Wątek: Zielono mi czyli... to co mi w duszy gra ;)

Martulka miłego dnia ty juz od dzis pracujesz?

Przyszłam na wieczorne ściskacze.
Teraz to już zupełnie nie będziesz miała czasu żeby sobie na forum posiedzieć

Jutro upiekę z dziećmi cisteczka.

Cieplutkich snów Ci Martuś życzę
Buziaki
Kasznia

MArtuniu, ja tu wpadam z wieczornymi usciskami....patrze, a cie nie ma((
buuu buuu...nie pracuj tak duzo od razu! pomalutku prosze, tak zeby i dla nas troszke twojego czasu zostalo!
Buziaki

Kochane myślę o Was cały czas!
Przepraszam dzisiaj nie miałam kiedy napisać, najpierw praca, potem igly,potem zakupy, gotowane obiadu , potem pieczenie ciastek na jutro do pracy (wersja ze slonecznikiem i z kakaem i biała czekoladą), potem spotkanie z ukochanym... no i dopiero jestem..
Obiecuję się poprawić!

Przepraszam teraz juz zmykam bo mam pobudkę o 4:45, a jestem piekielnie zmęczona. Dzisiaj nie mam najlepszego humorku bo strasznie zgrublam i zle mi z tym , w ramach pocieszenia zjadłam kilka ciastek... od czego bedę jeszcze grubsza i bede jeszcze gorzej wygladac... Brzuchol juz mi sterczy jak nie wiem co ... no nic trza sie brac dalej...

Buziaki, strasznie dziekuje ze jesteście!!!

Kochane myślę o Was cały czas!
Przepraszam dzisiaj nie miałam kiedy napisać, najpierw praca, potem igly,potem zakupy, gotowane obiadu , potem pieczenie ciastek na jutro do pracy (wersja ze slonecznikiem i z kakaem i biała czekoladą), potem spotkanie z ukochanym... no i dopiero jestem..
Obiecuję się poprawić!

Przepraszam teraz juz zmykam bo mam pobudkę o 4:45, a jestem piekielnie zmęczona. Dzisiaj nie mam najlepszego humorku bo strasznie zgrublam i zle mi z tym , w ramach pocieszenia zjadłam kilka ciastek... od czego bedę jeszcze grubsza i bede jeszcze gorzej wygladac... Brzuchol juz mi sterczy jak nie wiem co ... no nic trza sie brac dalej...

Buziaki, strasznie dziekuje ze jesteście!!!

Wpadam z samego rana korzystając z okazji, ze jestem jeszcze sama w biurze .

Pierwszy dzień oficjalnie w pracy

Madziu kochana bardzo się cieszę, że już jesteś z nami! Madzinku ja właściwie oficjalnie prcę zaczynam od dzisiaj , ale jak tylko dostałam wypis do pracy to od razu tu przyleciałam . Moja praca też nie jest kolorowa, ludzie różni, ale w większości bardzo fajni. Przed wypadkiem ti już normalnie była przemęczona tą pracą, bo tyrałam czasem po 12 godzin , niekiedy nawet w soboty i niedziele. Jednak po 5 miesięcznej przerwie stęskniłam się za pracą niesamowicie ! Chyba drzemiący we mnie pracoholik się odezwał . Obiecuję , że nie będę Was zaniedbywać, niestety bedę żadziej niz do tj pory, ale pstaram się padać codziennie. Buziaki i uściski Skarbie

Aneczko Ty mnie juz znasz . Tak taka zabiegana i zapracowana naprawdę czuję się w swoim żywiole . Wiem, że nie mogę przesadzać, zresztą obiecano mi, ze już nie będę musiała zostawać po odzinach . To już jakiś postęp .
Ciasteczka wyszły pyszne, no ale niestety sama spróbowałam... spróbowałam t mało powiedziane , bo zjadłam kilka sztuk ... wtopa i tyle ... no ale coz... pozdrawiam Cię Skarbie gorąco!

Beatuś kochana j rówież dziękuję za bardzo wczesnie poranną rozmowę . Życzę Ci milutkich dzionków z Waszym gościem. Pozdrawiam Kochana!

Ewuś Skarbie widzisz wypadek zmusił mnie do 5-miesiecznego L4 i siedzenia w domu, mimo, ze nie siedziałam cały czas to jednak stęsknilam się z pracą! Kiedy jestem w ruchu czuje się w swoim żywiole . Życzę pomyslnego zaliczenia różnic . Buziaki!

Kaszaniu wiesz nigdzie w pracy nie jest kolorowo. Ja wcześniej narzekałam na pracę, ale powodem vbyło przepracowanie, praca po godzinach , w weekendy, świeta itp. W dodatku patrząc jak inni olewali tymbardziej się dobijałam. Jednak teraz po tkiej długiej przerwie stęskniłam się za nia straznie .Kaszaniu obiecuję, że będę do Was wpadać . Życzę smacznych ciasteczek . Ściskam Cię mocno kochana!

Maluszku ja ama nie wiem jak jest z ta wodą, pewnie tak jak ze wszystkim czyli niewskazana jest przesada . A kiedy biegam to jestem soba, w swoim żywiole . Buziaki Skarbie!

Gosieńko pracuję od dzisiaj oficjalnie, a nieoficjalnie od wtorku . Ni no skłamałabym od wtorku chodziłam do pracy, ale w wiekszości nadrabiałam spotkanie towarzyskie . W końcu 5 m-cy ich nie widziałam . Buziaki!

Jeszcze szybciutki raporcik z wczorajszego dzionka .

Z samego rana byłam na badaniach okresowych. Pani doktor (zresztą jedna z niewielu naprawdę przemilych lekarzy) powiedziała mi, że mogę mówić o wielkiem szczęściu, niemal cudzie, bo z medycznego punktu widzenia nie miałam szans na powrót do pełni zdrowia... No ale po pierwsze ja jestem w czepku urodzona , po drugie Pan Bóg zawsze nademną czuwał, po trzecię masę ludzi modliło się za mnie i trzymało kciuki , miedzy innymi i Wy dziewczynki za co Wam jeszcze raz serdecznie dziękuję!!! i czwarte dzięki bliskim którzy wyciągneli mnie z dołka, nigdy nie odbierali nadziei i mobilizowali do działania... mogłabym tak więcej wymieniać... W każdym razie wszystkim jestem wdzieczna, wszystkim którzy mi pomogli...

Wczoraj niesamowicie mile było tez jak szlam do lekarza, a chłopaki z warsztatu wychodzili po odprawie (jakich 20 pare chłopa ) i zaczlęli przez pół zakladu pracy krzyczeć: "cześć martusie" "wracaj wkoncu do nas", naprawde fajn to było .

Ok dziewczynki muszę już mykać, w waszych ateczkach poodpisuję z domu. Buziaczki kochane!

Jak będziesz zmęczona to wpadnij posiedzieć sobie na ławeczce. Ja też myślałam, że kocham zagonienie i kolowrotek. Wydawało mi się, że pod wpływem stresu działam najskuteczniej. Ostatni rok bardzo zweryfikował moje poglądy na ten temat. Marzy mi się domek na wsi, kot na kolanach, ciekawa książka, suszone grzyby itd.

Zdecydowaliśmy z Kaszakiem, że chcemy takiego życia, poczekamy tylko aż dzieci będą mogły same zamieszkać i czmychniemy wtedy na wieś.
Martuś dziękuję za priv. Nie nadwyrężaj się. Ja widzę, że Ty jesteś zmęczona i jak nie będziesz odpisywać to tylko będę się cieszyć, że dbasz o siebie.

Miłego dnia
Kaszania

Martuś kochana, bardzo cieplutko Cię pozdrawiam i ekspresowo całuję

ps
cmokaski dla Tekilki

Witam

Wpadam tylko na chwileczkę - u mnie idzie ku dobremu - w niedziele po południu będę w pracy, więc zdam szerszą relację
Pozdrawiam
Grażyna