Mąż poszedł dziś na "męskie" spotkanie z kumplem, więc obiadek zjedzony o 18 i koniec z kuchnią na dziś.
Na codzień obiad przeciąga się na 19 lub i później, a to chyba diecie nie służy Zwłaszcza, że do tej godziny to już zdąże popodjadać różności, a to rozkłada mi dietę
Cóż chyba muszę się spiąć, a wspólne obiadki tylko w weekendy.