-
DZIEWCZYNKI NIE BIERZCIE TEGO ADIPEXU BO SKORO ZOSTAŁ WYCOFANY NA NASZYM RYNKU TO ZNAK ŻE JEST Z NIM COŚ NIE TAK, WADY W ZASTAWKACHKTÓRE POWODUJE NIE DAJĄ ZNAĆ O SOBIE OD RAZU ALE GROZI TO POWAŻNYMI KONSEKWENCJAMI W PRZYSZŁOŚCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KASIA
-
jeśli adipex powoduje uszkodzenia serca, to ja się całą sobą przyłączam do apelu Kasi...
to zbyt poważne konsekwencje, żeby ryzykować.
lepiej wydać te 300 zł na opakowanie meridii, i brać ją tylko wtedy kiedy rzeczywiście jest taka konieczność. tak jak zrobiłam to ja - 3 pierwsze dni diety na meridii, a kiedy już pierwsze uczucie głodu zażegnane, można chemię odstawić. w przypadku "chwili słabości" można zawsze po meridię sięgnąć. nie trzeba przecież brać tabletek codziennie. trzeba trochę ćwiczyć silną wolę, bo inaczej po odstawieniu chemii i zakończeniu odchudzania zabraknie sił, by wagę utrzymać. a biorąc meridię tak jak napisałam to opakowanie za 300 zeta moze wystarczyć i na pół roku, jak nie dłużej... najgorsze są początki i wtedy się chemia przydaje.
nie jestem przeciwko chemii, jeśli jest bezpieczna i skuteczna. ale nie przesadzajcie dziewczyny. tak naprawdę nie jest ona potrzebna.
-
Cześć wszystkim,miałaś kochana pisac i jak Ci na tym Adipexie?I co?Skoro zaczełaś już go brać to po ptakach mam tylko drobna rade może powinnaś iść do lekarza żeby na wszelki wypadek być pod opieką lekarską i porobic ewentualnie jakieś badanka.Ciekawa jestem jego działania i chciałam porównać właśnie z Meridia.Czytałam o nim straszna chemia .Ja po Meridi oczywiście czuje sie świetnie Na szczęście nie jadam dziczyzny jak koleżanka ,a w większości warzywka i produkty jak najzdrowsze i jak najmniej kaloryczne ale do wszystkiego trzeba dorosnąć.Meridia nie załatwia sprawy,ona ma pomóc i mi odpukać pomaga z czego sie bardzo ciesze.Pisz jak na tym Adipexie a ja oczywiście dla ciekawych odpowiem na pytania jeśli takowe benda. :P
-
astr@, troszkę Ci zazdroszczę, ja się przy meridii strasznie pocę to właściwie jedyny "skutek uboczny", ale bywa uciążliwy...
natomiast rzeczywiście, jest skuteczna.
teraz jej nie biorę, jesm wszystko na co mam ochotę, staram się trzymać 1000 kc (co ostatnio z racji świąt kiepsko mi wychodzi, może nie powinnam już usprawiedliwiać się świętami, ale ktoś musi powyjadać resztki hehe a w domu jestem sama, mimo to 1300 nie przekraczam w sytuacjach "krytycznych" nawet heh) no i ćwiczę - 3 razy w tygodniu aerobik. waga powolutku, ale skutecznie w dół i cieszę się, że wyrobiłam sobie na tyle silnej woli, właśnie z niewielką pomocą meridii, że już "jadę" bez chemii
ale ciekawi mnie jak Wy się czujecie, jak działa adipex i wszystko mnie ciekawi. kto wie co kiedy w życiu się przyda
miłego wieczoru
-
Ja jak pisałam czuje się świetnie.Trochę żałuje, bo na początku,(co jest wymieniane w skutkach ubocznych)bardzo chciało mi się pić, co też robiłam.Wypijałam mniej więcej 5 litrowy (baniak)wody dziennie +oczywiście kawka poranna i bratek na oczyszczenie cery 3 szklanki dziennie.To jest bardzo dużo, ale przynajmniej wiem, że spadał tłuszcz a nie woda z organizmu no i zawsze człowiek czuje się pełniejszy tyle pijąc.Teraz już mi to minęło. Mam takie napadowe chwile zwiększonego pragnienia, ale bez przesady. Pilnuje już żeby przynajmniej te 2,5 litra -3l. płynów dziennie wypić. Poza tym my kobiety mamy ,,przerąbane" brzydko mówiąc, bo te nasze zmiany nastrojów, trudne dni i itd. przecież to wszystko jeszcze bardziej człowieka zakręca PRZY TAKIM ODCHUDZANIU. Nie dość, że sama z sobą nie mogę ochłonąć, bo czuje się jak nowa osoba w starej skórze to jeszcze dochodzą normalne troski i problemy życia codziennego. Mówię wam dziewczyny,szkoda, że człowiek mądry po szkodzie. Słuchajcie nie wiem, jakim sposobem i jakim cudem udało mi się być tak ślepą żeby aż tak daleko zabrnąć w tym swoim upasieniu się to jest aż śmieszne. Sama sobie robiłam krzywdę a teraz uświadomiłam sobie jak daleka droga przede mną zanim nauczę się na nowo żyć , na nowo robic zakupy,gotować,jeść i wreszcie zacząć dbać o siebie.Na szczęście to są dobre zmiany a takie nawet jak trudne to zawsze przyjemne.Także to prawda cudów nie ma nawet przy Meridi człowiek musi zmienić radykalnie swoje życie ,mało tego ze mna zmieniła sie też moja rodzina.Niechcacy w domu uruchomiłam potężną maszyne ,czego zupełnie nie planowałam i co jest dla mnie miłym zaskoczeniem
-
astr@, to dobrze, że cała rodzinka zauważyła, że warto coś zrobić ze sposobem odżywiania się. u mnie jest dokładnie tak samo. z tym, że moja rodzinka to tylko mama i tata, więc niewiele, ale lepsze to niż nic. przynajmniej jedna babcia nie będzie pasła ewentualnych przyszłych wnuków. próbowałam jeszcze do zdrowego odżywania przekonać dziadka, ale niestety w pewnym wieku człowiek staje się niereformowalny. z jednej strony mówi, że chce schudnąć (bo naprawdę wygląda jak kuleczka, a brzuch ma taki napięty, że przy każdym rodzinnym obiedzie boję się, że mu kiedyś pęknie), a z drugiej strony wszystko je z chlebem, nie wyobraża sobie obiadu bez ziemniaków... a ja ni ewyobrażam sobie jak można tak jeść... no ale w czasach okupacji nie było niczego to się jadło chleb z ziemniakami. szkoda, że dziadek nie zauważył, że troszkę się czasy zmieniły...
ponarzekałam
3mam kciuki i pozdrawiam ciepło
-
Hej, nie zawsze mzm czas zajrzeć. Ale dziś sobota... Piszę jak jest na adipexie. Jest w porządku. Wcześniej robiłam badania, jestem zdrowa, bez nadciśnienia, nery w porządku. Trochę mam stracha z tymi zastawkami, ale ważąc tak dużo to i tak serce otłuszczone. Myślę, że 3 miesiące na adipexie wystarczy i mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała po chemię sięgać.
Do tematu: Na początku chciało mi się więcej pić, ale teraz norma, no i to picie to i tak byłam zadowolona, bo z reguły piję mało i nie czyszczę organizmu. Ale nie mogę się przymusić, jak jest ciepło wtedy woda lepiej wchodzi, ale jak zimno... Innych skutków ubocznych brak. Czytałam na forach - przed podjęciem decyzji - o zimnie, dreszczach, bólach głowy. U mnie nic. Może gorzej spałam przez 3 pierwsze noce, ale może to nie związane z lekiem.
Te dreszcze i zimno to też może być związane nie tyle z lekiem, co z tym, że organizm dostaje mało kalorii i brakuje mu energii a czerpanie z zapapasów (uuuuu było by u mnie z czego) go niezbyt obchodzi.
Nie chce mi się jeść, bałam się przed wzięciem leku, że głodna nie będę, ale jeść będę - ale nie. Mój mózg poszedł w tym zakresie na wypoczynek. I z tego się najbardziej cieszę. Bo nie wiem dziewczyny jak wy, ale ja mogłam głód ten prawdziwy, żołądkowy pokonać, ale jak nadszedł sygnał od głowy i ślinianki poszły w ruch, mimo pełnego żołądka to nie było silnych żeby mnie odciągnąć.
Myślę o sobie, że jestem jak alkoholiczka, czy Wy myśłicie o sobie podobnie.
Aaa - na koniec waga - we wtorek, po poniedziałkowym obrzarstwie ważyłam 96-97 dzisiaj ważę 90,5.
Mam jeszcze pytanie, czy znacie przepis, publikowany kiedyś w "Super linii" na mieszankę ziół (wyciągi) na poprawienie metabilizmu, czy też trawienia? To szwankuje najbardziej...
-
Mysle ,ze tak naprawde na poprawe przemiany materii najlepsze sa cwiczenia
-
Oj - nie zawsze. Ja tez mam problemy z metabolizmem, a ćwicze dosc sporo.
Biore Cidrex, ale nie pomaga chyba zbytnio, a herbatki przeczyszczajace tez gowno daja (a raczej go nie daja) Dlatego ich nie pijam, no ale problem nadal pozostaje...
-
a czerwona herbata?
a może jeśc więcej błonnika?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki