Dobra, biore sie w garsc! Nie poszlam do Ukochanego jeszcze, bo sie uczy i nie bede mu przeszkadzac, za to bylam w parku. No i zaraz wsiadam na rowerek.
Zmienilam sobie tickerka bo tamten mi sie znudzil:P (Kobiety ah!)
No i mam avatarka idealnego dla mnie. No. Jest okej.
Pije teraz herbatke i zaczynam wierzyc.
JejQ, 7 kg co to jest. Nawet jesli 8 :PNie wiem, nie wazylam sie dzis:P Ale no jakos tak...Pryszcz! Nic!
A czuje sie pewnie tak kiepskawo, bo przed okresem:/
Dam rade. Nie? A co mialabym nie dac...? Co ja jestem? Kupa w majtach, co nie dala rady?
:P
Buziaki:*
Zakładki