Jest 20ta na liczniku 12088 kroków, 354 kcal i 7,9 km, a wcale dużo się nie nachodziłam teoretycznie dzisiaj :roll: odebrałam Martina, zrobilismy zakupy, zadzwonili mi z pracy czemu mnie nie ma na spotkaniu, o którym poinformowano mnie wczoraj na @ w pracy, którego nie sprawdzam w domu :roll: w rezultacie raport jedzeniowy dziwny, bo do pracy złapałam co było pod ręką i głodna jestem strasznie :evil: nie wiem - pewnie sie odżywka białkową popratuje po powrocie, bo jak tu jeść o 22*30 :shock:
Raport jedzeniowy:
:arrow: 3 kanapeczki z ricottą, rzodkiewka i zieleniną
:arrow: miseczka rosołu z makaronem
:arrow: grahamka z szynką
:arrow: banan
:arrow: 2 pomarańcze
:arrow: Vega gruszkowy
:arrow: kefir 0%
:arrow: szklanka soku pomarańczowego na spotkaniu :roll:
Ruszanko:
poranny spacer z psem, jeszcze wyjdę z nim po powrocie z pracy, ale to juz na krótko
Płyny:
3l
Dla siebie:
komplementy od dawno nie widzianego znajomego :wink:
Zamieniałam w niedzielę poranek na popołudnie w pracy - zdążę wyjść do lasu :D
Jutro w planach Mamy ogródek, drobny grill i w ogóle zajęcia na wolnym powietrzu. Zajrzę na dłużej w niedzielę :wink:
Miłego weekendu wszystkim
***
Grażyna
p.s. wczoraj dostałam na aerobiku zdjecia z babskiego combra z marca i wkładając je do albumu stwierdziłam, że nbardzo się posunęłam przez odtatnie 2 lata :evil: starośc nie radośc niestety :cry: