-
No wreszcie dotarłam do Ciebie . Przepraszam ale nie nadrobiłam zaległości niebawem to zrobie.
Chciałam Ci Ula tylko powiedzieć,żę zjadanie stresów nie jest dobre(hehe nic nowego nie powiedziałam).
Wracaj do dietkowania i u wujka nie daj sie pokusom
Miłego dnia buziaki
Podobało Ci się to i u Ciebie wkleiłam
-
Ninuś zdjątko jest śliczne, ech, znaleźć się tam teraz
Że zajadanie stresów to głupota - ja wiem.
Tylko muszę to w życie wprowadzić
A u wujka się nie dam!!
Miłego dnia wszystkim!
-
A może u wujka jedzenie będzie niesmaczne, co?....
Trzymaj się, Ula!!!!
-
Witaj Uleńko...
ja już po jednym spacerku, okazało się że deszczyk tak tylko straszył, a teraz jest cudownie słonecznie i bardzo ciepło...
po obiadku idę sobie na jeszcze jeden spacerek, a właściwiej byłoby napisać na posiedzenie... wezmę sobie do czytania moje "wysokie obcasy" i będę okupowała którąś z ławeczek nad stawami, może wypatrzę jakąś pierwszą kaczą rodzinkę??...
teraz siedzę przy kompie, bo babka ziemniaczana właśnie się piecze w piekarniku i muszę jej pilnować...
a wieczorkiem zamierzam sobie trochę poćwiczyć i potańczyć, żeby troszkę się wyżyć...
a jeszcze wracając do Twoich doświadczeń ze skórką pomidorka, to mam z dzieciństwa podobne wspomnienie brrr...
na rowerek się dziś nie wybieram, bo nie znoszę jeździć po Wawce w wolne dni, pełno na ścieżkach takich "niedzielnych" rowerzystów... wiesz, jadą np całą gromadą i żadnym sposobem nie ustąpią ścieżki jadącym w przeciwnym kierunku ... wolę już te moje wycieczki poranne w tygodniu...
całuję mocno i życzę Ci miłego dzionka
-
hej Kuluś Uluś - super książka!! chyba muszę zainwestować w jakąś taką
hehe może kiedyś wybierzemy się razem na wycieczkę rowerową!
pozdrawiam Cię serdecznie! :*
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
mam nadzieje, ze bylas silna! jak sie dobrze przyjzec, to moze i cos niskokalorycznego by znalazl na tym imieninowym stole
ja jestem padnieta po wysilu umyslowych, nawet na frytki nie mialam ochoty..byly na obiad na stolowce ale podziubalam tylko troche..na szczescie!
buziaki
-
Jestem już w domciu. I cóż - poszło tak sobie...
Zjadłam 3 jajka faszerowane kilka grzybków marynowanych, trochę sałatki z pora, 2 ogórki i ...ciasto
Ale ani kawałka wędliny, ani kawałka chleba...
No i napiłam się nalewki wisienkowej - ciocinej roboty. Ale podziękowałam za dolewkę, mimo, że była pyszna Ale chyba kaloryczna
Nie podliczyłam kalorii, bo nie wiem co ile miało (np. nalewka, czy sałatka).
A w domu zjadłam 1050 kcal.
Może to nie taki dietetyczny dzionek, ale znów nie najgorszy
Aia już ciocia dba, żeby jedzenie było smaczne
Beatko jaka piękna róża!!!
Popatrz - u Ciebie deszczyk straszył, a u mnie polało!
Autkobuś fajnie by było!
Madziu podziwiam - oprzec się frytusiom jeszcze jak pod nos podsuwają! Brawo!!!
-
Hej Uleńko, pozdrawiam i życzę Ci abyś miała dużo sił żeby odgonić wszystkie pokusy a co do kondycji o której piszesz na mojej stronce, to nie wierzę żebyś nie potrafiła pokonać beskidzkich szlaków.Jeździsz na rowerku to kondycję masz na pewno wspaniałą.
P O Z D R A W I A M
-
Kondycję MIAŁAM wspaniałą, teraz zaczynam ją reanimować, bo zdycha
Jak wsiadłam pierwszy raz w tym sezonie na rowerek, to myślałam, ze padnę po kilku kilometrach
Ale będzie dobrze Pracuję nad tym
-
No teraz widze ładna Ule -to co sie wtedy stało???
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki