Witaj Martusiu
Widzę ze Ty też Jestes ranny ptaszek Ja wstaję codziennie o 5:00.
Bardzo się ciesze ze u Ciebie wszytsko dobrze
Pozdrawiam Cie bardzo gorąco i przesyłam buziaki
Witaj Martusiu
Widzę ze Ty też Jestes ranny ptaszek Ja wstaję codziennie o 5:00.
Bardzo się ciesze ze u Ciebie wszytsko dobrze
Pozdrawiam Cie bardzo gorąco i przesyłam buziaki
Witaj Martus..ciesze sie ze u Ciebie ok Bardzo malo spisz...ale ja tez nieraz zarywam nocki lubie posiedziec w spokoju i ciszy...zawsze lubilam nocki Dziekuje za wklejenie zdjec
U mnie nastroj troszke opadl...nieraz mam stresujace sytuacje i trudno wtedy zapanowac nad smutnym nastrojem... Nie mowiac o tym ze moj organizm wtedy robi mi jedzeniowy strajk Kiedys ze stresu schudlam 28 kg...bylo to bardzo niezdrowe i wyniszczylo moj organizm Postaram sie zapanowac nad tym... Jestem za bardzo emocjonalna..probuje nieraz sobie prztlumaczyc ze na pewne rzeczy nie mam wplywu...ale trudno sie nieraz z tym pogodzic... Nie smece juz...
Martus milego dzionka... Fajnie ze jestescie tacy spontaniczni
Buziaczki i poglaszcz Tekilke po brzuszku
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Witaj Martuś
no, wreszcie dotarłam do Ciebie na wąteczek... uff, rano nie zdążyłam, a potem polazłam na rowerek... potem rzuciłam się do garów, żeby coś tam upitrasić tym moim głodomorom, no i teraz jesteśmy już po obiadku i mam wreszcie trochę czasu
wprawdzie pewnie mnie zaraz któryś będzie próbował wykurzyć sprzed kompa, ale narazie się mocno trzymam
dziękuję skarbie za mailika i za tyle zainteresowania, obiecuję coś zrobić z tym fantem już we wrześniu
jak tam kochana Tekilunia się miewa ... oczywiście nie zważając na niezbyt pedagogiczny aspekt tego, bardzo proszę o kilkakrotne wymasowanie brzuszka Tekilki specjalnie ode mnie, dobrze??
całuję mocno
Martunia...
ja jeszcze sie tylko spytam czy ze zdrówkiem wszsytko oki i jeszcze czy nie bedziesz w galerii kazimierz we wrześniu,bo ja tam po wizytce zmiaerzam udać sie na zakupki
aha...i czy moge prosic o fotki
mój e-mail
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
buziaczki
Marti droga dziś nie zaglądasz na forum??
Pewnie pracy duzo masz bidulko.
Czekamy tu na Ciebie i na wieści co i jak u Ciebie a tymczasem
Witam !
Oj ostatnio jestem bardzo zabiegana, a jak już znajdę chwilę żeby zajrzeć na forum to net mi się chrzani i nie mogę wysłać wiadomości ...
Więc tak wczoraj byłam na badaniach w Krakowie jak już pisałam, w tym szpitalu wcześniej byłam niedługo po moim wypadku, kiedy jeszcze miałam zamknięte oko, nie dziwne więc, że pani docent mnie nie pozała . No oczywiście w stosunku do poprzedniego badania różnica jest niesamowita ! Pani doktor przyznała, że wtedy powiedziała mi, że mam 60% szans na powrót do poprzedniego stanu zdrowia, ale sama w to nie wierzyła. Powiedzia mi tak tylko żeby nie odbierać mi nadziei, a to co się stało z moim okiem, tzn. to , że już praktycznie jest wszystko wporządku, jest niemal niewiarygodne i warte opisania w pracy magisterskiej lub nawet doktoranckiej i zapytała czy może wykorzystać kiedyś moj przypadek . Jak stwierdziła "teraz mogę pani powiedzieć szczerze, że to , że wszystko wróci do normy jest kwestią czasu" ... a ja to wiedziałam i starałam się od początku nie tracić nadziei chociaż były to bardzo ciężkie chwile..
Popoludniu byłam u mojej okulistki w przychodni, stwierdziła, ze nie może jeszcze wypisać mnie do pracy... to jednak jest oko i nie można ryzykować... wieć jestem jeszcze na zwolnieniu do 08.09... nie powiem żebym była szczęśliwa z tego powodu , no ale cóż zrobić, zdrowie ważniejsze...
Wczoraj nastawiłam ten budzik, bo miałam iść rano na 6:00 do pracy żeby zanieść zwolnienie, no ale... zaspałam , ciekawe dlaczego ?! Potem była ogromna ulewa i nie chciało mi się dralować taki kawał na nogach... zadzwonilam tylko poinformować o zwolnieniu, a papierek musze jutro donieść...
Dzisiaj byłam też u mojej przyjaciółki, która niedawno urodziła dzidziusia , malutka jest urocza , śliczna dziewczynka o dużych niebieskich oczkach , no po prostu cudo! Nie podobna ani do taty (oj szkoda ), ani do mamy ... hmmm podobno do sąsiada też nie
Jeżeli chodzi o jedzonko to przez te dwa dni było baaaardzo niedietkowo!!! Jutro muszę dać na luz , bo inaczej znowu będę klucha!!!
Muszę Wam się jeszcze do czegoś przyznać... Ania - Kaszana zmobilizowała mnie do tego wyznania... od wypadku znowu zaczęłam palić... w ubiegłym roku w lutym definytywnie rzuciłam palenie, wytrzymałam ponad rok... ale w okresie stresu pierwsze sięgnęłam po papierosa... nie palę dużo, bo jest to jakies 3 papierosy na dzień, czasem wogóle, ale jednak... a dobrze mi było bez tego nałogu...
Postanowiłam, że rzucę, tylko jeszcze nie zdecydowałam czy z końcem sierpnie, tzn. 31 sierpnia ostatni pet, czy z koncem września... zobaczę jednak muszę sobie ustalić konkretna datę...
Pozatym jest OK
Maluszku dziękuję, że tak o mnie pamiętasz i zaglądasz tutaj ! Teraz sama wiem, że kompleksy nie zależą od tego jak wyglądamy, tylko jak się ze sobą czujemy. Teraz na szczęście pozbyłam ich się, no ale czasem wkurzam się na siebie, że nie jest idealnie . No i Aniu jestem pewna, że Twój Jarek nie chciałby mojego numeru , no bez przesady . Mój Misiek gusstował w baaardzo szczupłyxch dziewczynach, a tu pączuszek mu się trafił (jak sie poznalismy wazylam ok 70kg), pozatym też czasem zerknie "na boki" czego nie cierpię! Chociaż robi to dyskretnie to moje oko i tak wszystko wypatrzy .
Ale jest tak jak napisałaś, mam kochanego faceta i dba o mnie bardzo . No ale mój niestety nie prząta i nie robi zakupów . No ale cóż każdy ma swoje wady i zalety .
Dziękuje jeszcze raz za pamięć i troskę . Buziaki !
Aneczko - Anikasku dziękuję za wszystkie ciepłe słowa! No i zacudne widoczki Twojej miejscowości. Kurcze, ale tam pięknie macie! Podziwiaam te zdjęcia na różnych wąteczkach to naprawdę jest czego zazdrościć! Pięknie jest u Ciebie kochana! Aneczko tak właśnie miałam wstać do pracy , ale niestety o 5:50 moj Misiek obudził mnie dzwoniąc z zapytaniem "kochanie jedziesz?", jednak wolałam sobie jeszcze pospać , taki leniuch ze mnie .
Masz rację Skarbie, Praga jest cudna... powiem Ci, że jak wspominam ubiegłoroczne wakacje to nawet do tej wenecji bym pojechała... wspominam ją z tęsknotą . Buziaki kochana, milego tygodnia!
Asieńko -haro dziękuję za priva! Jutro na niego napewno odpiszę! Cieszę się, że Cię poznałam , buziaki !
Magdalenko zaraz postaram się wysłać fotki, ale nie obiecuję ponieważ dzisiaj net chodzi mi fatalnie i ciągle cosik pada, dlatego najpoźniej zdjecia dostaniesz jutro . No cóż moj Misiek odkrył swój talent, podziwiam szczególnie jego zdjęcia krajobrazów... a jeżeli chodzi o schrzanienie to ja jestem w tym mistrzem . Cosik zawsze wyjdzie mi nie tak ... no ale za to mam talent do innych rzeczy .
Zazdroszczę Ci tej siłowni kotku , ja strasznie za nią tsknię, ciałko jest wtedy takie fajnie sprężyste i mięśnie ładnie podkreślone, ahhh, no i za moimi kumpelami z siłki też tęsknię... no cóż ja najwcześniej w przyszłym roku , ale nic czekam cierpliwie..
A co do złych nastrojów to wiadomo każdego z nas czasem dopadają... grunt to się im nie poddawać albo szybko odpedzać . A dopiero kiedy dosięgnie nas coś nieprzyjemnego, wypadek, choroba itp. zdajemy sobie sprawę, że każdy dzień zasługuje na to by się nim cieszyć . Buziaki Złotko , właśnie uśmiechu zyczę!
Beatuś kochana! witaj Skarbie! Nie dziwię Ci się, że wraz ze Stellunią oczekujesz tego cudnego maleństwa , jak oglądam fotki tych psiątek to się rozpływam .
Odnośnie Twoich probleow zdrowotnych to Skarbie zobaczysz jak będzie Ci lżej... Czekam za tem cierpliwie do września . Powiem Ci, że nawet myslałam zeby załatwić Ci w Bielsku tą operację, przyjechałabyś do mnie ja bym zorganizowała transport do Bielska, tak leży się tylko trzy dni potem mogłabyś zostać u mnie lub jechać do domku. W razie braku transportu ja bym coś zorganizowała . Kotku nie chce żebyś odebrała to jako narzucanie się... ja po prostu wiem dobrze kotku jak się męczysz, przy atakach prawie chodziłam po ścianach z bólu...
Tekilka pozdrawia Cie serdecznie ! Możesz się śmiać, ale to bardzo madra sunia ! Jak jej tylko powiem "choć na głoskanie od Beatki" to juz jarzy o co chodzi ! Przybiega kładzie się na grzbiecie i wystawia brzuchol do głaskania . No nie wspomne o tym, że wieczorny masaż przed snem to już zwyczaj . Buziaki kochana! Dziękuje za maile, śliczne obrazeczki (ten ostatni na dobranoc jest prześliczny!) i za Twój uśmiech , trzymaj się cieplutko!
Kaszaniu Skarbie papieroski sa beeee, a nie pycha ... a tak naprawdę to uwielbiam gorącą ekspresso + papierosek i jeszcze ... ranek, powietrze wilgotne, wyraźny zapach lata, ćwierkania ptaszków i papierosek na balkonie . Ale kurde trzeba rzucić! Powiem ci, że jak rok nie paliłam to cieszyło mnie, że już nie jestem od tego uzależniona , teraz niby też nie jestem, ale wiem, że jak nie rzucę to zaniedługo bede... pozatym o wiele lepsza kondycja! No i cos co mnie przy palieniu denerwuje, wszystko smierdzi . Jedynym sposobem jakim jest rzucania fajeczek przeze mnie to z dnia na dzień. Ostatnio powiedziałam sobie "od jutra nie palę" i nie paliłam... przy pierwszym kryzysie starałam mysleć się o czymś innym...
Wierzę, że przetrzymasz zarówno rzucanie palenia jak i dietkę! Fotki wysyłam dzisiaj , najpozniej jutro!! Buziaki i dobranoc..
Aguś witam serdecznie ! No ja ostatnio to raczej jestem nocny marek , ale zazwyczaj kiedy pracuje, to tak jestem rannym ptaszkiem, który z zamkniętymi oczami podąża do pracy . Buziaki !
Stelluniu witaj kochana!!! No ja powiem Ci, że ja uwielbiam siedzieć nocami , a mojemu Miskowi o 22 włacza się ziewanie i już jest do nieczego , tzn. tylko do spania .
Przykro mi, że masz smutny nastrój , ale rozumiem czasem tak bywa... Powiem Ci, że ja tez jestem za bardzo emocjonalna, za bardzo sie wszystkim przejmuje... z tąd pewnie mimo mlodego wieku miałam kamienie na woreczku (5 wielgachnych), wrzody żołądka i tak tam dolegliwości. Niestety ja po prostu nie umiem się nie przejmować! Czaeem chciałabym się do czegoś zdystansować, ale po prosu nie umiem, zaraz trzęsę się z nerwów... Także rozumiem kochana... pozostaje mi tylko życzyć Ci powrotu dobrego nastroju i końca problemów które Cię trapią... Stelluniu dbaj o siebie!! Bo zdrówko masz tylko jedno Skarbie... Trzymaj się i niech wróci nasza wpełni szczęśliwa Stellunia ! Buziaki!
Efciu kochana ze zdrówkiem jeszcze nie jest do końca wporządku, ale jest o niebo lepiej niż było!!! Jest bardzo dobrze ! Niestety nie będę w galerii Kazimierz i szczerze mówiąc wybrałabym się tam, ale jak jadę do nowej huty to przewaznie tata mnie zawozi, bo tam jest kiepskie połączenie,więc jego nie bedę ciagać po galeriach . Ale ja mam nadzieję Skarbie, że jednak kiedyś się spotkamy!
Foty polecą dzisiaj albo jutro , buziaki Skarbie!!
Beatko wkleiłam jeszcze raz Twoj obrazek bo jest cudny!!!!!!!!!!
Witaj Martuś
ogromną radość sprawiłaś mi tym postem, cieszę się kochanie, że z oczkiem wszystko idzie coraz lepiej, wierzyłam w to cały czas ... i wiem napewno, że będzie całkowita poprawa, nie ma innego wyjścia ...
szkoda, że jeszcze do pracy nie możesz wrocić, ale lepiej teraz przestrzegać wszystkich zaleceń i bardzo uważać, bo oczko to jednak bardzo delikatny narząd ... lepiej poczekać skarbie
bardzo się cieszę, że Tekilka moje imię zaczyna kojarzyć z masowaniem brzuszka, hihihihi, czyli ogólnie wie, że jak beata, to znaczy że będzie przyjemnie
no a teraz będę Ci truła...
Martuś, wiesz o co chodzi, prawda
rzuć to śmierdzące świństwo zanim przyjdzie Ci ochota na więcej... i nie od kiedyś tam, tylko od zaraz najlepiej
a co do moich kamyczków, to baaaardzo jesteś kochana, że takie pomysły Ci przychodziły do głowy z tym Bielskiem, dziękuję:*:*... ale to nie będzie potrzebne, wiesz ja mam znajomego lekarza, który już mi obiecał załatwić taką laparoskopię w dobrych warunkach... ale dziękuję, że pomyślałaś kotku
pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia
w ramach wspomnień...
Martunia gorąco Cię środowo pozdrawiam i ja też taaaaaaak się cieszę, ze z oczkiem jest tak dobrze!!
Aż się zdziwiłam, że ta lekarka tak z Tobą szczerze porozmawiała i że być może ktoś o Tobie napisze pracę doktorancką będziesz sławna
Skarbeczku naprawdę super, bardzo się cieszę, ze zdrowiejesz, a to, ze musisz być nadal na zwolnieniu to wiem, ze jest Ci Pracusiu trochę trudno i brakuje pracki.. ale na pewno niedługo już tam wrócisz.. teraz oczko najważniejsze!
Na teraz to mała operka.. koniecznie rzuć papieroski... jak taka śliczna dziewczyna wygląda z takim okropnym papierosem.. buuu... Martunia rzuć to świństwo i już do niego nie wracaj!! trzymam kciuki zeby szybciutko Ci się udało..!! i nie od końca wrzesnia.. ale może od dziś? ew. od końca sierpnia.
Buziaczki Słonko, wracam do pracy, bo mam jej dziś dużo.. ech.. + dożynki.. tak więc dziś pojadę na obiad i do pracy na cały wieczór spowrotem.. buziaczki
Martuniu! Po pierwsze bardzo sie ciesze, ze zdrowiejesz!! Oczka to bardzo niebezpieczny rejon. Wiesz, ja 2 lata temu zrobilam laserowa korekcje wady wzroku, bo nie znosze nosic okularow i tez sie bardzo balam...a jak mi to robili i nagle przestalam widziec to myslalam, ze umre. Teraz juz jest wszystko ok, ale i tak na jedno oczko troszke slabiej widze, bo to jakas taka dziwna wada, ale mi to nie przeszkadza.
Martus, dziekuje za zdjecia. Roznica miedzy tymi sprzed odchudzania i tymi teraz jest ooooooogromna!! normalnie inna dziewczyna!! mlodsza o kilka lat!! Szczuplutka jestes, laseczka jak nie wiem! Moje wysle ci wieczorkiem z domciu.
Co do silowni, to ja tez lubie chodzic, jednak czasem sie musze zmusic...przewaznie jak jestem po pracy zmeczona albo co...np dzis planowalam 2h..ale juz mysle, ze chyba jednak 1h mi starczy Sport sport...
Buziaki sle
Zakładki