-
No tak kurduplandia na koloniach chyba
Szkoda szkoda, Katson jak twoje zdrówko Ja mam troche luzów w pracy - nareszcie bo przeklinalam zeszly tydzien strasznie, weeken mam leniwy i az za leniwy bo troche podjadam jak nie mam co z sobą zrobic - znaczy duzo zeczy do robienia by sie znalazlo ale mi sie nie chce. Jak sie tak czasem przepracuje to potem znowu musze sie wynudzic zeby mi sie zachcialo iść do pracy, wiec caly ten weekend spie hihi i mi dobrze z tym.
Pozdrowienia
-
witajcie
Grubaskaxxx zgadzam sie z toba ze po przepracowaniu czlowiek musi sie troche wyciszyc,poleniuchowac.moje zdrowko juz duzo lepiej ale jeszcze mnie kaszelek meczy oraz bole glowy.dobrze ze mam wolne w sobote ,niedziele i poniedzialek
-
kurdupelki gdzie sie podziewacie?
-
Jestem!! Wróciłam... a raczej w końcu się poajwiłam.
Pracuję już w nowej pracy, gdzie jest świetnie, ludzie fajni, szefowie NORMALNI!
Zaczełam tez dietkować, bo sprzyja temu to, że jem obiad w pracy - podgrzewany w mikrofali. Nie stosuję żadnych ograniczeń oprócz ilościowych, ale raczej są to rzeczy lightowe. No i po powrocie do domu (ok 19) nie rzucam się na jedzenie, tylko napiję się jakiegoś soczku, czasem pojem owocków i mam lżejszy brzuch do ćwiczen i rowerkowania. Pracuję na 9, więc mogę wstawać później i nie jestem wieczorem taka zmęczona. KasiuXX - wiem jak to jest z fuchami, teraz też sobie dorabiam, ale to już jedynie parę godzin w weekend, więc jest świetnie. Ale wiem, ze tobie jest ciężko, bo jeszcze ten remont. Współczuję kochana - ale może niedługo uporasz się z projektem i bedzie więcej luzu. A z pracy twojego lubego to tylko się ciesz - to dla niego pewnie bardzo ważne, więc na pewno bedzie wam milej. Katson - wspóczuję przeżyć z kotkiem. Dla mnie cierpienia zwierzątek są nie do zniesienia. One przeciez nie powiedza, że ich boli, nie oczekuja współczucia... Ale mam nadzieję, ze już mu sie polepszyło. Gratuluję też przygotowywania sobie obiadków. To dużo zdrowsze, niż gotowe. Wiadomo, że bardziej czasochłonne, ale coś za coś.
Pozdrawiam was serdecznie i gorąco. Obiecuję, że w poniedziałek znów naklikam i teraz już będzie mnie więcej.
Anitkę też pogonię
Miłego weekendu!
-
o boże jak mnie tu długo nie było... jak ja tęskniłam kurdupel dalej jestem jak Wam idzie dziewczynki ?
-
hejcia kurdupelki
no nareszcie sie pare osob wpisalo bo myslalam ze kurdupelki sa na wymarciu
Topika jakos nam idzie powoli ale idzie a tobie jak leci ?napisz troche wiecej jak bedziesz mogla
Agatko witam tak sie stesknilam za toba.zawsze tak uwielbialam czytac twoje wpisy.no ale jestes to najwazniejsze
-
Witam Maluchy... to i ja się wpiszę nie mam ostatnio zbyt dużo czasu na pisanie na forum, ale czytam uważnie I nie mam zamiaru umierać bo życie jest piękne choć dietkowo idzi enmi różnie, ale ogólnie jest OK, choć przytyło mi się od mojego schudnięcia ok. 3 kg ale cóż... jem zdrowo tylko czasem gubią mnie pizze, kebaby itp
Życzę udanych wakacji dla uczących sie i wspaniale spędzonego urlopu dla zapracowanych
POZDRAWIAM SERDECZNIE
-
hej Opeczku fajnie ze dalas znak zycia
-
Hej dziewczeta
Wakacyjne pozdrowienia, czytam i czytam ciągle ktoś w rozjazdach.
Agatka udało nam sie skonczyc remont wkoncu. Moje zajecia "pozalekcyjne" są na szczęscie coraz mniej pracochłonne ale niestety uciążliwie sie rozwlekaja w czasie.
Mnie też sie udało wyjechac na trzy dni z Misiem moim w górki do Wisły,ach co to był za weekend-nachodzilam sie jak zadko kiedy spalilam mnóstwo kalorii ale tez i zajadalam sie bo apetyt był ogromny. Udało mi sie troche odpocząć - chociaż juz dzis dopadł mnie pracowniany stres to bronie sie przed nim rekami i nogami. Teraz mam zamiar jeszcze udac sie na rowerek mmm musze wykożystac kondycje jaka nabylam w górkach.
Ale mam problem bo staram sie a schudnąc nie mogę, kiedys udawalo mi sie regularnie zrzucic cos z mojego sadełka a teraz waga stanęła na dobe a nawet skacze troche do góry czasem buuu aż wstyd sie przyznawac . Hm musze z tym cos zrobic bo postawilam sobie cel, nie byl taki odległy a tu bęc znowu mi sie nie udaje nic zrzucić.
Musze pomyslec nad tym co i ile zjadam - moze to tu tkwi problem bo jeszcze jak dodam moje stresy i podjadanie i przerwy w cwiczeniach to uzbiera sie troche grzeszków
Ale zaraz na rowerek spalac obiadek i precz z kolacjami
WIelkie buziaczki Kurdupelki kochaniutkie
-
Hej Kurdupelki kochane!
Jak wasze humorki? U mnie doskonale, choć wczoraj byłam chora. POnoc wirus grypy żołądkowej szaleje. Za to po wczorajszym poście brzunio mam mniejsze ale nie poelcam tej metody
KasiuXX - cieszę się, ze remoncik skończony. I jak? Zadowolona z rezultatów? Pewnie tak. Jak przyjemnie teraz usiąść w śliczym mieszkaniu i ponicnierobić. Bo w końcu te chwile tez ci się zdarzają
U mnie luzik, w pracy narazie spokój - wszyscy na urlopach, więc jest mało roboty. Dietkuję dosyć ładnie, ale żadnych ostrych diet, tylko głównie sporcik. Po nim zawsze mi jakoś przyjemniej.
Katson - a ty nie poddawaj się! Uszka do góry! Przeciez wiesz, ze czasem pod górkę, czasem z górki. Nie martw się. PO burzy zawsze następuje słońce! W Australii przeciez też!
Op - fajnie, że jesteś! A kto mógłby pomyśleć, ześ nieżywa? Chyba, że ze szczęscia... no a pizze, kebaby precz!
Topika - a jak tobie idzie?
Całuski slicznotki!!! Do jutra!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki