-
Nadszedl dla mnie jak zwykle czas przed okresem kiedy to moglabym zjesc konia z kopytami dlatego nie pochwale sie moim dzisiejszym jadlospisem .. w sumie zle nie bylo (nie wiecej niz 1200-1300) ale jestem perfekcjonistka i wszelkie niepowodzenia mnie wkurzaja :P Nie no tak naprawde to nie jestem jakos z tego powodu zdolowana, w sumie zle nie bylo a jak na czas przed okresem to jak na mnie b. dobrze- i tak na pewno od tego nie przytyje :P
juz schudlam pol kilo jeszcze kilogram i juz nie bede swirowac tylko zostawie jak bedzie, po tym jak ostatnio zaczelam zrec i znow tyc to wiem ze nie ma co sie srac z byle powodu i moze byc pieknie jak jest bo juz wiecej nie chce zadnego joja ani nic..
-
Czy to sie znowu zaczyna????
to juz trzeci dzien od kiedy znowu stracilam kontorle nad tym co jem.. Ja chce juz dostac tego jebanego okresu i miec za soba te ciezkie dni..
Znowu spieprzyc tyle czasu wyrzeczeń??? niie....!
ale nie dosc ze mnie ciagnie do jedzenia w ogole, nie mowiac juz o slodyczach, to mamuska musiala wlasie tych slodkosci nakupic tyle zebym nie mogla sie powstrzymac!!!
Zauwazylam ze ja tutaj pisze akurat jak mam dolki bo jak dobrze idzie to sie rzadko pojawiam heh
-
Długi czas mnie tu nie było, oj długi...
Dietki zaprzestałam, no i na początku mimo iż jadłam w sumie sporo, to nie tyłam i było oki. Ale wiadomo ze jak przez dłuższy czas będzie się szamało za dużo to prędzej czy później to się na naszej sylwetce odbije.. Jeszcze 2 godzinki temu siedziałam sobie i jadłam dalej z myślą, że jest dobrze, że przeciez inni mają ogromne jojo a u mnie.. no u mnie to dopiero 1-2 kg, ale trzeba się w porę opamiętać.
Od TERAZ zaczynam znowu dietkę w celu zrzucenia ych 2 kg a potem już naprawdę rozsądnie postaram się zwiększać dawkę tych nieszczęsnych kalorii... heh w moim przypadku wieeeelkim problemem są lody, którym po porstu nie potrafię się oprzeć.. po 2 dziennie- normalka..
Qrcze dlaczego te wszystkie diety zawsze muszą się tak kończyć.. no why?? to prawda, że jak się przechodzi na dietę, to już na całe życie...
Jutro planuję zjeść sobie na śniadanie bułeczkę z dzemikiem (150) potem o 12 rosół (150) i na obiad o 15 nie wiem co, ale na pewno w granicach ok 250 kcal heh podwieczorek to bedzie jakies ciacho albo lody (no mowilam ze nie moge sie oprzec) (200) i kolacja pewnie buleczka z dzemem i owocek(200)
Żeby mi się udało. Dla własnej satysfakcji.. no żeby ...
A dzisiaj to ide na piwo z qmpelką hyh ale co tam, 1000 kcla to juz dawno i tak przekroczylłam ;P no i moze na lody pojdziemy
-
plan na niedziele oczywiscie nie wypalil...
dzisaij jest juz leipiej jest 16 a zjadlam okolo 600 klac jak do tej pory wiec jest kul [lol] :P na 18 ide na angielski takze czasu na zarcie nie bedzie, teraz sie musze uczyc takze tez czasu nie mam heh a robie sie glodna bo na obiad zjalam niby duzo ale to nie syci na dlugo.. glowa mi napieprza jak nie wiem co kurde no... nie che mi sie ruszac nawet heh ide sie uczyc koniec roq sie zbliza a ja se juz wakacje robie ;/
-
Znowu powracam na to forum, bo bez niego to doslownie nie potrafie funkcjonowac. Przytyłam troche qqqqqqqrwa no ale co sie stalo to sie ODSTANIE :P bo zamierzam to zrzucic. Niby 'tylko' 3 kg, ale wiem ze bedzie ciezko.. Teraz mialam dwa dni super dietki a potem jakas imprezka rodzinna i wszystko sie zawalilo, 2 dni obzarstwa.. ale jutro od nowa.. i sie nie dam.. schudlam juz tyle!! wierzylam w siebie, widzialam efekty!! tak bardzo sie cieszylam z tego sukcesu (10kg)! no i co, mam teraz to wszystko zaprzepaścic??? nieeeeee...!!!!!!!
Najwiekszym problemem jest dla mnie wysilek fizyczny :P po prostu leniwa jestem:P brak mi systematycznosci, zeby np. codzinnie jezdzic rowerem.. ale lubie chodzic duzo i czynię to hyhy staram sie tez cwiczyc codziennie abs. Od jutra bede cwiczyc codzinnie, to przeciez tylko pare minut w sumie, mozna sie zmusic.
Jesc bede w granicach 1000 kcal i musze przetrwac, musze zrzucic jesli juz nie tyle ile wczesniej napisalam , to chociaz kilogram czy dwa :P kiedys to nie byloby dla mnie problemem.... ale teraz jakos stracilam ten power do walki... heh nie poznaje siebie, zawzietej dietowiczki...
Teraz za kazym razem jak zlapie mnie jakas slabosc, bedzie mi sie chicalo slodyczy czy cos, to zawsze bede wlazic tu na forum i wylewac zale ;] Musze w koncu znalezc jakis sposob ktory przypominalby mi o diecie i zagrzewal do walki..
Jutro czwartek to sobie poradze z dieta, piatek tez.. najgorzej bedize w sobote, bo wieczorem alkoholu sporo pewnie w siebie wleje a to wiadomo, dosyc kaloryczne... no ale jeden dzien moze mnie nie zbawi..
oki dosyc gadania trzeba sie wziac do roboty
-
Jest godzinka 13 i ja jak do tej pory jestem z siebie bardzo zadowolona zjadlam tylko niecale 200 kcal ale gloda nie jestem hihi bo dzisiejsze menu opiera sie na owockach przedw wszystkim, no i troche platkow fitness do tego. Poćwiczyłam nawet abs, potem porozciagalam moje nieszczesne miesnie, ktore kiedys przeceiz byly taaak rozciagniete ale je zapuscilam.. az wstyd normlanie, no ale nic, znou beda takie elastyczne jak iedys ;];];]] Nawet na skakaneczce poskakalam 10 minutek, malutko, ale juz wiecej nie dalam rady hyh a moj dzien dzis bedzie dlugi bo wstalm o 6 rano, troszje wczesnie, i tym bardziej jestem zadowolona ze tyle czasu sobie zyje a mnie do slodyczy nie caignie ;] Za 3 godzinki wychodze na miasto i nie bede nic jesc, pewnie wpadne do qmpelki i jak znam zycie czyms poczestuje, chocby soczkiem.. no ale pezwiduje taka mozliwosc i zostawie sobie pare kalorii w zanadrzu, tak na wszelki wypadek ;] Chcialabym do niedzieli zgubic tak z kilogram chociaz. ale sie zastanawiam czy to wykonalne... jak na razie to sprobuje zjadac maxymalnie 700 kcal i wiem ze mi sie uda. Wiem to i tak bedzie, musi byc. Za jakas godzinke zjem na obiadek fasolke szaparagowa i nawet sie najem do syta bo w 100 gram tylko 35 kcal ;] Tak na marginesie to sie dzisiaj troche zdolowalam, bo wczroraj zaczynalam diete z przekonaniem ze waze tyle a tyle, a tu dzisaj staje na wage i okazuje sie, ze waze kilogram wiecej niz myslalam ;] nie wydaje mi sie ze to woda w ogranizmi eczy cos.. bo jestem po okresie i w ogole... ale nic, zobacze jutro ile bedzie na wadze..
dobrze ze jest to forum, oj dobrze. Bez niego naprawde bym nic nie schudla, To glupie pisanie sama do siei badzo mi pomaga.... takze pewie wieczorek jesszcze tu wpadne zeby zdac relacje czy wszystko w porzadku, ale jestem pewna ze bedzie w porzadku ;]
A jutro wypad z mama na miasto po jakies ciuchy dla niej oczywiscie a wieczorem planuje niezle sie zmeczyc na rowerku. A moze i dzisiaj mi sie uda na rower wypasc? zalezy czy przyjde bardzi zmeczona z miasta.. no dobra, portem heszcze cosik napsze ciao
-
jezu jak goraco... masakra no.. ale przyajmniej sie wypocilam niezle :P spacerek sobie zrobilam i mialam jeszcze isc na rower ale juz ni edam rady bo glowa od teg slonca mi rozbolala ;]
Jak do tej pory ok. 450 kcal wiec jestem boska :P na kolacje planuje cos kolo 150 ale jak zjem wiecej to sie nie zalamie ;] chcoaiz lepiej byloby na noc juz sie tak ni eobadac ale oc tam i tak schudne ;P po jakims czasie ofkors ;];] juro mam nadzieje tez bedzie zajebiscie tak jak dzis albo i lepiej :P nie no lepiej to nie bedzie i ni epowinno wlasciwie byc bo nie hce sie jakiejs choroby nabawic;] i okres planuje miec do menopauzy no moze z przerwa cna ciaze ;] ale to jeszcze nie teraz ;];];
to za godzinke amu amu heheeh
-
No i qrfa jak zwykle musialm aspieprzyc ale w sumie ni em aco pankowac bo zjadalm potem loda tak okolo 200 kcal i lacznie wyszlo cos z 800.. Jutro pewnie bedzie tez mniej weicej tyle samo ale poostaram sie na slodycze nie zlapac... rano na miastio, po poludniu pojade pewnie uczyc sie jezdzic brumkniem z ojcem i tez ni ebede nic ladla z tch nerwow :P bedize good.....
-
jak do tej pory, 14:30, jest b. dobrze, okolo 330 kcal przeszlam na nozkach spory kawaleczek i niezle sie zmeczylam dlatego to tez zalicze do cwiczen :P a poza tym troche w domu pocwiczylam, nie moflam poskakac na skakance bo narobilam sobie odciskow od refo chodzenia :P ale cos za cos :P
zjem jeszcze dzis .. hhmmm... 300-400 kcal no i czesc :P a jutro tez jakos sobie poradzimy ale bedzie gorzej bo w soboyu jakkos mi ciezko z reguly idzie.. ale moze zdadzy soe odstwstwo od tej reguly? :P i hope. bye bye
-
no tak, zjadlam jogurt i troche loda i juz mam okolo 600 kcal, a jeszcze na kolacje cos wszamie bo jak zwykle na wieczor bierze mni eodchota na ajedzenie no ale trudno. A jutro do piotrka skocze a tam jak zwykle pewnie jakies slodkosci itp wpadna do brzuszka.. ale tym razem postaram sie nie zawalic... a na kolacje dzis zjem 200 kcal i nie wiecej. koniec kropka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki