Hadusiu
życzę Ci , aby te Święta Wielkanocne minęły spokojnie, szczęśliwie,a w domu
było wiele radości , śmiechu, dobrego nastroju.
Ania
Hadusiu
życzę Ci , aby te Święta Wielkanocne minęły spokojnie, szczęśliwie,a w domu
było wiele radości , śmiechu, dobrego nastroju.
Ania
HaDusiu przesyłam i ja życzonka zdrowia i wielu slonecznych dni.
Wesolego Alleluja oraz mokrego dyngusu
Dla Ciebie
Radosnego Swietowania Hadusiu
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Witaj HaDusiu
Jak tam mijają Święta? Jak tam czy miałaś wczoraj, tradycyjnie, niedzielny pomiarek wagowy? Czy z przodu juz jest siódemeczka?
Pozdrawiam Cię gorąco i uśmiechnięcie i oczywiście życzę mokrego, jak na dynguska przystało, dzioneczka
U mnie jest miło, wypoczywam z rodzinką, wczoraj mieliśmy gości, było bardzo sympatycznie, choć dla mnie siedzenie kilka godzin przy stole jest b. męczące! Ale na szczęście był też 2 letni prawie brzdąc, który ciągle ciocię Anię (czyli mnie) wyciągał do zabawy.. dietkowo u mnie nie jest w żadnym względzie niestety, choć na jedzonko się nie rzucam
ale czuję że znów waga i centymentry rosną..
jakoś tak HaDusieńko szło mi dobrze w styczniu, tak dzielnie.. ślub, to jednak super motywacja chciałabym, by kwiecień był podobny!!
Mam tydzień na przygotowanie się na SB, które znów zaczynam 4 kwietnia i mam nadzieję, że kwiecień dietkowo będzie tak samo udany jak styczeń!
POZDRAWIAM GORĄCO!!
HaDusiu, dziękuję za życzenia przedŚwiąteczne. Ja niestety zaniedbałam ostatnio forum straszliwie więc może powiem tyle:
Pozdrawiam Cię serdzeczniaście.
HADUSIA,
Święta minęły, przyjemnie ?
Chciałabym Hadusiu miec możliwość kontaktu z Tobą, forum czasem płata figle.
Jeśli nie zechcesz, zrozumiem.Jesli zechcesz, podam Ci swój adres.
Miłego dnia. Ania
WITAJCIE
JULCYSIU, AGEMO, WASZKO, DORFO, LORILAJ, LUNO, STELLO, ANIU, NANDUNIU, ANIU TUJANKO, ZABIEGANA MADZIU serdecznie dziękuję za życzenia świąteczne, kartki prześliczne i za to, że jesteście ze mną
Święta minęły, chociaż się obawiałam jak sobie poradzę z pokusami, to nie było tak źle. Owszem, pozwoliłam sobie na więcej niż 1000, ale we wszystkim z umiarem, nie objadłam się, nie rzuciłam się z wilczym apetytem na smakołyki, zjadłam nawet ciasto, które bardzo mi smakowało i to jedyna dziwna u mnie sprawa, że miałam jedynie ochotę na ciasto, a przeważnie mogłoby go nie być.
Ze spalaniem tego co zjadłam nie było problemów, bo w pierwszy dzień świat zrobiliśmy sobie 3 godz. wycieczkę na rowerach, w drugi dzień długi spacer.
W niedzielę był mój dzień ważenia, zrezygnowałam żeby nie musieć dotrzymywać sobie danego słowa. Nie wiem, czy ciekawość pozwoli mi dotrwać do następnej niedzieli, jeśli nie wytrzymam, to oczywiście napiszę.
Nie sądzę, żebym przytyła, a schudnąć w czasie świąt raczej nie powinnam, bo jest to sądzę, niemożliwe.
A dziś przykładnie wróciłam do swojego tysiączka i było tak:
sałatka , wasa z ogórkiem i sałatą, kawa z mlekiem – 247
jabłko – 70
kotlet mielony z pieczarkami – 300
wasa, kawa z mlekiem - 78
kawałek pieczonego kurczaka, pikle ogórkowe – 284
razem:979 kcal
ruch:
2 godz. grabienia trawnika
2 godz. jazdy rowerem
ćwiczyć już nie mam siły
Wracam do pełnej aktywności na forum i zaraz postaram się zobaczyć, jak Wam moje drogie upłynął świąteczny czas. U AniS. już trochę wiem.
Zakładki