-
aaarrrgghhhh PRZYTYŁAM!!!
qrna jeszcze przez święta to już całkiem! Jestem na siebie wqurzona nan maxa.. już od kilku dni tylko gadam, że zaczynam diete od TERAZ a za oarę minut wcinam ciasto Porobili zapasy jak na jakąś wojne co najmniej, nie wiem kiedy im sie te slodkosci skoncza, czekam na ten moment jak na wybiawienie! A myslam ze jestem silna, ze potrafie sie oprzec! QRNA BELA NOOOO!!!!! Doopa! Doopa ze mnie i tyle!!
heh's musiałam się wyżyć, teraz napiszę spokojniej
No wiec wagę udawało mi sie trzymywać juz z miesiac az do czasu kiedy nadeszły Święta A tym samym parę kilo Dzisiaj juz mialam dietke ladnie, cacy cacy, przyszlm do domu i mamuska wyskoczyla z talerzem slodkosci bllleeee a ja na to jak na lato
Ale teraz koniec. Jak boga kocham.. No i specjalnie znou zaczełam tu pisac bo mi to chyba naprawde pomaga... Musze gdzies sie wygadac albo wypisac o mojej diecie, jakos mi potem lzej, a nie bede ludzi zadreczac takimi historyjkami, tutaj sobie popisze i bede wsrod samych swoich raci dzieki ze wpadalas jak mnie nie bylo Ach co ja bym bez was i bez tego forum zrobila? jestem pewna ze wygladalabym dalej tak jak pare misiecy temu i nie udaloby mi sie schudnac
Teraz mam cel- 3 kg. Troche sie boje ze bedzie ciezko szlo, jak sobie przypomne ile czasu meczylam dwa ostatni kilogramy.. uchhh...
Przed chwila dla dobrego początku diety zrobilam 8 min Abs i ogolnie pociwcyzlam, alez mi sie miescie skurczyly hehe od tamtego czasu jak przestalam cwiczyc.. Jeszcze dzisiaj ide na spacerek wieczorkiem i bedzie git..
Dzisiaj zamierzam jeszcze zjesc kiwi ewentualnie jabłko, czy szklanke mleka.. Bo w dzien zaszalalam..
Tak sobie mysle czy by mi nie bylo latwiej trzymac diete jak sobie napisze rozklad posilkow i menu:
1) Sniadanie o 6:15 - platki Fitness z mlekiem, kromka pieczywa fitness ze sliwka, kostka ciemnej czekolady, kiwi , herbata bez cukru - ok 220 kcla [małowato co nie?]
2) II sniadnianie około 11 jabłko - okolo 50 kcal
3) obiad- warzywa moze jakies gotowane, moze kasza? Bo tak mi kasza ostatnio posmakowala ze ło matko moge ją jesc codzennie do tego pewnie jakas kosteczka czekoaldy - okolo 200 kcal
4) przegryzka- maca z dzemikiem- nie wiem ile to ma, niech bedzie okolo 100kcal
5) kolacja- hmmm pojecia nie mam, pomodor moze? warzywa jakies na pewno bo je uwielbiam.. owoce? siem zobaczy w kazdym razie zero slodyczy!!! - tez pewne okolo 200 kcal
ŁOŁ wyszlo okolo 800 oj mało. Qrna bela co tu robic? pewnie cos mi po drodze jeszcze wpadnie.. jak cos to moge soie pozwolic na JEDEN kawaleczek ciasta :d
DObra ja ide teraz na angielski a po drodze bede wracam to na spacer pojde hyhy bedzie dobrze- musi byc przeceiz wczesniej mi sie udalo to czemu teraz nie? bedzie spoko, musze w siebie uwierzyc! bedzie dobrze, bedzie dobrze, bedzie dobrze, bedzie dobrze, bedzie dobrze, bedzie dobrze.... uffffff........
// ... non omnis moriar ...//
-
Padł pomysł stworzenia
FORUMOWEJ KSIĄŻKI KUCHARSKIEJ SB
Zapraszam wszystkich do dzielenia się swoimi pomysłami, przepisami itp!
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57432
POZDRAWIAM!! :P :P
-
hej Sylenko, słońce moje :* cieszę się że wróciłaś, nie cieszę się tylko że z takiego powodu niestety tak to z tymi świętami bywa.. też poległam :/ z tym że u mnie waga nie pokazała więcej ( o dziwo?), choć od dłuższego czasu nie ważę już wymarzonych 54 kg tylko dwa więcej (ten ticker to chyba tylko po to, żeby samą siebie pocieszyć ). ale spoko, już nie chcę chudnąć, w sumie tak też jest dobrze, a bałabym się znowu chudnąć żeby to nie wróciło z nawiązką..
chociaż też po świętach zaostrzyłam sobie jedzeniowy reżim ale nie na długo, tak dla równowagi..
wiesz co, tak myślę, że jeśli przytyłaś tak szybko przez te święta to z chudnięciem powinno też pójść szybko. kilka dni na tysiaku i starczy nie przesadzaj z dietą, nie można się przez całe życie odchudzać :/ może po prostu ruszaj się więcej? (odezwała się miłośniczka sportów wszelakich a zwłaszcza leżenia przed szklanym ekranem i ćwiczenia mięsni kciuka)
co do tych świątecznych słodkości: nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie czasem skutkuje założenie sobie od rana że dziś nic ale to nic słodkiego z mojej kuchni nie wyniosę. i jak tak sobie powiem i nie dotknę nawet okruszka to nawet się udaje bo jak zjem kawałek to za tym już idzie lawina :/
to coś jak ten Twój plan mam nadzieję że będziesz się go trzymać
a 200 kcal dobrze mieć w zapasie, byle ten zapas jakoś wykorzystać, prawda? napij się mleka, zjedz jabłko, kawałek chlebka nie zaszkodzi, raczej pomoże.
no bo ja sobie tak od jakiegoś czasu myślę: ile tak można?? przez całe życie albo być głodnym albo obżartym? chudnąć, tyć, chudnąć, tyć. błędne koło, ale chyba już inaczej nie potrafię jak myśleć o wszystkim przez pryzmat żarcia dopóki się tego nie nauczę nie mam szans na jako takie życie. eghhhhh..
nu, Sylenko, trzymaj się i nie przesadzaj w drugą stronę, bo dopadnie Cię potem ciasteczkowy potwór znany pod pseudonimem Jojo
buziam mocno :*
-
OK, zaczynamy spowiedz
Nie do konca poszlo tak, jak sobie zaplanowalam, ale odkrylam ze takie planowanie rzeczywisice pomaga utrzymac diete
wiec dzisiaj zjadlam
Na sniadanie:
- mleko z platkami fitness
- kromke chleba fitness ze sliwka z miodem
- kiwi
W sql
- jablko
- pare zelek
Obiad:
- zupa jakas chyba kalafiotrowa czy cos taiego
- kawalek ciasta ale tak imalusi
Podwieczorek:
- kawalek sernika i babki wielkanociej ale tez male
Kolacja
- maca z miodem
- troche chudego sera bialego
- kromeczka chcela fitness
Razem niecale 1000
Jest fajnie.. do sql na piechte poszlam, spowrotem tez, w miedzyczasie na w-f poszlam na miasto to troche ruchu zazylam w domu pocwiczylam i to tyle ;]
Plan na jutro:
SNiadanie: mleko z platkami fitness, ser bialy chudy z miodem- 200 kcal
W sql: jablko- 5o kcal
Obiad: nalesniki z czyms nie iwem z czym to zalezy od mamusi ile to moze miec? liczmy ze 200 kcal
-do tego pewnie jakis slodyczek, kawalek ciasta I suppose 150 kcla (?)
To razem ze 350 gora moge wszamac
Kolacja:
- ryba po grecku moze.. czyli okolo 200
W miedzyczasie pewnie pojdzie maca, chlebek ze sliwka ..
No i pewnie wyjdzie okolo 1000 nie wiem nie chce mi sie liczyc ;;];]
oby bylo dobrze jutro taki piekny dzien
-
i jak?? plan na dziś wykonany??
cieszę się że wszystko idzie w miarę ok że pozwolisz sobie czasem na coś więcej to nic nie szkodzi w sumie organizm nawet nie czuje że zjemy sobie 100, 200 czy 300 kcal więcej niż planowałyśmy no nie? :P czasem to tylko nasza zryta psycha szwankuje zjesz coś, wydaje Ci się że obżarłaś się jak nie wiem, i mimo że wychodzi ci nie więcej niż 1000 kcal nie potrafisz się pozbyć poczucia winy...... eh
-
Nie mam czasu na pisanie... jeszcze nawet ostatnio i ochoty nie mam, smierc Jana Pawla mnie rozbila totalnie...
Napisze tyle ze schudlam juz chyba z pol kg albo i caly nie iwem doklanie :P jeszcze z kilogram albo dwa i styka
Nie mam weny na pisanie, jutro moze sie wysile bardziej :d
-
To co wyzej napisałam, że jeszcze ze 2 kilo, to chyba przegięcie :P Kilogram mi wystarczy
Dieta mi idzie dobrze.. Przez ostatnie pare dni jadłam po 1000 kcal, moze nawet ciutkę więcej hyhy ale jestem dumna z siebie, bo w niedziele bylam na takiej oficjalnej osiemnastce, taka rodzinna nasiadóweczka ;] no i łączny bilans zjedzonych kalorii wyosil okolo 1200 kcal wiec to znaczy ze sie nie przejadalm jak to bywa na takich imprezach
Dzisiaj bedzie mniej niz 1000, teraz mam na koncie 650 a jeszcze na kolacje zjem z 150- 200 uoooo mało wychodzi! No ale tak wieczorem nie bede na sile jesc tylko po to, zeby dobic do tysiaka.. jeden taki dzien nie zaszkodzi... jutro juz bedzie wiecej
Dzisiaj zjadlam na sniadanko:
- okolo 25 gram bialego hudego sera z miodem
- 2 kromeczki fitness ze sliwka
- kostka czekolady
W szkole:
- 4 mini herbatniczki jeden po 17,5 kcal
Obiad:
- 100 g smazonego dorsza
- 100 g brukselki gotowanej
-100 g brokulow gotowanych
- kostka czekoaldy
Podwieczorek:
- salatka z ryzu, jablka, rodznek, migdalow i cynamonu hehe
- maca z miodem
No i to tyle mi wyszlo tych kalorii, malo, ale jadalam sporawo i do syta
Teraz znowu mi sie odechcialo cwiczyc <leń> Ale moze sie jescze zmusze wieczorem... trzeba, coz poradzic ;]
-
no to jestem z Ciebie dumna!!!!!!!! naprawdę :] jeszcze kilka takich dni i pożegnasz się z tym jednym kilosem
a potem to już tylko utrzymywanie tego całego gospodarstwa :P
no poćwicz sobie poćwicz :] choć ciutkę zawsze to coś ^_^
buziam :*
-
Jest dobrze bardzo dobrze moza az za dobrze? :> bo ostatnio nie dobijam do tysiaka... ale nie mam czasu na jedzienie, nie ma mnie w domu.. np. wczoraj lekcje od 8 do 15:30 w trakcie ktorcyh zjadlam tylko jablko i dwa herbatniki, potem poszlam do sklepu starych i przymierzalam ubranka przez 3 godziny :P wzielam sobie dwie pary spodni, taki fajny zakiecik i bluzeczke bez plecow hehe a czo! jeszcze sie zastanawiam nad ultrakrotka spodniczka ale nie weim jak na razie sie wstrzymam w raie czego to zawsze cos sie wygrzebie ;D nareszczei wzielam poludzkie rozmiary i w ogole.. ehh fajnie miec wlasny sklep ;P No i w tym sklepie mamusia mnie pozywila pączkiem, no trudno zjadłam, bo byłam glodna jak wilk no i smaczny byl, to moj pierwszy paczek od tlustego czwartku ;] Pzyjechałam do domu o 18 i wszamalam na chybcika zupe i o 19 juz bylam w centrum bo byla msza za papieza, marsz i rozaniec.. od 19 rozaniec, wystala, potem msza, ok wystalam, potem marsz pod pomnik i modlitwy, ledwo ale wystalam no i do odmu dowloklam sie o północy... to pol szklanki mleka wychłeptalam i styka ;P męczący to byl dzien, ale warto bylo tyle stac w tym tlumie zeby poczuc ta jednosc w modliwtwie dla papieza...
Dziaij tez jakos nie mam czasu jesc, wstalam pozno, potem do kosciola i po mszy przyszla do mnie qmpela, siedziala do 21 i nic nei jadlysmy bo ona tez sie odchudza.. ale ona naprawde ma troche do zrzuceania to juz jej nic nie wcislkalam i sama nie jadlam zeby jej nie kusic :P
Jutro moze sobie pozwole na wypad do cukeirni na jedno ciasteczko bo ide na miasto z qmpelami i jedna zawsze ma ciagoty w strone cukierni a ja sie nei potrafie przy niej oprzec ;] eee jedno ciasteczko nie zaszkodzi
-
no jednak proponuję dobijać do tego tysiąca a do szkoły kanapka razowca z jakąś chudą wędlinką też nie zaszkodzi zawsze więcej siły będzie.
ajjj, też tak chcę z tym sklepem od roku chyba przymierzam się do kupna spodni, bo już jedna para mi została (wszystkie podarte ;P) i się wybrać nie mogę ;P NIE CIERPIĘ ŁAZIĆ PO SKLEPACH!
i jak, ciastko smakowało?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki