-
A ja jestm ciekawa przepisu , jeśli można to poproszę
-
Uleńko - moje najszczersze gratulacje!!!!!
Nie mogło być inaczej!!!!
GRATULUJĘ!!!!!
-
MArti, przepis podałam tu na 25 stronie , ale wkleję go jeszcze raz:
"Szkalnkę miodu podgrzać na małym ogniu, wsypać szklankę cukru, mieszać, zeby się rozpuścił, dosypać 2 łyzki przypraw do pierników, można dodać zapachy, cukier waniliowy... w przpisie było, żeby ostudzić, ale nie polecam z a bardzo, bo zamienia się to w kamień. Najlepiej studzić w zimnej wodzie, cały czas mieszając. Gdy będzie lekko ciepłe wbic 3-4 jaja i zmiksować.Do tego dorzucić 4 łyżki margaryny lub masła i 2 łyżeczki proszku do pieczenia ( ja dałam więcej). Taką płynną masę łączyc stopniowo z mąką. Najpierw w garnku, a potem na stolnicy. Mąki wejdzie w to ok 1 kg - raczej mniej... moje ciasto było bardzo twarde, więc dolałam odrobinę jogurtu naturalnego... Takie wyrobione ciasto trzeba zawinąć w folię i schowac na 24 godziny do lodówki (bez przesady, ja wyciągnęłam na drugi dzień). NA drugi dzień sukcesywnie dzielić ciasto na kawałki i wałkować (strasznie twarde cholerstwo) na gr 4-5 mm. Wykrawać ciastka foremkami - jakie kto ma. Ja wycinałam jeszcze dziurki na zawieszkę. Piec w temp 160 stopni około 15 min. Układać na blaszcze w odstępach, bo troche rosną. Wyszło dokładnie 115 ciastek. Można potem polukrować, np : gotowa polewą... Ale najpierw musza poleżeć z 2 tygodnie w szczelnym słoju. I zmięknąć "
... moje jeszcze nie zmiękły (po 10 dniach )
Ale i tak je powieszę na choince
Całuski pierniczkowe!
-
KULCIA-GRATULUJĘ!!!!!
MÓWIŁAM, OBRONA TO TYLKO FORMALNOŚĆ!!! TYLKO TE NERWY...
SUUUUUPER!!!!
-
czesc uleńko gratulejszyn mam nadzieje ze spisz pijana jak bela, a tak na powaznie to przynieś trochę tych pierników na spróbowanie !!!! całusypa
-
BRAWOOOOOOOOOOOOOOOOO GRATULUJEEEEEEEE dopiero teraz bo mnie nie bylo na dietkach dawno ale 13stego wiem ze sie bronilas i jak ci ladnie poszlo No tylko pozazdroscic
-
Zapisywałam wczoraj na bieżąco moje zmagania z produkcją ciasta na pierniki, oto one
(oczywiście pisałam na kartce, teraz przepisuję):
Mieszam i mieszam, ale cukier robi wrażenie całkowicie nierozpuszczalnego.
Dowaliłam więcej miodu.
Mieszam dalej i nic. Masa jakby płynniejsza, ale cukier nadal chrobocze.
Mieszam, czekam, a w międzyczasie myję po trochu gary... No i piszę ten „opis tworzenia pierników”...
Hmmmmmm, ale co by nie mówić – pachnie to ładnie To ten miód i przyprawa korzenna do piernika. W przepisie było co prawda przyprawa do pierników, ale korzenna chyba może być? Zresztą to ma wisieć na choince, a nie być zjedzone. Jak ktoś się narwie i zeżre, to nie biorę odpowiedzialności.
Boże, to się do jutra nie rozpuści! Cholera, mogłam kupić cukier puder – następnym razem (o ile takowy będzie) tak zrobię!
Chyba wygląda to lepiej – jakby puszyste się robi?
Spróbowałam odrobinę, bo może mnie oczy mylą i cukru nie czuć. Nie mylą, cholerny cukier świetnie czuć.
Już mi się ten zapach nie podoba – mdli mnie od niego :/
Dołożyłam jeszcze miodu...
Może ja za mało mieszam?
A może przy miksowaniu – zmiksuje mi się ten cukier????
A może to jest tak, że cukier się rozpuszcza, a miód scukrza?????
Dobra – zestawiłam to z ognia, niech stygnie.
O rrrrany, to od razu kamienieje!!
Jak to już teraz jest takie twarde, to co będzie później? Czym ja to rozwałkuję – walcem drogowym????
Wrąbałam jajka i próbowałam zrobić mikserem z tego „płynną masę”. HAHAHA – płynna masa!! To jak mieszanie zastygłego betonu z wodą!
Potraktowałam to ogniem, trudno, ale zmiękło i zmiksowałam w końcu wszystkie składniki. Teraz czas na mąkę.
Ufffffffff. Jest coś co wygląda prawie jak ciasto!! Byłam co prawda pewna już, ze nic z tego nie będzie, bo jak dodałam z pół kg mąki, to zrobił się taki przyklejny ulep, ze już myślałam, ze się z niego nie uwolnię, ale w końcu - przy użyciu drugiego pól kg mąki nie dość, że się uwolniłam, to i ulep przybrał postać ciastopodabną.
Dobra załaduję to do lodówki, a jutro piekę
Ciasto ma leżeć 24h w lodówce, więc leży, po pracy przystąpię do dalszych wyczynów kulinarnych
Buziaki
Ula
-
MOTYLISKU
MARTAL
KACZORYNKO
OSKUBANKO
DZIĘKUJĘ WAM!!!
-
AGATKO - jutro napiszę co mi wyszło - dziś będę próbowałą upiec te pierniczki. I mam pytanie - czy Tobie to się tak ładnie wymieszało wszystko??
-
Dobre!!! jabym czytała fragmenty swojej autobiografii, dejavu, czy co??
Mi się cukier rozpuścił, ale nieopatrznie wyniosłam garnek na balkon na jakieś 10 min ....
A potem walczyłam robotem i widełkami do ciasta drożdżowego, ale się zaparłam i roztarłam tą żywicę! Ciekawa jestem, jak ci będzie szło rozwałkowanie tego cholerstwa??
POtem wykrawanie i pieczenie to sama przyjemność - zapach się unosi i przyciąga do kuchni wszelkie żywe stworzenia... znaczy męża i psa...
Moje jeszcze nie zmiękły, ale może dlatego, ze prawie codziennie do nich zaglądam i sprawdzam
miłego wałkowania!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki