Witam Serduszka!
Znowu tak mało mnie na forum, ale po świątecznym urlopie w pracy mam zakręt straszny! No ale nie ważne, pisze co u mnie.
Święta spędziłam w Zakopanym i były to naprawdę jedne z najpiękniejszych Świąt z moim życiu. Do tej pory święta oprócz obrzedów religijnych kojarzyły mi się tylko z opychaniem, wzdychaniem, ze jeść i ruszać się nie mogę
, no oczywiscie rodzinnymi spotkaiami, ale glownie za stołem. W tym roku było zupełnie inaczej...
Wyjechaliśmy w sobotę rano, po drodze zatrzymaliśmy się w malutkim drewnianym kościólku, żeby poświęcić pokarmy (zabrałam malutki koszyczek). Było naprawde uroczo. A potem to już spacery po Zakopanym, wieczorem knajpki góralskie, a rano długie wylegiwanie się w łóżku
. W poniedziałek oczywiście dyngusowa pobudka, a wieczorem całkowite taplanie się, bo wyskoczyliśmy na wycieczkę do Słowacji, na baseny termalne
. Było tak cudnie, że jak wspomnę to ahhhh...
Całkowicie oderwaliśmy się od rzeczywistości i tego nam właśnie trzeba było... Teraz niestety trzeba wrócić, bo zaczyna się nam najcieższy okres w pracy. No ale przynajmniej jestem wpełni sił
.
Po pracy zajmuję się dzieciaczkiem mojej siostry, malutka się pochorowała i biedna calymi dniami placze... twierdziłam, ze narazie mój instynkt macierzyński został uśmpiony... hihi przynajmniej na jakis czas
.
Kochane postaram sie odpisać Wam później! Dziekuje jak zwykle za pamięć!!!
Buziaki!!!
Zakładki