-
No dzisiaj samopoczucie trochę lepsze, ale nadal mam wrażenie ze jem za duzo i nie chude. A nie jem za duzo bo dzis to ok 800 kcal, no ale wrazenie zostaje.. Jutro jak sie zważę musi być 0,5 kg mniej bo jak nie to ja juz nie wiem.
Rano zjadlam pól ciabatty+ 15g Hochlland Light+ troche ogórka papryka plasterek pomiderka
potem kawałek udka kurczaka z sałatką z pekinki, pomodora i małej łyzeczki smietamy
Na kolacje pol buleczku+ łyzeczka bielucha+ lyzeczka dzemu
W miedzyczasie 2 cuxy czekoladowe i z 5 jogutrowych takze i tak nie jest zle biorac pod uwage moje przywiazanie do slodyczy
Zaraz lece herbatke czerowa wychylic do dna
I mam nadzijeje ze wiecej nic do gardla nie wezme..
Jezeli do konca tygodnia waga nie spadadnie to koncze z dietami.
-
Tamto wyżej to były of course tylko wahania nastojow i zadnej diety wcale nie konczę :P Dzis stanęłam na wage i jest trochę mniej, ok 0,25-0.5 kg, ale zawsze, zreszta takie male nawet sukcesy mnie zajebiscie mobilizują
A dzisiaj niestety zjadłam b. mało - 530 kcal...
Wiem ze to za mało, no ale zjadłam rano snadanko, potem nie miałam czasu jesc i wrociłam do domu dopiero ok 17, zjadłam sobie sałatkę z owoców i jogurtu i tylko tyle mi wyszlo. no i w miedzyczasie pare landrynek i 2 czekladowe cuxy hyhy
Dzis jeszcze wcale nie cwiczylam, ale zrobie to za jakas godzinke, bo przed chwila jadlam a tak od razu po jedzeniu sie nie cwiczy :P
Będzie dobrze W sobote na disco, troche spale przez te pol nocy [yeahh]
Moj cel jest coraz blizej Osiągnę go
-
Jaaaa ale ja ci zazdroszcze ze tak malutko musisz stracic kilogramków. Na pewno ci się uda
Zycze powodzenia
-
HEJ DZIEWCZYNY, MALINY
OJ TAK... WIEM CO TO SA ZASTOJE NA WDZE, BARDZO MNIE TO DENERWUJE, POMIMO CM W DÓŁ, TO JAK WSZYSTKIE CHCIAŁABYM TEZ, ABY WAGA SPADAŁA, ALE NIE ZAWSZE TAK JEST I Z TYM SIĘ NALEZY POGODZIĆ. NAJLEPSZYM SPOSOBEM JEST, ABY NIE WAŻYC SIĘ CODZIENNIE, TYLKO NP RAZ W TYGODNIU NP W SOBOTĘ RANO ROBIC SOBIE "RACHUNEK SUMIENIA"
TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE NA PEWNO SIĘ UDA I POZBĘDZIESZ SIĘ NIECHCIANYCH KILOSKÓW, WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ
PAPATKI
-
58 to widocznie jakiś maiczny numer - mnie już dwa tygodnie na nich stoi ale nic to poleci jeszcze te 3-4 kilosy - do lata i krótkiej kiecki zdąrzę
-
Na początek dzieki wszystkim ktorzy tu wpadaja i 3maja za mnie kciuki
A teraz przejdzmy do codzienności :P W chwili obecnej próbuje dociągnąć do jednej wagi i ją ustabilizować [ale zabrzmiało] Kończy się kolejne 7 dni po ktorych powinnam wazyc mniej o kilogram..
Na sniadanko kanapke z razowca, 13g Hochlland light, do tego papryczka, plasterek ogorka itp.
Na obiad zupa grzybowa [a feee.]
Na deser maca z dzemem
Potem dlugo dlugo nic bo byla u mnie qmpelka No nie licząc dwoch pierniczkow
Na kolacje to samo co na sniadanie+ 20 g rodzynek
W sumie ok 900 kcal..
Cwiczylam raz tylko niestety 8 min Abs ...A teraz mi sie tak bardzo czegoś chce ze masakra. Czegokolwiek, chyba pojde po rodzynki :P NIE!! Nie pojde! Nie moge :P
Do poniedziałku [koniec ferii] byłoby dobrze jeszcze z kilogram schudnąc.. No ale lepiej nie przesadzac
Myślałam sobie czy ja nie jem za mało kalorii? Bo b. boje sie ze mi sie okres zatrzyma, wiem ze ciezko potem dostac spowrotem.. Do okresu mam jeszcze około tydzien, mam nadzieje ze sie pojawi.
heh zmęczona jestem... tą dietą, ale chyba bardziej samą ..swiadomością diety! To chore ale nic sie nie poradzi :P
-
Dzisiaj, o zgrozo, zero cwiczen
Byłam za to na miescie i pare dobrych godzin połaziłam takze jakis tam ruch byl..
Wszamałam ok 900 kcal
Sniadanko:buleczka z bieluchem i dzemem
Obiad: zupa jakastam chyba fasolowa i kromka chleba razowego
Cukierek czekoladowy
KOlacja: salatka z owoców z jogurtem+ 20g rodzynek+ cux czekoladowy :P
Podręcznikowo waga mi spada. Siedem dni temu temu wazylam dokladnie kg wiecej
Jeszcze 3 tygodnie diety i mozliwe male wahania spowodowane okresem :d ale bedzie dobrze
-
oj jest baaaaaaaaaaaardzo dobrze! oby tak dalej
żeby tak u mnie było...
a z ćwiczeniami nadrobisz, spokojna głowa chodzenie po mieście też robi swoje ja bardzo lubię spacerować.. nie wiem w jakim stopniu to działa na mój tłuszczyk kochany, ale na psychikę baaardzo dobrze
.. i dlatego przez ten śnieg i siedzenie w domu mam potwornego zawiasa. bleee.
pozdrawiam
-
Dzisiaj to przebiegało tak:
Śniadanie:
-3 kromeczki ciabatty
-ok 15g Hochlland smietankowego
-na te kanapeczki troche ogorka i papryki
II Sniadanie:
-pół bułeczki posmarowanej Bieluchem i dżemem
Obiad:
-100g dorsza smażonego na kropli oleju [feee] ale wziełam tą rybę wytarłam potem papierowym ręcznikiem Normalne to czy juz calkiem mi odwala??
-do tego sałatka z pół pomidora, papryki i szczypiorku
- 1/3 kromki razowca (nie zjadlam calej bo ... zapomnialam ze chleb lezy koło talerza :P )
- na deser 2 cukierki czekoladowe..
Do tej pory około 550 kcal
Teraz siedzę i sączę mleko 0% Na kolację zjem naleśnika z dżemem [albo dwa] :P
Trochę mało mi tych kalorii wyszło, ale byłam cały dzien poza domem i w sumie obiad zjadłam o 16:30.
cwiczyłam potem tylko raz Abs workout ale to i tak dobrze bo sie zmuszałam doslownie i na szczescie rozsadek zwyciezyl
Jutro będzie zajebisty dzień Pozwolę sobie zjeść trochę wiecej poniewaz wieczorem dyssssska I na pewno trochę kalorii spalę
Rano zamierzam poskakać na skakance i pocwiczyć ale tak porządnie
A żeby dzis za duzo nie zjesc to lece zaraz wszamam tego nalesnika i zaczynam paznokcie malowac na jutro Bo ja mam takie cos ze moge nie jesc i spokoj, ale jak juz zaczne jesc to ciezko skonczyc
Dobra leeeecę
-
Hej! Dziękuję za odwiedzinki! Cieszę się, że odkryłam tą stronke. Wcześniej jakoś nie ciągnęło mnie, żeby zakładać jakiekolwiek pamiętniki i wogóle
Dziś kończy się drugi dzień dietki, cholernie burczy mi w brzuchu! Ale nie, nie poddam się... Jak czytam, że dziewczyny pochudły to po 10-20 kg to mnie to motywuje! Ja tez tak potrafie! Buziaki
A ćwiczonka zaczęłam równo z dietą i mam nadzieję, że będą niedługo jakieś efekty...
p.s. bardzo proszę o ten link.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki