RAPORT PONIEDZIAŁKOWY:
jedzonko
Śniadanie:
Ja: serek wiejski light 130 kcal, kromka chleba z ziarenkami, kawałek ogórka, szczypiorek
On: dwie kromki chleba razowego z pasztetem z indyka i szczypiorkiem,
II śniadanie:
ja: kawa z mlekiem bez cukru
On: dwa jabłka
Lunch:
Ja: pomarańcza
On: dwie kromki chleba z pasztetem z indyka, ogórek kiszony,
Obiad:
Ja: schabowy, ziemniaczek, gotowana kapusta kiszona z pieczarkami
On: 2 schabowe, ziemniaczki, gotowana kapusta kiszona z pieczarkami
Kolacja: jabłko
ruch
Ja: brzuszki, godzina TBC, godzina spaceru z pieskiem po lesie na Kabatach
On: brzuszki :schock:, godzina spaceru z pieskiem po lesie na Kabatach
ocena
Ja: 5 (wszystko OK.)
On: 5
Wykupiłam na luty:
poniedziałek – fat burning,
wtorek – basen (oboje),
środa fat burning,
czwartek – łyżwy (oboje, planowane, tam się płaci przy wejściu) coraz więcej znajomych z nami chodzi
piątek – wolne
sobota – TBC
Niedziela - wolne
Dziś powinnam się zważyć, ale po weekendzie się boję. Załóżmy, że dużo nie przytyłam Mam nadzieję.
Rysiek schudł kilogram – dziś waży 80 kg
Myślę o swoim niczym nie usprawiedliwionym atakiem żarcia w weekend. W ogóle nie byłam w stanie się pohamować – żarłam jak leci i co w ręce wpadnie. W piątek wieczorem przestałam żreć tylko dlatego, że Rysiowi nic by na śniadanie nie zostało. Potem pomogłam sobie Normosanem, bo wyrzuty sumienia nie dawały mi zasnąć (i tak nie spałam, bo nockę spędziłam w łazience) – a dziś, kiedy sobie myślę o tym na spokojnie, zastanawiam się czy to aby nie są wczesne objawy bulimii
Ja nie chcę być bulimikiem
Znacie może jakieś stronki, gdzie można na ten temat poczytać?? Kiedy i jak się to zaczyna??
Zakładki