-
jak pokonać słabą wolę?
Witam wszystkich Zakładam swój pamietnik w nadziei ,że to może jakoś zmobilizuje mnie i pozwoli nabrać silnej woli w mojej walce o lepszą sylwetkę...Na dzień dzisiejszy waże 61 kg i bardzo ale to bardzo chce schudnąć ok 10kg...Udało mi się przez ostatnie 3 miesiące zrzucić 4 kg,ale teraz już własciwie od dłuższego czasu stoję w miejscu Moim największym problemem jest silna wola...uwielbiam jeść, nie mówiąc j uz o słodyczach,bez których nie mogę życ...Npiszcie proszę jak sobie radzicie z silną wolą, jak powstrzymać się od sięgniecia po kolejne ciacho...Jestem pelna nadziei,ze mi się wreszcie uda osiągnąć wymarzone 50 kg, wiec biorę sie od dzis ostro do roboty!!!
-
Hmmm, kiedy jestem głodna i burczy w brzuszku sięgam po jakiegoś owoca lub pitko (soczek, woda niegazowana). Możesz też spróbować sucharków, jogurtu, może być light (tylko nie 500 ml ).
Wiem, jak to jest, gdy waga stoi w miejscu. Co mogłabym Ci tu poradzić... Ja tak robiłam, że korzystałam z dobrodziejstw codziennych obowiązków, mianowicie: rezygnowałam z paru przystanków tramwaju i przechodziłam je pieszo; (nie)chętnie zabierałam się za wszelkie prace społeczno-domowe (sprzątanie, mycie podłóg, okien) - leń ze mnie totalny, ale jakoś trzeba ratować osobę; chodziłam po zakupy, itd, itp. Nie myśl, że ja taka systematyczna w tej całej dżamprezie byłam, he he
Pozdrawiam!
-
Ja stopniowo odzwyczajałam się od różnych rzeczy. No a przede wszystkim postawiłam na sport- wtedy łatwiej zagłuszyć wyżuty sumienia spowodowane zjedzeniem czegoś słodkiego. Ćwiczę dużo i Tobie też polecam
-
Jak waga stoi w miejscu, to najlepsze są ćwiczenia pozdrawiam!
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
no silna wola to problem ...bo niby wiemy czego chcemy,do czego dążymy,a jednak przychodzi jakis demon i każe nam wszystko zaprzepascic.Moze to dlatego,ze czasem zbyt darstycznie staramy sie go pokonac! Odmawiając sobie wielu rzeczy sprawiamy ,ze on sie na nas mści i jemy duzo *nie-tych-co-trzeba * rzeczy....Trzeba sie chyba postarac o dobre traktowanie swojego organizmu i nie katowanie go zbyt drastycznymi dietami..
Zgadzam sie -->ruch ,ruch,ruch przede wszystkim.Kiedy jest sie zmęczonym po ćwiczeniach ,a poziom seratoniny jest wysoki to raczej nie ma sie ochoty na zjedzenie czegos tuczącego.Przynajmniej mi jest szkoda to tak łatwo zaprzepascic Powodzenia życze i poniewaz mamytyle samo do zrzucenia (no ja juz trozke mniej ) to bede Ci sie bacznie przyglądac
-
Ja również uwielbiam jeść, więc wiem jak jest ciężko... Ochudzam sie od wielu lat, zwykle jak już uda mi się zrzucić trochę sadła, to wracam do ŻARCIA i to jest najgorsze. Ale faktycznie ruch baaardzo pomaga.I woda mineralna w sporych ilościach Pozdrawiam, życzę silnej woli Wam wszystkim i sobie również, bo ostatnio było z tym raczej ciężko.. ale znowu wzięłam się w garść Pozdrawiam i 3mam kciuki
-
Witam !!
ja tez miewam podobny problem. Na szczescie duzo czasu spedzam poza domem i nie mam czasu na podjadanie slodyczy jednak ten brak czsu odbija sie to potem poznym jedzonkiem i brakiem czasu. Jak juz kompletnie nie moge wytrzymac to wcinam cos slodkiego ale w malutkich ilosciach i jakos ide dalej.
-
Dzięki wielkie za wszystkie dobre rady...Jakie to niesamowite,że od razu tak wiele osób odpowiedziało na moje pytanko-od razu można poczuć ,ż enie jest się samym..Dziś jeszcze niedziela to sie katowć bardzo nie będe ,ale jutro biore się już za siebie...Na moje nieszczęscie semestr się kończy,a z nim również zajęcia w-fu i aerobicu na uczelni-mniej ruchu,więcej kucia do sesji,a co za tm idzie większe niebezpieczeństwo podjadania i tycia:/ Mam nadzieje jednak ,że jakos wytrwam i nie poddam się tej mojej słabej woli....Grunt to nie jeść słodyczy, ani niezaplanowanych kalorycznych posiłków...Życze Wam wszystkim duuużo wytrwałosci nio i radosnej niedzielki również Dzięki
-
Hejka Sonnchen!
Nie ma nic gorszego niż ustawienie sobie całej listy zakazów, bo ja przynajmniej zaczynam obsesyjnie myśleć o tym czego mi nie wolno mój sposób jest taki - żadnych zabronionych produktów w lodówce - to raz, zero kasy przy sobie - nie kupisz nic po drodze - to dwa, a jeżeli coś za mną chodzi - to zjadam i odpracowywuję większą dawką ruchu-)))
Może mam szczęście,bo jestem z tych,którzy czeekoladę jedzą tylko przed okresem,ale za to całą tabliczkę naraz
-
No i tak....miałam zamiar zaglądnac tu jak mi się uda cokolwiek schudnąc,ale niestety jak zwykle mi się nie udaje...Od jakiegoś czasu nie mogę znaleźć dobrej motywacji i nawet nie próbuję opanować się kiedy mam ochote na coś słodkiego....i nawet jak mi sie nie chce jeść sięgam po coś ...Dziś np. cały dzień nic nie robię tylko jem:///To okropne...mam okropne wyrzuty sumienia,bo zaprzepaściłam cały tydzień wyrzeczeń...Buuuuu Co mam zrobić ,żeby w końcu wziąć się w garść i mocno postanowić ,ż ebede się kontrolować...???Pomocy!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki