasiu... o proszę, pokazałaś się nareszcie, już zaczęłam się zastanawiać czy nie wysłać za Tobą listu gończego... pozdrawiam serdecznie
Dagmarko... jeju, ale mi pracę domową zadałaś... napiszę Ci tak może ogólnikowo, najbardziej lubię książki historyczne ze szczególnym uwzględnieniem okresu IIWŚ ( dzienniki, szkice, beletrystyka )... aktualnie mam pozaczynane trzy: "Gawędy o Warszawie" Galińskiego, "Zośka i Parasol" Kamińskiego i " Dziennik Anny Frank"... lubię też bardzo Hannę Krall... w dzieciństwie zaczytywałam się Nienackim i jego serią o Panu Samochodziku, do upadłego... hihihi, "Raz do roku w Skiroławkach" też mi wtedy wpadło w ręce przez przypadek ... a jako nastolatka wyczytywałam wszystko co udało się wyprodukować paniom: Fleszarowej-Muskat albo Muszyńskiej-Hoffmanowej... czytałam wtedy też dużo tzw literatury obozowej tzn o obozach koncentracyjnych... ukochanej, jednej książki chyba nie mam... pozdrawiam ciepło
Psotulciu... wow, jakie przepiękne połączenie moich ulubionych dwóch kolorków ... ostatnio kupiłam sobie bluzeczkę niebieską, opalizującą takim fioletem, od razu mi się te kwiatki z nią skojarzyły... całuję mocno
KaszAniu... piątek już jest ustalony, to raczej będzie tak w godzinkach poobiednich, ale postaram się jeszcze upolować Cię na skypku i obgadać sprawę... o książkowych moich fascynacjach napisałam już ociupinkę wyżej do Dagmarki, więc już nie będę się powtarzała... a jakby mi się cosik przypomniało, to jeszcze wrócę do tego tematu... aaa lubię też powieści Steinbecka... buziaczki Ci wysyłam
Madziulek... ledwie się wykaraskałam z moich poniedziałkowych obowiązków, nawysyłałam się znowu, czyli wykonałam kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty znowu ... pewnie nie pogadamy dziś na gg, bo mało czasu mam jak zwykle w poniedziałki... teraz tak z doskoku przy kompie siedzę, bo równocześnie usiłuję zrobić zapiekankę ziemniaczano-cukiniową na obiadek... pozdrawiam ciepluśko
SylwuśRewelacjo... rano owszem, było smutno i ponuro, ale teraz jest śliczne słoneczko u nas w Wawce... nie ma co narzekać, no może tylko na to okropne zimnisko, ale na to, to już my nie mamy wpływu... uśmiecham się do Ciebie, może i Tobie buziak się rozchmurzy... pozdrawiam gorąco
Magdalenko... u nas poniedziałek jest dość słoneczny, ale niestety już zimny i wietrzny... a poza tym, jak to zwykle poniedziałek, fuuuuuujski ... jak dla mnie, to weekend powinien trwać nieustannie i bez przerwy ... co Ty na to ... całuski wysyłam
Izarko... dzięki, lepiej się już czuję, jakoś mi przeszło, choć mam świadomość przyczyn tych moich częstych przeziębień... zawsze ubiorę się niezbyt stosownie, przemarznę i potem mam na co zasłużyłam... wiedziałam kochanie, że pleśniak się uda, bo to jest ciasto, które zawsze wychodzi i nie ma tam co się nie udać... pozdrawiam serdecznie
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 3 kanapki z siemieniem i polędwicą łososiową
IIś: kilkanaście fistaszków, 5 słomek ( to takie słodkie paluchy na wagę) 1 kanapka z polędwicą łososiową
o: mała porcja zapiekanki ziemniaczano-cukiniowej
p: jabłko
k: otręby jabłkowe z siemieniem i jogurtem naturalnym
duuuużo gorącej herbaty pu-erh
ruch:
spacer
wieczorne ćwiczonka i tańce
życzę Wam miłego dzionka
też i dodam jeszcze tylko, że mocno młodociana wtedy byłam"Raz do roku w Skiroławkach" też mi wtedy wpadło w ręce przez przypadek
Zakładki