Alishja- wiem co miałaś na myśli, w sumie to też nad tym myślałam, że powinnam najpierw pokochać swe ciało a ono samo mi się odwdzieczy i zmniejszy się tak by mieć dobrą wagę, bo to że człowiek tyje jest chorobą duszy, oczywiście są również inne powody: niedoczynność tarczycy, leki itp, ale czytałam, że można mieć i to i to i nie tyć, kwestia psychiki.
Jednak dla mnie dieta jest łatwiejsza od gapienia się w lustro i gadanie: kocham siebie, itd. Przynajmniej szybciej widać efekty.