pozdrawiam i życzę powodzenia
Wersja do druku
pozdrawiam i życzę powodzenia
UDANEGO DIETETYCZNEGO TYGODNIA ZYCZE Z TORCIKIEM MALINOWYM – TYLKO- JEDNA PORCJA: 160 KCAL.A MOŻE BYĆ MNIEJ :D
http://img.interia.pl/kobieta/nimg/kob535232.jpg
Grazynko pozdrawiam poniedzialkowo
http://kartki.onet.pl/_i/d/poniedzialek.gif
Dzień świra po prostu :evil:
może zdążę jutro :roll:
Papatki
/***
Grażyna
U mnie też dzień świra i to nawet jednego znam :evil:
Jutro bedzie lepiej!
Buziaki!
http://sirmi.ic.cz/krava/3.gif
Hej Grazynko :)
jak tam minął I dzień SB :) u mnie na razie ok!
oby tak dalej :) chciałabym wytrwać te 2 tygodnie, ale boję się na pączki czwartkowe, sobotnie spotkanko ze znajomymi....... a i nawet jutro przychodza do nas goście.. :twisted: ale postaram się, a jak przerwę, to znów zacznę nastepnego dnia! :D
Trzymam za Ciebie kicuki, by ta oponka zniknęła raz na zawsze :) pozdrawiam gorąco :) miłego dnia
cześć grażynko:)
ja też mam jakiś niedietkowy okres...ale mam nadzieję że nie będzie trwał on długo, bo widzę zależność między pogodą a dietką...im gorsza tym gorsze podejście i zachęta...ale będzie git
Grażynko, a co to za wariactwo u ciebie było wczoraj? Życzę ci dziś lepszego dnia. Spokojniejszego i bezproblemowego dietowo. ;-)
:D POZDRAWIAM W TEN BURY DZIEN KWIATKOWO :D
http://www.fantasyecards.com/ecards/.../814013939.jpg
Karuzeli ciag dalszy - dzwonia jak wściekli, ale to i dobrze :roll:
Jutro mam wolne - o 17tej joga, a o 16*20 proszę o pilne zaciskanie kciuków - Wojtek ma rozmowę kwalifikacyjną u nas w firmie :wink:
Do czwartku
***
Grażyna
p.s. dieta ma sie dobrze, ja t5eż :D
Hej Grażynko :)
od samego rańca za Wojtka trzymam kciukasy :D
plażuj dzielnie :D miłego dnia! :)
hej Grażynko:D
nie mogę pisać bo trzymam kciuki :wink: :wink: :wink:
daj znać jak poszło Wojtkowi:D
miłego dzionka:)
Będę trzymała kciukasy - pozdrawiam
Cieszę się, że u ciebie wszystko gra. Na 16 mam już nastawione przypomnienie i będę kciuki trzymała, daj znać jak poszło jak tylko będziesz mogła! No i miłej jogi
i ode mnie tez kciukasy :!:
:D :P :D :P :D :P :D :P :D
I jak? i jak poszło? :D
pozdróffki Grażynko! :)
Cześć
Wszystkiego dobrego dla Wojtka !
Wszystko staje się proste gdy jest motywacja .
Nawet droga jest prosta a nie kręta .
Teraz trzymam się SB a będzie jeszcze lepiej bo postanowiłam wejść w to powoli . Dziś zjadłam 150 kcal gorzkiej czekolady zamiast 75 . Zjadłam 1250 -1500 kcal , nie wiem dokładnie , lecz prawie wcale głodna teraz nie jestem . Więc jest dobrze .
Grażynko czy Ty masz przekonanie do któregos ze sposobów obliczania dobowego spalania bo ja w tym goinę . Dla wagi 64 kg ( jaką chcę mieć ) wychodzi mi od 1600 :cry: :cry: do 2200 :) :) w zależności od wzoru .
Ciekawa jestem wrażeń z jogi .
Pozdrowionka !
DOBREJ NOCKI :D http://www.volny.cz/abcd14/sedici/13.gif
I jak po rozmowie?
iiii????
jak poszło:)
POZDRAWIAM PACZUSIOWO :D
http://www.gellwe.pl/repository/imag...zki-serowe.jpg
Dziewczyny
melduję,że Wojtek z rozmowy jest zadowolony, wyniki poznamy dopiero do 1 marca - nastawienie pozytywne,ale tez realistyczne, bo jest ok.4-5 kandydatów na jedno miejsce :shock: Uda sie bedzie swietnie, jeśli nie - trudno, Wojtek ma niewielkie doświadczenie zawodowe i zależy czy uznają to za plus, czy za niedostatek :roll:
Dzięki za kciuki
wpadnę później - muszę dzwonić :evil:
***
Grażyna
Grażynko, nawet jeśli go nie przyjmą to każda odbyta rozmowa o pracę, to doświadczenie nie do przecenienia. Więc tak czy siak jest dobrze ;-) A jak było na jodze?
Zosiu
joga super :D bardzo mi się podoba,czuję się też świetnie - wróciłam też do Louise Hay i innych książek poświęconym zen - i pewnie niedługo będzie ze mnie hare kriszna :roll:
Korni ,Agnieszko,Efcia,Aneczko dzięki za kciuki - takie doswiadczenie na pewno sie przyda Wojtkowi :wink: Ostatnio tak rozmyślałam i doszłam do wniosku,że może nie zostawię w spadku majątku moim synom, ale dałam im chyba najlepszy kapitał - pewność siebie 8)
Dagmarko
mi dla 64kg też wychodzi 2200 przy utrzymaniu wagi i umiarkowanej aktywnosci ruchowej, więc jeżeli chcemy schudnąć - musimy zejsć na poziom 1500-1700kcal :wink:
i więcej sie ruszać of course :wink:
U mnie ruchu coraz więcej i muszę o to dbać, bo robią nam w pracy zamach i planuja jakies dodatkowe, obowiązkowe nadgodziny ,bo gonimy target :evil: od ciągłego siedzenia przed komputerem oponka mi sie uwydatnia mimo diety :evil: Chyba czas na powtórzenie kuracji sokiem żurawinowym :D
No to tyle :?
http://kartki.onet.pl/_i/d/fakir.jpg
***
Zapracowana Grażyna
Hura 2200 to nie jest źle . Ja bym się nawet dwójką w tej dziedzinie zadowoliła . Ufff .
Grażynko link do forum, na którym jest kurs decu i wiele innych cudów - ale uwaga, można się zarazic, ja już jestem chora
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23390
Grażynko, z kapitałem dla chłopaków masz absolutną rację. Dadzą sobie radę w życiu. A jeśli twoje hare krisznowanie i zenowanie ma oznaczać wklejanie mantr to ja jestem za ;-) Gdzie i jak liczysz to zapotrzebowanie kaloryczne w zależności od wagi?
Ruch popieram wszystkimi odnóżami i chętnie się nim zarażę. ;-) Miłego wieczoru, czy raczej dobranoc!
:D :P :D :P :D :P :P
miłego piąteczku....
:D :P :D :P :D :P :P
ostatni karnawału łikend się zbliża
:D :P :D :P :D :P :P
WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE :D
http://www.volny.cz/yang6/ve_vaze/27.jpg
Wpadam z pozdrowieniami
Jak się spotkamy , to chcę zobaczyć tą Twoją rosnącą oponkę, bo pewnie jak zwykle przesadzadz. Ja wiem , że jesteś szczuplutka i koniec.
Buziaczki
Na początek wkleję coś co znalazłam przy okazji szukania przepisów z selerem naciowym,który zakupiłam i nie bardzo wiem co z niego zrobić :roll:
Głodzenie jedzeniem
Czy możliwe jest “głodzenie jedzeniem” ? Teoretycznie tak, można bowiem ułożyć dietę, aby obfitowała w składniki posiadające jak najmniej kalorii. Co więcej - to co chcemy zjeść może być nie tylko niskokaloryczne, ale jednocześnie obfitować w składniki “energochłonne” tj. potęgujące metabolizm i prozdrowotne. Czy jednak taki model żywienia istnieje w praktyce? Okazuje się, że istnieje
"Organizm nie jest monolitem, jak wielu z Nas się wydaje. Pozostaje on w tzw. stanie dynamicznej równowagi.
Oznacza to, że każdego dnia tracimy i odbudowujemy kilkadziesiąt gram elementów ciała. Zasada ta dotyczy również tkanki tłuszczowej. Co więcej, istnieją nie tylko pokarmy, które hamują rozpad tłuszczów a nasilają ich gromadzenie, ale i takie, które działają odwrotnie. Układając więc odpowiednio dietę - nie ma potrzeby ograniczania objętości pokarmu, a jedynie należy zadbać o jego właściwą jakość. A oto receptura, która w tym pomoże:
Węglowodany (cukry) – hamują rozpad i nasilają gromadzenie tłuszczów – należy dążyć do drastycznego ograniczenie ich udziału w diecie.
Tłuszcze pokarmowe – te wprawdzie (wbrew obowiązującej opinii) nie nasilają gromadzenia tłuszczu przy niedostatku węglowodanów, mogą jednak utrudniać jego rozpad – spożycie ich należy więc bezwzględnie ograniczyć.
Białka – nasilają rozpad i utrudniają gromadzenie tłuszczów – skuteczna dieta powinna obfitować w produkty wysokobiałkowe.
Błonnik – sam pozbawiony wartości energetycznej odbiera dodatkowo energię, uniemożliwiając wchłanianie substancji energetycznych i nasilając pracę pasażu trawiennego – udział blonnika w diecie powinien być szczególnie wysoki.
L-karnityna – “witamina” spalająca tłuszcz, bez niej organizm nie zlikwiduje zapasu tkanki tłuszczowej, lecz zapas ten będzie powiększał – absolutnie niezbędna w diecie redukcyjnej, mało rozpowszechniona w żywności, najlepiej uzupełniać ją suplementami odżywczymi (do nabycia w aptekach i zielarniach).
Na jakich produktach należy oprzeć dietę redukującą tkankę tłuszczową w ekspresowym tempie?
Bezenergetyczne warzywa bogatoresztkowe, świeże lub gotowane, które należy spożywać bez ograniczeń, w dużych ilościach, im więcej tym lepiej: sałata, cykoria, kapusta biała, kapusta czerwona, kapusta włoska, kapusta pekińska, kapusta kwaszona, ogórki, ogórki małosolne, papryka zielona, pomidory, seler naciowy, koper naciowy, rabarbar, brokuły, bakłażany, kalafior, seler korzeniowy, fasolka szparagowa, pieczarki, rzodkiewki, szparagi, szpinak, cukinia, dynia, kabaczek, endywia, jarmuż, karczochy, botwina, kalarepa, rzepa, szczaw, szczypiorek, pędy bambusa i kiełki.
Gotowane lub pieczone produkty bogatobiałkowe, które mogą być spożywane bez ograniczeń,
gdyż przyspieszają redukcję wagi, jednak z uwagi na aspekt zdrowotny nie powinno się nimi przejadać: dorsz, mintaj, morszczuk, tuńczyk, szczupak, flądra, karp, kargulena, karmazyn, leszcz, ostrobok, płoć, pstrąg, sieja, owoce morza, pierś kurczęcia, pierś indyka, chudy biały ser, beztłuszczowy i bezcukrowy jogurt, białka z jajek (można przyrządzać z nich omlety na patelni teflonowej).
Ubogo kaloryczne warzywa i owoce, świeże lub gotowane, co do których zachować należy rozsądne umiarkowanie
(mogą stanowić podstawę nie więcej jak 1 posiłku w ciągu doby): marchew, buraki, brukiew, cebula, pory, pietruszka korzeniowa, nać pietruszki, arbuzy, melony, grapefruity, cytryny, agrest, poziomki, truskawki, maliny.
Produkty tłuszczowe niezbędne do utrzymania nienagannego stanu zdrowia, które należy spożywać codziennie,
ale alternatywnie (wybierać jeden z nich danego dnia), nie przekraczając porcji rekomendowanych w nawiasach: oliwki z oliwek, olej rzepakowy, lniany lub sezamowy (1 łyżka stołowa jako dodatek do jarzyn), tłuste ryby (np. węgorz, łosoś, śledź, makrela, halibut itp. ok. 50 g.).
Do komponowania posiłków używać można wszelkich przypraw, z wyłączeniem cukru (zastąpić słodzikiem) i z ograniczeniem soli.
Produkty, które nie zostały wymienione powyżej (np. słodycze, owoce, przetwory mączne, wyroby cukiernicze i piekarnicze) należy uznać za “zakazane”.
Efekty podobnej diety ulegają znacznemu wzmożeniu, gdy jednocześnie prowadzona będzie suplementacja L-karnityny. L-karnitynę stosować należy w dawce 600-1000 mg na dobę.
Omawiana tutaj dieta jest dobrze tolerowana i bardzo lubiana przez łakomczuchów, gdyż nie ogranicza objętości pokarmu (można się najeść do syta) oraz przewiduje pewne “dyspensy”. Dyspensa polega na tym, że jeden posiłek w tygodniu (np. sobotnia kolacja) obfitować może absolutnie we wszystkie, nawet na codzień zakazane, produkty spożywcze. Takie jednorazowe obżarstwo w żaden sposób nie spowalnia tempa utraty wagi.Jeżeli ktoś marzy o modelowej sylwetce, a jednocześnie podoba mu się zaproponowany schemat żywienia, niech rozpocznie dietę od dziś .
Wiele tzw. “drakońskich diet” polega na drastycznym ograniczeniu kalorycznych składników pokarmowych. Organizm walczy jednak o utrzymanie swojego status quo. Wytłumia metabolizm, dopasowując go do obniżonych porcji energii i w ten sposób oszczędza tłuszcz zapasowy. Co gorsza, niedobór wartościowych składników pokarmowych zubaża odporność i sprzyja chorobom. "
Asiu - juz ja tam dobrze widzę :D a raczej zauważyłam na zdjęciu z profilu :evil:
Psotulko - nie moge być gorsza i też wkleiłam trochę mądrości
:roll:
Efciu - wzajemnie :D
Zosiu - dziękuję :D dzisiaj mimo lodowatego wiatru udało mi sie dłużej pochodzić i intensywniej niż ostatnio i brzuszkowałam :shock: Wąsy faktycznie mi nie rosną :? jeszcze :twisted:
Agniesiu - dzięki za linka - juz wyszukałam sklepik i wiem gdzie szukać brakujących elementów do biżuterii,którą ostatnio sie bawię 8)
Dagmarko - wiesz,że ja nie jestem fanką 1000kcal,a powyższy artykuł to również potwierdza :D
Wpadnę jeszcze później :D
***
Grażyna
Grażynko, całość pewnie jutro na spokojnie przeczytam, ale o tym, że na strawienie selera naciowego zużywa się więcej kalorii niż on ma, to słyszałam. Obiecuję poszukać przepisów. Miłego, odpoczynkowego weekendu :)
Pozdrawiam weekendowo Grazynko.
(na zapach selera jakos zasze mnie cofalo...hihi...a to takie zdrowe warzywko :wink: )
:D SUPER :!: BO JA SZUKAM - TYLE TU MADROSCI :!: JESZCZE NIE TRAFILAM NA TO CO BY MNIE PASOWALO :D
UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA I DOBREJ ZABAWY ZYCZE:D
http://www.alin.szm.sk/gal%2008%20fotos/143.gif
Witaj Grażynko
Znów idę do krainy cudów . Trzy rzeczy mi się przytrafiły ostatnio :
faktycznie jest jak mówiłaś - że gdy jem rzeczy pasujące ściśle do 1 fazy SB to mogę zjeść dużo mniej nie będąc głodna .
Przypomniałam sobie też , jak to robiłam , że mieściłam się w 1000 kcal 2 lata temu - między posiłkami dopychałam się wodą . Bez tego zmieścić się w tak małym limicie to dla mnie niemożliwe .
No i mam teraz nowy atrakcyjny cel , i to też jest super .
Grażynko dziekuje za pamięć o mnie. Kochana moja kiedy wkońcu przyjedziesz na masaż do chinek? Moja propozycja jest aktualna - zapraszam!
Miłego tygodnia Skarbie!!!
Żeczywiście dużo mądrych rzeczy. Baaardzo mi się przyda za dwa tygodnie.
Pozdrawiam i tradycyjnie 2x
Kaszania
:D WITAM :D
ZYCZE MILEGO TYGODNIA :D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://sirmi.ic.cz/pes/68.gif
Gayguś, trochę spóźnione (choć właściwie jeszcze nie, skoro wyniki będą dopiero 1. marca) kciuki za Wojtka trzymam :)
A artykuł, który wkleiłaś, ciekawy, jedynie do tego "zastąpić słodzikiem" miałabym odrobinkę wątpliwości. Seler naciowy uwielbiam, zarówno surowy (np. maczany w jogurtowym dipie), jak i dodawany do potraw na ciepło (po prostu wkrajam go do np. potrawy z pokrojonej w kostki piersi kurczaka, plasterków pieczarek, cukini i rozmaitych innych warzyw, lubię do tego sos arachidowy, czasem też parę orzeszków lub krojonych w słupki migdałów)
Uściski :)
Witaj Grażynko,
Wpadam z gorącymi całusami i z życzeniami wszystkiego dobrego w tym tygodniu. Piękne słońce zagląda mi własnie do biura. Wiosna się zbliża, choć mróz jeszcze trzyma.
Buziaki,
Anita