-
Zdrowo - macie ochotę na takie odchudzanie? ;)
Witam,
Zaczynam ponownie z nowym rokiem. 2004 nie był aż taki zły - schudłam 12 kg do maja, teraz, po pół roku od zakończenia i po świętach mam 3 z powrotem. Mam 176 cm wzrostu i o 11 kg za dużo - więc do dzieła.
Jedno zastrzerzenie - odchudzam się wyłącznie zdrowo. Żadnych głodówek, schodzenia poniżej 1000 kcal dziennie, żadnych cudownych diet, tylko zbilansowane odżywnianie ze wszystkimi niezbędnymi składkikami - miejmy nadzieję, że ten etap mam już za sobą. Ten rok nauczył mnie, że działa wyłacznie odchudzanie zdrowe i tylko takie może byc skuteczne i trawałe - jeśli macie ochote na takie odchudzanie (i cierpliwość - bo to na pewno potrwa!) to zapraszam. Wiem, że trzeba czasu - ale gwarantuję, że się opłaca i do tego nie boli za bardzo - sprawdzone!
Podejdźmy do tego naukowo. Mam raczej siedzącą pracę, nie kocham sportu, a więc moge przyjąć średnie zapotrzebowanie kaloryczne na ok. 2200 kcal/dziennie. Planuje tracic zdrowo i powolutku ok. 2-3 kg miesięcznie. Oznacza to konieczność stworzenia deficytu kalorycznego na poziomie ok. 21000 kcal/miesięcznie (bo, jak wiemy, 1 kg to ok. 7000 kcal), co daje ok. 700 kcal/dziennie. 2200 - 700 = 1500 - tyle moge jeść, żeby osiągnąć swój cel - i taki też będzie mój plan:
1. 1200 - 1500 kcal/dziennie od dziś do końca maja (co powinno dac ok. 15 kg, ale trzeba założyć odstepstwa od planu, a więc powinno realnie dać ok. 10 - 12 kg)
2. rowerek - codziennie po troszeczku - docelowo po pół h dziennie (będę chyba musiała zwiększać dawkę po minutce codziennie, bo z kondycją raczej kiepsko...)
3. woda mineralna - wiadomo, ok. 2l dziennie
4. masaże - antycellulitowe i ogólnie relaksujące - sprawiają, że czuję się jak młody bóg
5. dużo silnej woli - POMÓŻCIE!
Jeśli ktoś ma ochote się dołączyć - serdecznie zapraszam. Wiem tez trochę o zasadach zdrowego odchudzania - chetnie pomogę.
Powodzenia wszystkim - i trzymajcie kciuki!
[/list]
-
No to jestem z Tobą.
Podobnie jak Ty nie mogę stosować głodówek, bo po pierwsze: zaraz po zakończenu ich tyje i to z nawiązką,po drugie: żle sie po nich czuje.
-
Głogówki generalnie nie służa ani odchudaniu ani zdrowiu. Podczas głodówki organizam wydziela trujące toksyny, więc właściwie zatruwamy go, zamiast oczyszczać - tak przynajmniej tłumaczyli mi wszyscy lekarze, których radziłam się w sprawie głodówek. Wiem, że niektórzy sa za - ale tak czy inaczej to raczej kontrowersyjny sposób żywienia. A już dla odchudzania totalnie bez sensu - podczas głodówki zwalnia nam przemiana materii i wszystko co zjemy póxniej odkłada się dwa razy szybciej.
Odchudzaniu służą bez żadnych wątpliwosci: dieta bogata w białko i błonnik oraz wysiłek fizyczny (nie chodzi tylko o spalanie kalorii, ale również o przyspieszenie przemiany materii).
A więc do działa
Kinga, napiszesz mi coś więcej o sobie? Pozdrawiam i życzę wytrwałości
[img]http://www.TickerFactory.com/ezt/d/3;8;78;1;1/c/69/t/58/s/69/k/9f7a/weight.png
[/img]
-
-
No nareszice pokrewna dusza ja też mam w planach zrzucenie około 15 kg i planuje do zrzucić do maja:0 jestem na diecie około 1000 -1200 kcal( ale zawsze bliżej mi do tej górenje granicy ) sporo wicze (skakanka, bieganie, rower...) no i ofkors duzó wody mineralnej i zielonej herbatki. No to dołączam sie do ciebie
-
Dziewczynki, tak się cieszę, że odpowieadacie, że jesteście! Bo czytając większość wpisów byłam po prostu przerażona... Wszystkie chcemy stacić jak najwięcej, jak najszybciej - najlepiej byłoby obudzić się jutro bez tego całego zbędnego bagażu, nieprawdaż? Myślę, że większość z nas zgodziłaby sie nawet na wyszukane tortury przez tę noc... A tym czasem zadajemy sobie same tortury, łudząc się, że już za tydzień, za dwa... Ja się przekonałam, że to nie jest możliwe. Że trzeba cierpliwości i masy silnej woli - i to na stałym, wysokim poziomie przez całe miesiące, a nie parę dni czy tygodni.
A więc jesteśmy razem - i uda się nam! I bedzie pięknie - my będziemy piękniejsze
Przesyłam pozytywne myśli. I całusy.
-
coś czuję, że będę razem z tobą chudnąć...
po pierwsze... mamy podobne punkty wyjścia... i podobne cele...
nie wiem tylko, czy droga będzie taka sama, też nie chcę, żadnych głodówek, ale chciałabym zrzucic moje kilogramy trochę szybciej...
dlatego 3 razy w tygodniu basen...
raz w tygodniu aerobic...
mam nadzieję codziennie choc 0,5 godzinki ćwiczeń...
zero słodyczy (to największy wróg mojego szczupłego ja)
i zdecydowanie mniej węglowodanów (być może SB)
na razie zafundowałam sobie jednondiowe oczyszczenie... troszkę z konieczności, bo mój żołądek zaczął się buntowć juz od rana i odmawia przyjmowania pokarmów pod groźba operacji WIELKI POWRÓT
zaczęłam od 70 kg pod w połowie listopada
udało mi się zejść do 64 kg (szybko szło, bo wcześniej jadłam 4000 kalorii dziennie!! horror!!)-codziennie basen i aerobic 3 razy w tygodniu
ale święta spowodowały, że znów wylądowałam na 66 kg
i muszę teraz się tym zająć...
ale chcę zrobić to tak, żeby juz zostało na zawsze...
trzymajmy się razem
pozdrawiam
-
Myśle,że d mądrej diety trzeba dojrzeć, rzez 4 lata bujałam sie na rtych wszystkich 13, głowókach i nic :P a juz dawno mogłabym być laską wystarczyło by troche cierpliwości.
Tak obudzić sie o 10 kg chudszą to by było cos pięknego
-
mam 178 cm wzrostu i najgorsze budowę niestety typu "gruszka"
i tyle o mnie
-
Też mam poczucie straconego czasu - przecież kilka miesięcy wystarczyłoby, żeby pozbyć się kilkunastu zbędnych kilogramów - NA ZAWSZE! Brzmi cudnie, nieprawdaż?
Da się. To lato powitamy wszystkie piękne i szczuplejsze. I tak zostanie - na zawsze.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki