No dokladnie. Ja wczesniej to normalnie, rano sniadanie, w pracy ze 2 kanapki, jakis batonik, litr coli. W domu caly obiad. Pozniej siedzonko przed Tv + chipsy albo trufli 55583274:P + do tego 2 litry coli. Pozniej jeszcze kanapeczka, pozniej kolacja +1,5 litra coli.
:P
I spac.
Hiehz:PPPPP
No, czasem sie zdarzalo, ze nie jadlam kolacji. Wtedy szlam na miasto z kochanym i tam pilam mrozona kawe z bita smietana i piwo:P Brawo fufka:P
Wiec nawet szlenstwa lozkowe, taniec itp nie daly rady spalic 1/5 tego co jadlam:P
No wiec widzisz bakomcia, nie jest zle. I juz nie bedzie zle))
Bo po co ma byc zle, nie? Jak moze byc dobrze)))
Trzymaj sie dzielnie i zadnego marudzenia!!!
Zakładki