nie usunę, tylko przeniosę do działu "Chcę schudnąć"Zamieszczone przez romina
o takZamieszczone przez romina
OCZYWIŚCIE, JESTEM CAŁKOWICIE ZAZamieszczone przez romina
POZDRAWIAM
Faceci... z nimi jest często tak ciężko, bez nich jeszcze gorzej... Patrzę tak sobie czasem na mojego, gdy tego nie widzi i zastanawiam się nad jednym... co tam siedzi w tej głowie?... Co powoduje, że jesteśmy tak różni... I dochodzę do wniosku, po wielu latach tych przemyśleń i obserwacji, że tak naprawdę nigdy nie zrozumiemy się do końca... tak,jakbym ja tego chciała... nie ma mowy!. A wszystko wina tych testosteronów i estrogenów... wszystko to chemia... i nic tego nie zmieni, nic! Słucham czasem, podczas naszych spotkań towarzyskich, wypowiedzi różnych naszych znajomych panów... i włos mi się jeży na głowie a nóż otwiera w kieszeni... te ich opinie na temat kobiet... Nic tylko iść i się załamać, gdzieś w samotności albo dać w ryj od razu... I tyle...
Pozdrawiam
Ludzie przejawiają zadziwiającą skłonność do myślenia o pięknie jako o rzeczy wrodzonej - albo jesteś piękna, albo nie...Albo się z tym urodziłaś, albo nie...przyjrzyjmy się temu zjawisku bliżej...
Jeśli tak jest, to po co wszystkie konkursy piękności? jeśli piękno jest cechą wrodzoną, to jaki właściwie sens ma w tej sytuacji taki konkurs? Jedynym rozwiązaniem tej sprzeczności wydaje się być założenie, że nasze przypuszczenia co do piękna są nieprawdziwe, a samo piękno jest raczej czymś, co robimy, a nie czymś, czym jesteśmy. Wtedy konkurs piękności zaczyna nabierać sensu: pomaga wybrać osobę, która jest najlepsza w robieniu piękna
Inne rozwiązanie nasuwa się, gdy uzmysłowimy sobie, że istnieje cały wahlarz konkursów, w których poddane ocenie są nasze cechy wrodzone:weźmy choćby konkursy na najpiękniejsze zwierzę, pokazy bydła, zawody na wyhodowanie najdorodniejszej cukinii czy największej kapusty. W tym przypadku tak naprawdę wygrywa właściciel czy rolnik: nie owca, którą zwycięska kokardka ani mrozi, ani grzeje. Jestem jednak pewna, że piękno jest w istocie czynnością. Myślę tez, że idealne modelki są często najzwyczajniej w świecie wykorzystywane dla czyjejś chwały i zysku.Ich szarfy są pokazywane jako przykładowe produkty ekonomii miast, z których pochodzą, a stąd całkiem niedaleko już do aspektu konkursu na najpiękniejsze zwierzę. Gdy zwyciężczyni zostanie wyłoniona, jej promienny uśmiech i doskonałe proporcje będą użyte do promocji niemal wszystkich rodzajów produktów. To z kolei sprawi, że jeszcze więcej pieniędzy wpadnie do kieszeni kilku już zamożnym mężczyznom.
"Matrix Monthly Newsletter (1983)"
Op, proszę, nie przenoś do innego działu...ten wątek jest wynikiem naszych rozmów w dziale "Pamiętnik odchudzania"
Faktem jest, że nie wchodzę właściwie na inne wątki, ale myślę, że ten temat tutaj ma racje bytu...mamy problemy z panami i chcemy sobie pomóc...
Proszę, niech wątek zostanie tutaj...mam nadzieję, że dziewczyny poprą moją prośbę
przyczyną kłótni też jest odchudzanie, ja mam wytykane moje jogurciki;
wogóle wszystko się nawarstwiło, że wydałam na krawca żeby mi zwęził spodnie, że coś sobie kupiłam nowego a on nie. Wkurzyłam się a że mam charakter "burza" to od razu wykrzyczałam co myślę.
w końcu ja nikogo nie rozliczam, a przede wszystkim nie łażę jak on i nie marudzę....; oszaleć można; jakiś koszmar.
co ja komu zrobiłam żeby potem umierać w smutku i przykrości. jestem dobra dla otoczenia, przejmuję się innymi, gotuję wg jego zdrowego trybu życia. No i na co mi to????????? na nic.
uffffffff... od razu mi lepiej. dobrze że nie słyszałyście jak mi te słowa same wykrzyczały się w myśli. ale od razu mi lżej.
shiz80
Współczuję Ci, bo nie dość, że nie jest łatwo tak walczyć ze swoimi słabościami, to jeszcze Pan i Władca ma jakieś pretensje ... Jednak powinnam trochę bardziej docenić Mojego, bo mi przynajmniej nie utrudnia, powiem więcej, nawet mnie wspiera ... ale to na pewno dlatego, że ma pojęcie co to znaczy walka... sam ma sporo do zrzucenia i choć jest fajnie umięśniony i ta misiowatość do niego pasuje, sam chyba nie czuje się z tym najlepiej... stąd to zrozumienie... ... a ja ze swej strony staram się zdrowo i chudo go karmić, ale przy takim łasuchu to strasznie trudne
pozdrawiam
Bike, mój Pan też teraz mnie wspiera...bo zauważył różnicę...ale odchudzanie to nie wszystko...
Gdzie pomoc w codziennych zmaganiach, dzie wsparcie do wali z życiem? Brak... Mój problem to nie nadmiar jedzenia, ale alkohol...puste kalorie, w których topię problemy życia...
Znów nie daję rady...bo nie można żyć za kogoś! Rodzina to nie tylko kobieta, która staje na głowie żeby było dobrze...to ma być też mężczyzna, ten jeden jedyny, wybrany, który ma pomóc...i którego z reguły nie ma gdy świat się wali
ROMINKO
Tak mi przykro, że masz taki problem... na moje szczęście nie znam tego z autopsji, ale jestem w stanie Cię zrozumieć i wyobrazić sobie jak może boleć taki brak wsparcia w życiowych sprawach... Nie chciałabym żeby to teraz wygląło jak nietakt, ale ja mam zupełnie inne przykłady mężczyzny w moim życiu... Mój Tata wspaniały i zakochany przez 40 lat partner mojej niedawno pożegnanej Mamusi... i Mój M. z głową na karku, na którym mogę polegać zawsze... Ale wiem, tak jest u mnie i jednak to rzadkość... Znam jednak zupełnie identyczne przypadki jak Twój i to jest smutne... Trzymaj się...
POZDRAWIAM
Rominko wspieram Cie w nieprzenoszeniu tego watku !!!!
Op - nie rob nam tego, my potrzebujemy ten watek wlasnie tutaj, gdzie sie bardzo dobrze znamy, a ten watek - to tez bedzie pamietnik tylko nasz wspolny. Bardzo Cie proszę - nie przenos go !!!! Bo to nie bedzie mialo wtedy dla nas sensu !!!!
Hej fajny wątek!
Mój mąż był dobrym mężem tzn. dawał mi całą wypłatę, nie marudził i się nie wtrącał ile wydaję, dostawał swoje 50zł miesięcznie na swoje wydatki.
W domu pomagał/mało/ale odkurzył, w piwnicy utrzymywał pożądek.
Robił nawet rano zakupy i łóżko ścielił.
Było OK, ale za mało czasu spędzaliśmy razem i się roztaliśmy.
Nie odchudzałam się dla niego bo jak mnie poznał byłam szczupła i jak przytyłam, mówił że dobrze wyglądam i wkońcu piersi znalazły się, a jak teraz schudłam to ciągle awantury, zazdrość chorobliwa.
Gdyby nie to to by byo super!
Zakładki