wczoraj był 5 dzień I fazy... nagrzeszyłam... wieczorem był grill - moje grzechy: wódka, karkówka, picie gazowane, trochę paluszków, ciasto z truskawkami...
dzisiaj 6 dzień 2 razy z rana witałam kibelek... (może coś się z wczoraj też zwróciło?)
wypiłam herbatę posłodzoną, ale zaraz po niej wymiotowałam (więc ona chyba się nie liczy) potem wypiłam kakao. Jakoś po południu zjadłam kolejną niedozwoloną rzecz mianowicie mojego ulubionego arbuza wiem duży grzech bo IG ma powyżej 60 ale tego wyrzec się nie potrafiłam. Jutro trzymam się znowu w ryzach i żadnych niedozwoleńców nie jem. Niepotrzebnie szłam na tego grilla =( Po 6 dniach , okres wreszcie minął waga pokazuje 1,5 kg mniej. Zawsze coś Jeśli dam radę to chyba przedłużę tę 1 fazę o pare dni...
A jak u was? waga spada?
Pozdrawiam wszystkich
Zakładki